reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Opieka nad dzieckiem czyli o kolce, laktacji, karmieniu, śnie itp

Moj Dominik jak budzil sie w nocy z wrzaskiem i nic nie pomagalo to wiedzialam ze ida zeby,dlatego przez pewien czas dawalam mu nurofen na noc i pomagalo:tak:.Mam nadzieje ze wyjasni sie co dolega twojemu synkowi,powodzenia:tak:.
 
reklama
marita, zeby, koszmary, dzien pelen wrazen, nie wiem, moze jakies nowe jedzonko.

Ja dzis mialam syrene, mala wyla jak tylko widziala luzeczko na poczatku a pozniej wyla cokolwiek sie dzialo, na lezaca na stojaco, na siedzaco, w luzeczku na rekach az w koncu padla u mnie na kolanach przy vivie
 
U NAS TO SAMO :wściekła/y:MALY TAK LADNIE SZEDL SAM SPAC A TERAZ BUM COS MU NIE PASI :wściekła/y:PRZED WCZORAJ I WCZORAJ POSZEDL SPAC O 1 W NOCY:wściekła/y::szok:ZA NIC W SWIECIE NIE MOGLAM GO USPAC DO PIERO SIE ZMECZYL I POSZEDL SPAC NA REKACH:no:JA MYSLE ZE U NAS ZEBY IDA BO WKONCU CHYBA PRZYSZEDL NA NIE CZAS:-(ALE TO SIE OKAZE ZA PARE DNI :dull:
 
No u nas wczoraj tez byl horror:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: najpierw Emila nie chciala spac wreszcie o 20 poszxla.......chwile pozniej obudzila sie Natalka z wielkim placzem normlanie nie dalo sie jej uspokoic i tak prawie do 22:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: padla.....no i obudziala sie Emilka ale ona posiedziala z jakies 20 minut i poszla spac.no i wnocy znowu Emilka sie obudzial z placzem wzielismy ja do lozka i spala z nami do czasu gdy nie zaczela spac w kazdym kacie lozka na mnie i na Pawle. NAwet nie wiem , ktora to byla godzina. Ale o dziwo powiem wam ze jestem dzis wyspana:confused:
 
u mnie były takie 3 dni, że się budził po 3 razy w nocy i płakał, ale zasypiał w końcu. A dziś ładnie już spał cała noc. Może to przejściowe i trzeba przeczekać po prostu...:happy:
 
Mariolka ja smoka zostawlam ze wzgledu na zabkowanie, no i zal mi bylo odstawic jej wszystkie przyjemnosci na raz(mama,Raczki ,Buteleczka)itd. i powiem ci szczerze ze nie zaluje, bo badz co badz wstaje 2,3 razy w nocy podac jej tego smoka ale Laura spi dalej,nie rozbudza sie,a ja po minutce czmykam spowrotem do wyrka i nie ma problemu,ja sie wysypiam:tak:
moze sprobuj narazie podobnie,odstaw to nocne mleczko,albo podaj rzadziej w zamian mleczka- herbatke,smoka narazie zostaw-moze nie bedzie tak zle i Jeremi bedzie spal spokojniej...jak sie nie da to wtedy smoka tez wyeliminujesz....ale to moja rada

powodzenia i trzymam kciukaski:elvis::elvis::elvis:

A więc u nas jest tak ... Jeremi budzi się raz w nocy, ale daje 1,5h koncert :szok: i tak od piątku. Wchodzę, kładę do łóżeczka, daję smoka, przykrywam kocykiem, odczekuję 1-2 min. czasem poszyszam i wychodzę, jak jest spokojny albo jak się drze , a moje zabiegi zdają się nie przynosić skutku. Nie trzymam się "minut" jak w książce, a raczej słucham jego płaczu.
Cóż, jedzenia od tamtej pory nie dostaje. A podanie wody czy herbatki nie pomaga.
Pozostaje mi chyba konsekwentnie działać i czekać.

I jeszcze taka ciekawostka - jak Jarek do niego wchodzi to szybciej kapituluje i idzie spać, a jak ja wchodzę to robi się większy lament - a postępujemy idenrycznie :confused:
 
reklama
U nas to generalnie działa, żeby raz przyjść na chwilkę pogłaskać, a potem już mimo że dalej płacze to sam zaśnie (po minucie, dwóch). Jak się w ogóle nie przyjdzie to też sam zaśnie, tylko ja to mam miękkie serce i jakoś nie mogę tak go nie pogłaskać...
W ksiązce pisze, że ok. 2 tygodni się przyzwyczaja, więc chyba trzeba ten okres "przetrzymać" :happy2:

Co do reakcji na męza - to u mnie jest generalnie w dzień wielki lament jak ja się nim nie zajmuję, natomiast mój mąż może sobie czytać, zmywać, robić milion rzeczy, a Piotrul się grzecznie bawi sam :baffled: Gdzie tu sprawiedliwość? ;-)
 
Do góry