reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

no i Enfamil okropne w smaku :-p mój mąż wszystko próbuje co Laurze dajemy :-) hehe z miarką, to my butelkową wszystko mierzyliśmy, nawet nie wiedziałam, że taka rozbieżność jest :sorry:
 
reklama
ewa, nasze Dzieciaczki tak samo urodzone, w 36 tygodniu. Mój Tymek też miał na początku problemy ze ssaniem. Przez pierwsze 3 doby był karmiony pozajelitowo. Potem chwycił butlę i doił mm, jak już mogłam go przystawić do piersi okazało się, że chwyta, choć bałam się, że będzie rozleniwiony smoczkiem. Na początku tylko musieliśmy się wspomagać kapturkami. Myślę, że i Anielka niedługo zaskoczy.
A urodzone w 36 tygodniu to donoszone. Ponoć od 36 tygodnia jest donoszone. I tak też Tymek miał w dokumentach wpisane.

cornelka, skąd ja to znam. Wisi na piersi i zaśnie a potem się drze, że głodny. A na to kiepskie chwytanie próbowałaś kapturków? Przeszłam też ten etap i pomogło. A plamki na samej buźce, czy jeszcze gdzieś? Mnie się lekarz pytał, czy Tymek ma gdzieś na ciele, co by wskazywało na uczulenie na coś co jem a on wciąga z moim mlekiem. A jak ma na buźce to może potówki mu powyskakiwały?

To takie różnice w tych podziałkach na butelkach są? :confused::szok: Ja lecę według butelek, a mamy kilka różnych. Muszę to sprawdzić...
 
Dzag, ja mam miarkę dokładną do maszyny do chleba. I jak na niej odmierzam 30 ml, to po wlaniu do butelki okazuje się, że to jest 50 !!!

36 tc to jeszcze chyba jednak niedonoszone... Ja mam wpisane, że Aniela to wcześniak. Donoszone to 38 tc.

Co do alergii to słyszałam kiedyś, że jak plamki są za uszami to można o niej mówić. Ale nie wiem, na ile to się sprawdza.
 
pamiętajcie też, że nasze dzieci na samym początku mogą też jeszcze miewać różne plamki, prosaczki, pryszczyki, przebarwienia - związane ze zmianami hormonalnymi, jakie zachodzą jeszcze w ich organizmach po porodzie!
 
Sunshine (Dzag zresztą też) jest dokładnie tak jak pisze Zylcia. Odpuszczanie nocnego karmienia to największy błąd. To własnie to karmienie rusza laktację. Jeżeli nie karmicie w nocy możecie być pewne, że za 2-3 tygodnie będzie po karmieniu (o ile nie wczesniej) więc po co sie tak męczyć może trzeba sie zastanowić i odpuścić. Będziecie spokojniejsze i zdrowsze (a i dzieci tez)
http://dziecisawazne.pl/czy-trzeba-dokarmiac-dziecko-podczas-karmienia-piersia/

Żebyście mnie źle nie zrozumiały. Nie twierdzę, że mm jest złe albo dokarmianie albo cos w tym stylu ale jak by sobie wcześniej odpuścić to ma się np dodatkowy miesiąc spokoju.
 
Ja w nocy tylko odciągam. I z dwóch odciągnięć zbiera się tego tyle, że na jedno porządne karmienie w dzień nie starcza. Nie wyobrażam więc sobie całą noc przemęczyć i siebie i Tymka. Nic by z tego nie wyszło a tylko ja byłabym zmęczona i wkurzona a on głodny i wkurzony. Więc lecimy na butli a w miarę normalnie karmimy się w dzień (ale w dzień późniejszą porą też muszę po karmieniu piersią docisnąć mu butli).
No tak to niestety jest, że jedne kobiety mają aż za dużo mleka nawet się o to nie starając, a u innych posucha, choćby nei wiem co robiły.
 
Dzag i tak jesteś wkurzona i zmęczona ;-) laktator to nie dziecko niestety. Ciekawe czy Wam się uda bo juz dłogo to trwa ;-) w kazdym razie Wam życzę.
A nie masz ochoty odpuścić ??
 
To pozostań tylko na piersi i nie dawaj modyfikowanego. Wtedy i mleka w piersi zrobi się więcej. To nie jest mit z tym dostosowaniem laktacji do potrzeb dziecka. Jak opuszczasz karmienia nocne to twój organizm myśli że nie potrzeba więcej mleka i go nie produkuje.

Ja wiem, trochę się trzeba pomęczyć, bo to nie jest tak na pstryknięcie palcem. Ale kilka dni często wystarcza żeby unormować laktację. A dzieci się denerwują bo do tej pory leciało samo z butelki a przy cycu jakoś nie jest tak .

Wszystko łądnie tylko że ja w piersi praktycznie nic nie mam. karmie czasem godzine a dzidzia i tak sie nie najada i dojada całą butle. Podczas karmienia zjada nie wiecej niż 20 - 30 ml.
 
reklama
Łatwo jest mówić komuś, kto mleko ma.
Próbowałam Wiktora trzymać na piersi caly dzień kiedyś, niestety bez powodzenia. Nie bede się denerwować i jego przy okazji. Puki coś mi się pojawia będe go do piersi przystawiać.
Nie uważam, że mm jest dobre. Na dodatek jest drogie, a mnie jest na nie niestać - musze więc się bardzo starać, żeby wykarmić dziecko!
 
Do góry