Oj cóż te nasze Bąble mają z tymi brzuszkami. Biedactwa :-(.
ewa, dobrze że Anielka lubi na brzuszku spać. Mój Tymek tak niespecjalnie lubi tą pozycję, cały czas leży na boczku jak śpi. Ale że taka pozycja pomaga to wiem, bo na nas leży na brzuchu, na naszych piersiach :-). Siedzimy sobie w pokoju obok tak na w pół leżąco, kładziemy Bąbla na piersiach brzuchem w dół, puszczamy jedną z płytek "W górach jest wszystko co kocham" i Bąbel odpływa w błogi stan :-). A co do wybudzania na jedzenie w nocy - nam kazali budzić na początku, bo wcześniak i w ogóle... że sam się na czas nie obudzi... No i budziłam, co 3 godziny. Położna mówiła, żeby dać mu godzinkę na samodzielne obudzenie się, bo się zajedziemy. Dopiero gdyby po tych 4 godzinach się sam nie obudził - mieliśmy my go budzić. Zrobiłam tak może ze 2 razy. Ale po półtora tygodnia przestałam go wybudzać, żeby sprawdzić co się będzie działo. No i chyba chwycił ten rytm i sam budził się tak mniej więcej co te 3 godziny.
asia, kakakarolina, ani nazwa rumień ani ogień mi się nie podoba
. Wydaje mi się, że wcześniej tego nie miał, chociaż pewna nie jestem, bo innej rzeczy - też na główce - nie zauważyłam, dopiero pediatra przy pierwszym badaniu zwróciła mi na to uwagę. Powiedziała, że to naczyniaczki, nic strasznego, wchłania się ponoć samo. A te kropki to takie właśnie jakby po malutkich komarkach :-). Takie placki różowe czy czerwone. W środę mamy wizytę położnej, to zapytam, może coś takiego już widziała.
A my byliśmy dzisiaj na badaniu stawów biodrowych. Wyszło ponoć dobrze, choć jedno biodro jest ocenione jako Ia a drugie jako Ib. Ortopeda zapytany czy mamy się martwić stwierdził, że mamy się martwić bo rodzice są od martwienia się i nawet jak jest dobrze to się martwią, ale nie ma takiej potrzeby w przypadku Tymka. Ale i tak się będziemy martwić że jedno jest a
a drugie
b . No, to jeszcze tylko 5 wizyt u różnych lekarzy w tym miesiącu. Oby nic innego nie wyskoczyło.
Szkoda, że tak strasznie ciepło jest. Nie będę wychodziła z Tymkiem w taki gorąc na spacer. A on po spacerach śpi jak zabity. Wczoraj tak go wymęczyło, że wieczorem musiałam go po ponad 3 godzinach snu wybudzać na jedzenie (jadł prawie 5 godzin wcześniej
) i ledwo się udało! Poszłabym na spacer i miałabym kilka godzin po południu spokoju
.