reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

okolice Jeleniej Góry..

a moja siostra nadal nie urodzila a termin miala na 8 czerwca!! i debile trzymaja jja tak w szpitalu i nic nie robia!
brak slow normalnie!
wlasnie dzwonila i powiedziala mi co tam sie dzieje na tym oddziale ze dziewczyny chodza i krwawia a oni dalej sie zastanwiaja....
co za ludzie!
juz jej powiedzialam zeby poszla do lekarza i spytala wprost co zamierzaja dalej robic? czy beda czekac a z cos sie stanie czy w koncu cos zrobia zeby urodzila?
a jak nie do niech sie pakuje i jedzie do drugiego szpitala i niczym sie nie przejmuje bo to przeciez nie jest normalne...

boze co za dzien! wszystko mnie dzisiaj wkurza na maksa :(
 
reklama
Hej!

Al.Szyszkowska - Mam nadzieję, że już czujesz się lepiej. Trzymaj się! A co do cierpliwości, to mi ciągle jej brakuje... Ale muszę zacząć nad soba panować, bo czasami tak wyzywam, że aż wstyd.

zuza-anna - Oj, widzę, że humorek nie dopisuje:-( Co do Twojej siostry, to może faktycznie trzeba konkretnie rozmówić się z lekarzami. Z tego, co słyszałam od kilku znajomych, to często tak bywa, że dziewczyna jest po terminie, siedzi w szpitalu i czeka nawet 2 tygodnie. Właśnie tego się bałam, jak mój synek nie urodził się w terminie. Zwariować można z tym czekaniem... Mam nadzieję, że Twoja siostra wkrótce urodzi.

Dziewczyny, jak u Waszych dzieciaczków jest ze spaniem w dzień? Bo z moim synkiem masakra. Potrafi pół dnia marudzić, trzeć oczy, ziewać, ale nie uśnie za nic na świecie. Co najwyżej jakąś 15-minutową drzemkę odbębni. Teraz zasnął, mam nadzieję, że na dłużej, bo jak zdarzy się, że prześpi tak ze 2 godzinki, to zupełnie inne dziecko - wesoły, nie marudzi. W przeciwnym razie popołudnie będzie nerwowe. I jeszcze jeden problem - jak kładę go do wózka, to drze się w niebogłosy. Wczoraj zdążyłam dojść do piekarni, zanim przestał wyć, a to spory kawałek od domu. Chyba nie podoba mu się leżenie w gondoli, ale na spacerówkę raczej za wcześnie:-( Zanim go włożę do wózka, sadzam go w aucie w foteliku samochodowym i jest o.k. (w międzyczasie wyciągam z bagażnika wózek). Jak tylko następuje zmiana pozycji, to mały w krzyk. Ufff... czasami myślę, że oszaleję. I jeszcze jedno - pisałyście ostatnio, co dalej, tzn. po macierzyńskim. Ja cały lipiec będę na urlopie wypoczynkowym, a na początku sierpnia wracam do pracy. Mały przesiedzi część sierpnia z moją Mamą, część z mężem, a od września najprawdopodobniej do żłobka. Już się martwię, jak to będzie...

Oj, ale się rozpisałałam:szok:

Pozdrawiam i przestaję marudzić.
 
agabe > po to tu jestesmy zeby czasem sobie troche pomarudzic i ponarzekac ;)
Moja Mala jak sie zmeczy to sama potrafi przysnac w lezaczku :) ale w dzin bardzo malo spi. Za to wieczorem Pada o 19 a przed 21 ja kapiemy i spi tak do ok.6-7 :)
Aaaaa u mnie bylo to samo z wózkiem hihi
i moja Mala tez jeszcze za mala na spacerowke wiec wpinam w stelaz fotelik samochodowy i ona sobie wtedy wszystko oglada i jest spokojna :)
 
Al.Szyszkowska mam nadzieję, że zdrówko powoli Tobie wraca, trzymam kciuki

Agabe, dzięki za informacje odnośnie szpitala w Jelonce, a propos trzymania po terminie to Tadzik urodził się 13 dni po terminie, przez ten czas miałam monitorowany stan wód płodowych, miałam małowodzie, i sprawdzali wydolność łożyska, trzy razy zaliczyłam pełna kroplówkę z oxy, dopiero jak 2.sierpnia mój położnik wyznaczył cesarkę na 4. sierpnia, to jeszcze 2.08 ruszyło się coś kolo 22giej wieczór i Tadzio przyszedł na świat 3.08 o 14.20, nie marudzisz:-), ale jak chcesz to ja chętnie posłucham:-D

Zuza-anna, każdy ma prawo do gorszego dnia:tak:, co to banków to ufff, niestety nam też ciągle coś wymyślają i nijak im nie dogodzisz; wracając do szpitali to zazwyczaj czekaja do dwóch tygodni po terminie, bo taka jest norma, ale wiem też, że czekanie może wykończyć:crazy: pociesz siostrę, trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, aaa Twoja rozpiska przydała mi się bardzo:-)


Byłam dziś na wizycie, krótko, szybko, dostałam skierowania na masę badań, uzgodniłyśmy z p. dr. że do kontroli serduszka umówię się na przyszłą sobotę do dr. Kukawczyńskiej, która monitorowała wadę u Tadzika. W przyszłym tyg., 23.06 mam mieć "duże" usg, z dokładnym oglądaniem córeńki i mierzeniem, nie mogę się doczekać, wczoraj K. przestawił taką ogromną komodę-bieliźniarkę z sypialni do wolnego pokoju, żeby zrobić miejsce na łóżeczko i szafkę-przewijak. Ja dziś do południa poukładałam w tej komodzie całą pościel, ręczniki, ściereczki, firanki itp. do tego okazało się że są jeszcze dwie duże półki wolne, akurat na ubranka Tadzika, kiedy przełożę z przewijaka na nowe miejsce to będzie gdzie poukładać później ubranka małej Lili. Bo właśnie, już dawno wybrałam imię, tylko się przyznać nie chciałam. Na drugie będzie Marta, raczej ulegnę Tadzikowi i K. w tej kwestii, zmykam sie przespać, bo padam na pyszczek, w południe pojechaliśmy do Bolesławca po generator do turbiny w elektrowni, upał był nieznośny w i rozbolała mnie głowa, całuski
 
hmmm... z mojej drzemki nici,kończę pić słabą kawę, może ból głowy minie, przed chwilką mi się oberwało, chyba słusznie, za nie zapłacony czynsz, który miałam wpłacić 15.06, zapomniałam na śmierć przez spóźnioną wypłatę K.,przez zamartwianie się kontrolą u kardiologa, do tego wizyta i badania, ehh

K. pojechał do bankomatu po kasę, zaraz będziemy jechać do Szklarskiej zawieźć czynsz, a potem na basen, K. rzucił hasło, że to po drodze jak będziemy wracać od właścicieli i Tadzik od razu podchwycił temat, no cóż, przegłosowana jestem,ale w sumie lubię pływać, może mi to samopoczucie kiepskie poprawi, buziaczki
 
Hejka dziewczyny:-)
U nas dziś lepszy dzień. nawet na dworze z dzieciakami bylam i żywopłot posadziłam;-)

AGABE- Sebastian zalicza spanie rano- generalnie po porannym karmieniu śpi do ok. 11.30, potem fika trochę, ale sił starcza mu na maks dwie godziny i koło 14 znów spanie, budzi się różnie- czasem nawet koło 6 czy 7. kłade go spać po kąpieli koło 21.30, w nocy karmię raz- gdzieś koło 2, ale spi równo:tak: jak dla mnie rewelacja.

DOBRACZAROWNICO- super że już szykujesz miejsce dla małej:-) Imię cudne- to zdrobnienie czy tak jest w oryginale?

ZUZA-ANNA- no tak to jest z tymi przeterminowanymi dziewczynmi- lekarze czekają do ostaniej chwili żeby ruszyło naturalnie- to chyba krok w dobrą stronę. tyle że to siedzenie w szpitalu może wykończyc każdego. dobrze sama wiem, przeterminowałam obie ciąże i za każdym razem leżałam w szpitalu prawie dwa tygodnie. Wydaje się że lepiej by było gdyby taka mam siedziała sobie w domku a jeździła do szpitala na ktg. Tyle że na takie rozwiazania musimy jeszcze poczekac, teraz od arzu asekuracyjnie od razu na oddział i lezenie do konca:szok: Pociesz siostre i powiedz jej że każdy dzien to coraz blizej- generalnie dwa tygodnie to maks czekania, potem będzie pewnie wywołanie porodu albo cesarka.

Dobranoc:-)
 
Dzień dobry:-)
mam paskudną zgagę, ale w domku posprzątane, poodkurzane (Tadzik mi w tym pomaga), pranie wyprane, więc z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku usiadłam żeby skrobnąć do Was.

Al.Szyszkowska fajnie, że lepiej się czujesz i że Sebastianek (tfu, tfu) ładnie Tobie śpi i w dzień i w nocy, pewnie już zapomniałaś, że zasypiał w wózku, hihi. Co do imienia to już od dawna podobało mi się imię Lidia, poza tym, jest to imię rzadkie w ostatnich czasach, zdrobnić je można Lila, Lidka, Lidzia, a nawet ostatnio wpadła mi do głowy Lilo(i Stich:-D- czyli Tadzik łobuziak), w rodzinie pewnie będą marudzić, że moja siostra już tak ma, ale mnie to nie obchodzi, mnie się podoba i git;-) przynajmniej jak zawołam Lila to nie obejrzy się pół dziesiątki dziewczynek:laugh2::laugh2: jak myślicie?

Wczoraj jak tylko weszłam do wody to cały stres i ból głowy zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Tadzik pod okiem K. ćwiczył samodzielne pływanie na pleckach, to była baardzo milo spędzona godzinka, cieszę się, że dałam im się namówić

miłego popołudnia
 
DOBRACZAROWNICO- na zgagę mi pomagało jedynie rennie. tyle że na krótko, no ale nie ma ograniczeń w stosowaniu, więc wspomagałam się często:-) Co do imienia- super. Ja sobie wymysliłam że Natalia to takie rzadkie imię, a jak juz urodziłam córcię to się okazało że prawie same Natalki wokół;-) No, przynajmniej Sebastianów nie ma wcale:-D
Basen zawsze relaksuje super- chodź jak najczęściej:tak:
 
cześć kochaniutkie,
moi panowie śpią jeszcze po wieczornym dokazywaniu, Tadzik za nic nie chciał zasnąć wczoraj bez taty,który pracował do 22giej. Ja powoli szykuję się do rodziców, jadę na dwa-trzy dni, spakuję resztę rzeczy, które u nich zostały, odwiozę wychodowane sadzonki cynii, rodzice mają spory ogród, ja na razie mam tylko skrzynki na parapetach i eksperymentuję.

Al.Szyszkowska ja znam tylko jedną Natalię-moją przyjaciółkę i jednego Sebastiana-syn sąsiadów u moich rodziców, przemiły chłopak, może wśród dzieci jest ich więcej. Zgaga dopada mnie kiedy zaczynam sprzątać-tzn, schylać się, kucać, czyli przy praktycznie każdej czynności porządkowej w domu, nawet dłuższe siedzenie-powyżej 30 min, skutkuje tym uczuciem,więc szycie czy wyszywanie odbywa się na raty, tak samo leżenie na płasko, ale jak wezmę dwie poduchy to spać się da. Mój rodzinny lekarz wsponinał coś o lekkim uszkodzeniu wziernika żołądka czy czegoś takiego, od wymiotów na początku ciąży, co do rennie to zupełnie wyleciało mi z głowy, że można, na razie pomagało mi na jakiś czas kilka łyków zimnego mleka. W sumie da się z tym wytrzymać, już niedługo do końca


Do przeczytania i napisania za kilka dni, ciekawe co tam u czarnuszki, ostatnio miała dołek
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej :)

u nas brzydko deszcza siapi caly czas i nawet nosa niechce sie wytknac....
moja Mala przed chwilka padla hihi polozylam ja lozeczku, wlaczylam karuzele i sie ululala sama :)
a u mojej siostry dalej nic! dzisiaj jej powiedzieli ze prawdziwszy termin porodu to 17 czewca a nie 8! a ten 17 to z pierwszego usg tyle ze tamten lekarz nic nie umial dobrze zrobic i za kazdym razem inny termin mu wychodzil i tygodnie mylil i moja siostra od niego uciekala.... mam tylko nadzieje ze nie beda czekac 2 tygodnie od tego 17!
 
Do góry