Dobra nadrobione.
D dziewczyny coś muszę napisać bo nie ogarniam.
Piątek 7.02 plamienie na różowo ale nie wiele i bardziej różowy śluz niż coś innego
Sobota 8.02 znów plamienie, nie dużo też śluz różowy
Niedziela 9.02 zaczyna się okres
Poniedziałek 10.02 no niby jest ten okres i zywoczerwona momentami aż czarna taka gęsta krew
Wtorek 11.02 różowy śluz i takie epizody z różowym sluzem się ciągły do czwartku
Bardzo dziwny okres. No ale spoko. 1 dc liczę od niedzieli beta w sobotę W pracy na nocce kilka godzin miałam uczucie scierpnietej brody tuż pod warga, nie mam pojęcia co to znaczyło ale jak wracaliśmy do domu to przez m moment w aucie miałam uczucie że już mdleje, wiecie ciarki przez całe cialo, walace serce jakby miało wyskoczyć.
Ale w przeciągu może 2 min przeszło, tylko zostało takie osłabienie. Potem jeszcze w domu przez moment mi się duszno zrobiło, ale parę głębszych oddechow i przeszło.
Ogólnie jestem mega śpiąca cały czas, calutki.
Macie jakieś pomysły? Od czego się mogło tak stać? Mąż mi mówi, ej może Ty w ciąży jesteś
ja tak że no raczej nie ma opcji ale zrobię test rano (w sensie jutro rano zrobię test)