reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odżywianie naszych dzieci

Rybke Kubala jada 2 razy w tygodniu ale tylko z Bobowity :( powód po I nie mam czasu teraz gotować po II nie wychodzi mi tak dobra jakbym chciała :( jestem bezndziejną kucharką :(
 
reklama
Ja oczywiście znów mam dylemat i szperam w gazetach i w necie. :sorry2:
Jak duże obiadki podajecie dzieciom? I czy dajecie obiady dwudaniowe? Zupa, a zaraz po niej drugie danie? Wydaje mi się, że Maciuś ma ochotę na więcej, a ja mu daję o 13:00 80 ml zupki bez mięsa(ten maleńki słoiczek po kurczaku Gerbera) i o 15:30 120 g drugiego dania z mięsem. Nie za mało?
 
majandra ja daje tak kolo 14 obiadek lub zupkę ponad 190 ml pozniej mala dostaje jakies owoce- wiem ze powinna jest dwudaniowy obiad ale ja nie mam tyle czasu na gotowanie- moze zaczne mrozic:sorry::sorry:
 
No ja mrożę, bo codziennie gotować takie małe ilości to mi się nie chce. Ostatnio Maciuś coraz częściej je z nami. Dziś pałaszował kaszę gryczaną z gulaszem (z kurczaka).A swój obiadek potem i tak z chęcią zjadł.

A czy Wasze dzieci próbują już jeść same? Bo Maciuś od paru dni wyrywam na łyżeczkę i jakby próbował wkładać ją do buzi, ale nie trafia:-D:sorry2:
 
Ja oczywiście znów mam dylemat i szperam w gazetach i w necie. :sorry2:
Jak duże obiadki podajecie dzieciom? I czy dajecie obiady dwudaniowe? Zupa, a zaraz po niej drugie danie? Wydaje mi się, że Maciuś ma ochotę na więcej, a ja mu daję o 13:00 80 ml zupki bez mięsa(ten maleńki słoiczek po kurczaku Gerbera) i o 15:30 120 g drugiego dania z mięsem. Nie za mało?

ja oczywiscie nie podam godziny i ml, ale wydaje mi sie, ze jesli uwazasz, iz Macius jest glodny, to sprobuj dac mu troche wiecej i sie przekonasz. wiadomo, ze dzieci jak dorosli, raz potrzebuja zjesc wiecej, raz mniej. ja widze po julitce, ze nie zawsze zjada taka sama ilosc.
 
Ostatnia edycja:
To jak Ty jej dajesz jeść? Kiedy krzyczy, że głodna? Gotujesz na bieżąco? Nie mrozisz?


nie, ja nie mroze:no:. jesli mam obiad dla nas taki lagodny, nadajacy sie i dla julitki, to jej daje, a jesli nie, to je sloiczek. jesli chodzi o pore obiadu, to mniej wiecej jest ona stala, ale oczywsicie uzalezniona od wielu czynnikow i czesto ruchoma. po prostu wiem, kiedy jadla ostatnio i po uplywie odpowiedniego czasu i obserwacji jej zachowania, daje jesc.
 
reklama
No ja mrożę, bo codziennie gotować takie małe ilości to mi się nie chce. Ostatnio Maciuś coraz częściej je z nami. Dziś pałaszował kaszę gryczaną z gulaszem (z kurczaka).A swój obiadek potem i tak z chęcią zjadł.

A czy Wasze dzieci próbują już jeść same? Bo Maciuś od paru dni wyrywam na łyżeczkę i jakby próbował wkładać ją do buzi, ale nie trafia:-D:sorry2:
Ja gotuję jakieś 14 słoiczków po keczupie, zagotowuję i do lodówki. Czasami je obiad ze mną. Mateusz je sam parówkę na widelcu, tzn. ja mu nabijam,a on wklada ją na widelcu do buźki.

nie, ja nie mroze:no:. jesli mam obiad dla nas taki lagodny, nadajacy sie i dla julitki, to jej daje, a jesli nie, to je sloiczek. jesli chodzi o pore obiadu, to mniej wiecej jest ona stala, ale oczywsicie uzalezniona od wielu czynnikow i czesto ruchoma. po prostu wiem, kiedy jadla ostatnio i po uplywie odpowiedniego czasu i obserwacji jej zachowania, daje jesc.
No to jak?:-D:-D My jemy obiad o 15. Chyba,że coś,ale rzadko później. Jak śpi to na 15 się obudzi:tak:
 
Do góry