reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

ODSTAWMY RAZEM NASZE MALUSZKI - wszystko o konczeniu karmienia piersią

A może, jeśli jest taka możłiwośc, to niech tata spróbuje podać rano mleczko z kubka - niekapka? Może maluch wtedy łatwiej zaakceptuje zmianę, bo przecież tata nie ma cycusia, ale z drugiej strony karmienie mleczkiem przez tatę to może być ciekawa odmiana, z którą dziecko łatwiej się pogodzi.. Rzeczywiście szkoda przyzwyczajać dziecko w tym wieku do smoczka, lepiej chyba z niekapka, jeśłi będzie chciał. Może na początek odciągaj swoje mleczko do podania z kubka. Może z czasem uda się podać mu modyfikowane. A może, jeśłi będzie tak, jak było u nas, że sztuczne mleko było ( i jest nadal) beee, zastąpić je jogurtem pitnym? Filip dość wcześnie zasmakował w takich jogurtach i doił je z kubeczka jak trzeba. Należy tylko kupować takie, gdzie nie ma kawałków owoców, bo się dziurka zatyka ;).

pozdrawiam
nikita
 
reklama
Dzieki Nikita :) dzis jest 3 dzien bez cycka . Podaje malemy rano kaszke , zjada juz bez sprzeciwow , ale sprobuje podac jak mowisz mleko modyfikwane przez niekapka .W koncu musi jeszcze pic mleko , a na kaszkach tylko bym go utuczyla , tym bardziej ,ze wazy troche - 11,700 kg.
W sumie nie jest zle , myslam ,ze bedzie gorzej , tylko Oli jakis obrazony na mnie i smutny .
Czekam z niecierpliwoscia az mu przejdzie , bo zawsze byl usmiechnietym i pogodnym dzieciaczkiem a teraz ciezko mi go rozweselic, czuje sie jakbym mu robila krzywde.
Bede pisac jak nam idzie ;) Pozdrawiam pa
 
Aga77, powodzenia życzę. Napewno dacie sobie radę. No i kaszka oczywiście to chyba dobry pomysł, Filip też wcinał i do tej pory wcina kaszki mleczno ryżowe. Właściwie to już zapomniałam trochę, jak to było, teraz przypomniałam sobie, że jak mu skasowałam cyca przed snem, to zamiast tego dostawał kaszkę i nie protestował. Do tej pory na kolację jada przeważnie kaszkę.
Nie miej wyrzutów sumienia, karmiłaś go i tak długo, niektóre dzieci nie mają tego szczęścia, dałaś mu wszystko, co najlepsze. Teraz przyszedł czas na pożegnanie i ma prawo być trochę nie w sosie, w końcu nikt nie lubi, jak się mu zabiera coś dobrego. Nie martw się, Twój synuś stanie się za to bardziej niezależny, a i Ty też będziesz bardziej niezależna, coś stracicie, ale i coś zyskacie. Nie robisz mu przecież krzywdy.
Trzymajcie się ciepło.
nikita
 
Dzieki Nikita , mysle ,ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej . Juz dzis rano Oliverek spokojnie czekal na kaszke :laugh:, tylko czasami kiedy mi sie zapomni i wezme go na rece , cos mu przeblyskuje i cmoka do cycka ::), musze sie kontrolowac ;)
No inna rzecz niezleznosc , musi sie nauczyc i to krotkim tempie , w koncu zostanie niebawem pod opieka innych . Przez 10 m-cy nigdzie nie wyszlam bez syna , a tu nagle od stycznia znow go czeka niemila niespodzianka .
Ciesze sie ,ze poswiecilam mu jak najwiecej czasu jak tylko moglam , kosztem wielu wyrzeczen , musialam podjac wazna decyzje .
Ok ale to z innej beczki ;) Zycze dobrej nocy pa
 
Zatrzymać to się nie da, trzeba ją powoli zmniejszać. U Ciebie może to trochę potrwać, ja miałam łatwiej, bo jak odstawiałam Filipa to jadł praktycznie tylko raz - dwa razy na dobę. Z najprostszych sposobów mogę doradzić odciąganie malutkich, ale naprawdę malutkich ilości mleka, tylko tyle, żeby w piersiach poczuć ulgę. Na początku pewnie trzeba będzie odciągać w porach karmienia, ale jak najmiej,bo przecież nie chodzi o utrzymanie produkcji. Piersi z czasem przystosują się do mniejszego zapotrzebowania i mleczka będzie coraz mniej. Chłodne prysznice lub okłady ponoć też spowalniają produkcję mleka, ale tak naprawdę nie wiem, czy będą wystarczające. Jeśli masz dużo mleczka, może być potrzebna pomoc lekarza. Ginekolog może wypisać specjalny preparat hormonalny na zatrzymanie laktacji, ale może nie będzie potrzebny. Szczerze mówiąc nic więcej narazie nie przychodzi mi do głowy, ja miałam inną trochę sytuację, więc nie musiałam sięgać do jakichś wyszukanych metod. Odciągałam pokarm po odrobince, tak jak pisałam, i po paru dniach nie musiałam tego robić, bo piersi nie były już tak napięte. Po jakimś czasiem mleczko od czasu do czasu samo wypływało z piersi i w ten sposób się go naturalnie pozbywałam.
Napewno trzeba zwrócić uwagę, żeby nie tworzyły się zastoje i "guzki" w kanalaikach mlecznych, bo to grozi zapaleniem piersi, ale to napewno wiesz. Mam nadzieję, że jednak u Ciebie wszystko pójdzie dobrze.
Oczywiście daj znać, jak Ci idzie.
pozdrawiam
nikita
 
hej

W pierwszym dniu bylo paskudnie , piersi nabrzmialy i bolaly . Odciagalam dwa razy pokarm. Za pierwszym razem po nocy musialam duzo odciagnac az poczuc ulge , przy drugim juz mniej. Od dwoch dni piersi juz nie sa twardze i nie bola ,choc puste tez nie sa.
Slyszalam ze picie szalwi zatrzymuje produkcje mleka , ale ile z tego prawdy nie wiem . Musz kupic i sprobowac , nie zaszkodzi.

dzieki do zobaczenia
 
Faktycznie, szałwia pomaga, ale nie powinno się jej wypijać za dużo - max. 4 szklanki dziennie.

Jeśli jesteś oczywiści w stanie wypić taką ilość tego paskudztwa!

Pozdrawiam i życzę powodzenia. Ja jeszcze karmię - Anulka ma 5,5 m-ca, ale już niedługo planuję zacząć zmniejszać podawanie cyca i wprowadzić słoiczki. Zobaczymy! ;)
 
Witajcie

Nam idzie dobrze , nawet sie nie spodziewalam ,ze Oliverek tak szybko dostosuje sie do nowej sytuacji . Juz zapomnial o cycuniu , czeka cierpliwie na kubek z mleczkiem ;D jestem z niego dumna ;)
Jedynie moje piersi nadal obrzekaja i musze odciagac po troszku :( Wizyta u gina po hormony chyba nieunikniona :( ;)
Dzieki pa
 
reklama
Ja postanowilam, ze za 2 tygodnie, jak mi sie tabletki akurat skoncza to odstawiam Julke od cyca. Ona jada raz lub dwa na dobe i to tylko w nocy, przez sen, bo sama nie chce. Wiec juz dam sobie spokój z karmieniem, skoro mala nie chce a i tak bedzie miala ponad 10m-cy. Mam nadzieje, ze wszystko pójdzie gladko, bo pokarmu i tak mam juz malo.
;D
 
Do góry