reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ODSTAWMY RAZEM NASZE MALUSZKI - wszystko o konczeniu karmienia piersią

Mój szkrabek mały nie ma nawet skończonych 6 m-cy, ale ja cały czas jak był tylko na piersi bardzo często karmiłam. Początkowo co 1-1,5h, a w miarę upływu czasu co 2-3 godzin. Bartoszek nie wytrzymałby 4 godzin tylko po piersi. Pokarm kobiecy jest szybciej trawiony niż inne pokarmy. Wydaje mi się, że pediatra jest starej daty. Kiedyś było zalecane karmienie piersią co ileś godzin, teraz na żądanie. Każda kobieta ma inny pokarm i każde dziecko jest inne ;D. Trzeba karmić jak dziecko chce, raz jak zawoła za godzinę, raz jak za 3 godz. Przecież my też raz zjemy mniej, innym razem więcej. I nie wierzę, że dorośli jedzą według jakichś schematów (chyba, że mają dietę zaleconą). Takie jest moje zdanie. Poza tym wartość mleczka "piersiowego" zależy też od tego jak się odżywia mama. Pozdrawiam.
P.S. Ale skisik na dworku ugh... ::)

 
reklama
Moja Jagoda też miała okres kiedy nagle zaczęła jeść częściej i to właśnie co dwie godziny, a normalnie ją karmiłam co 3 3,5 godziny. I to jadła co dwie godziny na okrągło przez całą dobe...
Mi pediatra powiedziała że ona poprostu się przyzwyczaiła jeść częściej a mniej i dlatego tak jest i żeby ją troszke przetrzymywać. Tak zrobiłam i wróciła powoli do rytmu starego ;D

Ale teraz mamy upały i dzidzie bardzo często chcą poprostu pić i dlatego wołają piersi ;D

No i podobno niema czegoś takiego jak małowartościowy pokarm ! Każda kobieta robi taki jaki potrzebuje jej dziecko w danym okresie życia 8)
 
Z tą wartością pokarmu to bym polemizowała. Są kobiety, które dawały swoje mleczko do badania i okazywało się, że nie jest to pokarm, który zaspokoi potrzeby ich dzieci. Mi rownież kiedyś położna powiedziała, że jak mam wątpliwości to mogę dać pokarm do analizy. Jeśli kobieta się źle odżywia, nie ma dostatecznej ilości odpowiednich składników lub nie ma ich wcale, to skąd organizm ma je brać, aby były w mleku? Koleżanka miała trochę anemię przed ciążą, w ciąży było gorzej...a po urodzeniu nie mogła karmić, bo pokarm był...hmmm co tu mówić...córa jej wyła i po kilku dniach przeszła na mleko modyfikowane. Kobiece mleko składem się zmienia wraz ze wzrostem dziecka, ale niekoniecznie musi być pełnowartościowe. Są mleka i mleka, jedne bardziej sycą, inne są jałowe. Niektórym kobietom pokarm staje się bardziej biały, sycący już po 1 minucie ssania dziecka, u innych pań po 10 minutach. Tak mi tłumaczono.... :-[



 
No oczywiście dużo zależy od diety mamy karmiącej. No i jeżeli są od początku problemy że dziecko płacze i jest głodne to wiadomo że nie ma sensu karmić piersią i dzieciaka męczyć. No ale właśnie mleczko się zmienia w trakcie karmienia i nie wierze zabardzo że nagle staje się małowartościowe.
A karolinna pisała o 7 miesięcznym swoim szczęściu, więc nie wierze że nagle pokarm się tak zepsuł... dziecko w tym wieku już potrzebuje innych pokarmów nie tylko mleka mamy, może tu jest problem? Albo to wina upałów. A może pije mama za mało w te upały? i też może być problem ... no ale to musielibyśmy tu prześledzić warunki, diete mamy i dziecka, rytm dziecka od początku, charakterek  itd itp  ;D ;D  a tu chyba nie o to chodzi  :p

gonia77 pisze:
Niektórym kobietom pokarm staje się bardziej biały, sycący już po 1 minucie ssania dziecka, u innych pań po 10 minutach. Tak mi tłumaczono.... :-[

no z tym jest różnie faktycznie... ja na początku karmiłam z obu piersi po 20, 25 minut każda  ::) Jak mi się nagle przestawiła że jadła po 5 minut to też się bałam że niedojada, albo coś jest nie tak. Ale leciała tak na wadze do przodu że nie było mowy o niewartościowym mleku :)

Każda kobieta jest inna i każde dziecko jest inne.
 
hm,tak często karmię już od początku ;) tylko zmienił się czas karmeinia do około 5 min czasem 1 min ::) od około dwóch miesięcy Lena przybiera na wadze po 200 - 300 g :p a na samym początku po prawie kilogram :) tak do momentu gdy skończyła 5 miesięcy i nagle płacz po karmieniu i wielka ochota by ciągle ssać,wiec po zaleceniu pediatry wprowadziliśmy nowe jedzenie dla małej. Więc rano kaszka,w południe obiadek,po południu jabłuszku,trochę flipsów oprócz tego herbatki :) ja też nie mogę za dużo uroamaicać diety bo mała ma skazę białkową i jakoś nie mozemy zaskoczyć na co ta wysypka jest :p

gonia rzecz w tym ze ta pediatra bardzo nastaje na karmienie piersią,namawia żeby do konca 6 miesiąca karmic tylko persią,jeśli jest taka możliwosć i ogólnie jest przekonana nad dużym pozytywnym wpływem mleczka mamusi :)
 
Karolinna ;D Twoja pani pediatra pewnie nalega na karmienie piersią ze względu na skazę białkową. Mam pytanie, czy Twoja córcia ząbkuje? Mój Barti odkąd zaczął cierpieć z powodu bólów dziąseł nie chce za bardzo ssać cycusia. Tak więc moja laktacja już jest mniejsza, bo nawet nie mam czasu odciągać regularnie. Ostatnio pediatra powiedział, że ząbki zaczynają się sypać hurtem :(, nawet w nocy mały jest niespokojny. I jak ja mogę takiego bobaska zmuszać do ssania piersi, skoro nie za bardzio chce, chyba że mleko samo leci.
Ja nie chce na siłę karmić. Teraz dostaje już kaszki, deserki i obiadek dziś dostanie po raz pierwszy....oczywiście nie tak dużo... ::) . Przy jedzeniu nawet łyżeczkę gryzie. Podaje mleko modyfikowane 2-3 razy na dobę, a cycusia około 4 razy (czasem moje mleko z butli). W karmieniu piersią powyżej 6 m-ca chodzi przede wszystkim o przeciwciała przekazywane dziecku....ale jak widzę dookoła to i tak te dzieci chorują (karmione piersią). Karolinna, ja bym na Twoim miejscu starała się podtrzymać laktację, jeśli jest taka możliwość...a jak mała nie chce ssać cycusia to może odciągaj pokarm. Życzę samych przyjemności.

 
Cześć dziewczyny,

Moja Nastka ma rok i miesiąc. Jestem mamą pracująco - karmiącą. Daję córci mleczko wieczorem, w nocy i rano. Ale myślę, że już pora żegnać się z cycusiem, bo Nastia dostaje paranojki jak tylko wracam z pracy. Od razu rzuca się na mnie i domaga piersi. Nawet jak dostanie, to po 15 minutach chce znowu. Dużo ją przytulam, całuję, głaszczę. Ale cycuś to nie jest dobra metoda na ukojenie nerwów rocznego dziecka. Czuję sie jak przedmiot. To bez sensu. Nie chcę tak.

Oprócz mojego mleka je kaszki, zupki, owocki, danonki, więc jej dieta jest pełnowartościowa, a ten cycuś to ewidentnie pocieszyciel. Do tego mąż czuje się fatalnie, bo mała pędzi tylko do mnie po tego cycusia, a on wtedy już się dla córci nie liczy. Dlatego za kilka dni rozpoczynam odstawianie. Definitywne. Będzie mi trudno, bo lubię karmić, jednak obecny układ ma więcej wad niż zalet, więc chyba pora kończyć...

Ania
 
karolinna to może też właśnie być przez ząbki jak pisała gonia. Maluszek chce ssać może nie dlatego że jest głodny a dla ukojenia dziąsełek.

Ja miałam przez pewien okres tak, że Jagoda wogóle nie chciała puszczać piersi. A z zasypianiem istna paranoja, dość że tylko przy piersi to najlepiej by spała z nią! Usypiała a jak tylko wyciągałam jej pierś to odrazu wrzask. Ale jak doszło do tego że przesiedziałam z nią z cycem przez godzine to powiedziałam stop!!! I zaczęłam ją uczyć wogóle zasypiania bez piersi, bez karmienia. Oczywiście nie było to łatwe bo na początku darła się jak opętana ale jakoś to poszło. Potem łatwiej mi było jak zaczęłąm ją odstawiać całkowicie od piersi bo najgorsze karmienia tzn te które lubi dziecko najbardziej czyli przed spaniem miałyśmy już zakończone ;D

Ja karmiłam przez 13 miesięcy i zdecydowałam się już odstawić ponieważ wyglądam jak patyk :laugh: strasznie mnie wyssała moja mała. Do tego nabawiłam się anemi i zaczęły się problemy z kościami. Więc stwierdział nic na siłe bo ja też musze jakoś funkcjonować. A tak jak pisałam najgorsze karmienia miałam odstawione, akurat się robiło ciepło i spędzałyśmy dużo czasu na spacerkach i Jagoda czasami sama zapominała o piersi i chyba wykorzystałam najbardziej sprzyjający okres na odstawienie więc obeszło się bez większych problemów.
Gorzej było własnie jak ją uczyłam spać bez piersi niż jak całkowicie kończyłam karmienie :)
 
Matahari, ja właśnie zaczynam myśleć już o sobie. Chce powoli kończyć karmienie. Jak podałam maluchowi pierwszy raz butlę z mlekiem modyfikowanym to było to właśnie na noc, po kąpieli. Chciałam choć wieczory mieć spokojne, bo Barti mógł spać i ssać wieczorem pierś nawet 2 godziny, a ja potem nie miałam już siły i kąpałam się z zapałkami w oczach... ::). Teraz karmię w nocy i trochę w dzień. Z zasypianiem bywa różnie, ale maluch nie domaga się piersi. Chyba już powoli się odzwyczaja, bo jak jest głodny to coraz częściej zamiast szukać cycusia otwiera usta i wyciąga rączki do butli.Trochę mi się łezka w oku kręci, ale ja poprostu nie chcę narażać swojego już nadszarpniętego zdrowia. Włosy mi wypadają, nawet na poduszce są, na ubraniach. Paznokcie się łamią. Nie wiem jak zęby...muszę odwiedzić swoją dentystkę. Słyszałam wiele opinii matek długo-karmiących i jak tak pomyślę, to wole szybciej przestać karmić, bo potem są często większe problemy z odstawieniem. Dzieci się bardzo przyzwyczajają. Pół roku to i tak ładnie i myślę, że optymalnie korzystnie zarówno dla matki jak i jej bobaska ;D ;D ;D
P.S. Też lubię karmić. ;D

 
reklama
Witajcie :)
Ja też mam problemy z odstawieniem małej od piersi ,co zrobić by powoli zmniejszać laktacjie. Próbowałam też wszystkiego co by zniecheciło małą ale bez rezultatu.Prosze was o odpowiedz :)
 
Do góry