ChanelRose
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2018
- Postów
- 33
Cześć @kitka909
Przykro mi, że Ciebie też to spotkało. Pamiętam moje przerażenie, jak odkryłam "coś" między nogami. Przepłakałam chyba ze dwa tygodnie, wpadłam w czarną rozpacz i też przeczytałam cały internet. Ale pomogła mi tylko jedna osoba, na tym właśnie forum, której będę wdzięczna do końca życia, ktora pewnie niebawem też to przeczyta
Jak sobie radzimy? Są oczywiście lepsze i gorsze dni, choć z czasem, to nawet te gorsze nie są już takie straszne. Najważniejsze jest teraz to żebyś wzięła się za naprawę tego, co się zepsuło, bo napewno da się coś zrobić, może uniknąć operacji, a to już dużo, bo pokroić się można zawsze. I wiem że dla ciebie to zabrzmiało jak niebywale długi czas, ale szczerze - na twoim miejscu wolałabym poświęcić dwa lata na ćwiczenia niż położyć się na stół.
A teraz do rzeczy - o stożku słyszę pierwszy raz w kontekście ćwiczeń mdm, jakiś określony czas w ciągu dnia masz go stosować? Poza tym jakieś ćwiczenia?
Na moje oko, to trochę zbyt wiele dla tak słabych mięśni (mówisz że nie możesz go utrzymać kilku sekund, więc to bez sensu), a pozatym - powiedziała, a raczej pokazała ci fizjo jak prawidłowo robić skurcze mdm i je rozluźnić? Bo z moich doświadczen wynika że to drugie jest paradoksalnie to drugie jest ważniejsze, i dla mnie trudniejsze.
Oceniła to na taki stopień ale powiedziała że da radę to wyciągnąć ćwiczeniami czy nie?
Wiem, że jest Ci ciężko, nam też, ale uwierz mi - to wszystko da się jakoś naprawić i będzie dobrze. Myśl o swojej córeczce, musisz być silna dla niej.
Jeśli tylko mogę Ci jakoś pomóc to zrobię to z miłą chęcią.
Pozdrawiam.
Przykro mi, że Ciebie też to spotkało. Pamiętam moje przerażenie, jak odkryłam "coś" między nogami. Przepłakałam chyba ze dwa tygodnie, wpadłam w czarną rozpacz i też przeczytałam cały internet. Ale pomogła mi tylko jedna osoba, na tym właśnie forum, której będę wdzięczna do końca życia, ktora pewnie niebawem też to przeczyta
Jak sobie radzimy? Są oczywiście lepsze i gorsze dni, choć z czasem, to nawet te gorsze nie są już takie straszne. Najważniejsze jest teraz to żebyś wzięła się za naprawę tego, co się zepsuło, bo napewno da się coś zrobić, może uniknąć operacji, a to już dużo, bo pokroić się można zawsze. I wiem że dla ciebie to zabrzmiało jak niebywale długi czas, ale szczerze - na twoim miejscu wolałabym poświęcić dwa lata na ćwiczenia niż położyć się na stół.
A teraz do rzeczy - o stożku słyszę pierwszy raz w kontekście ćwiczeń mdm, jakiś określony czas w ciągu dnia masz go stosować? Poza tym jakieś ćwiczenia?
Na moje oko, to trochę zbyt wiele dla tak słabych mięśni (mówisz że nie możesz go utrzymać kilku sekund, więc to bez sensu), a pozatym - powiedziała, a raczej pokazała ci fizjo jak prawidłowo robić skurcze mdm i je rozluźnić? Bo z moich doświadczen wynika że to drugie jest paradoksalnie to drugie jest ważniejsze, i dla mnie trudniejsze.
Oceniła to na taki stopień ale powiedziała że da radę to wyciągnąć ćwiczeniami czy nie?
Wiem, że jest Ci ciężko, nam też, ale uwierz mi - to wszystko da się jakoś naprawić i będzie dobrze. Myśl o swojej córeczce, musisz być silna dla niej.
Jeśli tylko mogę Ci jakoś pomóc to zrobię to z miłą chęcią.
Pozdrawiam.