reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obniżenie narządów po porodzie

Cześć @kitka909
Przykro mi, że Ciebie też to spotkało. Pamiętam moje przerażenie, jak odkryłam "coś" między nogami. Przepłakałam chyba ze dwa tygodnie, wpadłam w czarną rozpacz i też przeczytałam cały internet. Ale pomogła mi tylko jedna osoba, na tym właśnie forum, której będę wdzięczna do końca życia, ktora pewnie niebawem też to przeczyta :)
Jak sobie radzimy? Są oczywiście lepsze i gorsze dni, choć z czasem, to nawet te gorsze nie są już takie straszne. Najważniejsze jest teraz to żebyś wzięła się za naprawę tego, co się zepsuło, bo napewno da się coś zrobić, może uniknąć operacji, a to już dużo, bo pokroić się można zawsze. I wiem że dla ciebie to zabrzmiało jak niebywale długi czas, ale szczerze - na twoim miejscu wolałabym poświęcić dwa lata na ćwiczenia niż położyć się na stół.
A teraz do rzeczy - o stożku słyszę pierwszy raz w kontekście ćwiczeń mdm, jakiś określony czas w ciągu dnia masz go stosować? Poza tym jakieś ćwiczenia?
Na moje oko, to trochę zbyt wiele dla tak słabych mięśni (mówisz że nie możesz go utrzymać kilku sekund, więc to bez sensu), a pozatym - powiedziała, a raczej pokazała ci fizjo jak prawidłowo robić skurcze mdm i je rozluźnić? Bo z moich doświadczen wynika że to drugie jest paradoksalnie to drugie jest ważniejsze, i dla mnie trudniejsze.
Oceniła to na taki stopień ale powiedziała że da radę to wyciągnąć ćwiczeniami czy nie?
Wiem, że jest Ci ciężko, nam też, ale uwierz mi - to wszystko da się jakoś naprawić i będzie dobrze. Myśl o swojej córeczce, musisz być silna dla niej.
Jeśli tylko mogę Ci jakoś pomóc to zrobię to z miłą chęcią.
Pozdrawiam.
 
reklama
dziękuję @ChanelRose za odpowiedź :)
Oczywiście nie planuję się kroić w ciągu najbliższych kilku lat - zwłaszcza, że nie można po operacjach nic dźwigać - absurd przy dziecku, które samo nie chodzi. Stożek mam nosić do 40 minut dziennie, ale na razie nie jestem w stanie. Poza tym dostałam zalecenie 50-100 skurczów dziennie i pracę ze stożkiem na zasadzie ciągnięcia i przytrzymywania mdm po 5-10 min, niestety nie dostałam dokładnej instrukcji jak prawidłowo rozluźniać mięśnie.. jak najwięcej kręcenia miednicą i pozycji odwróconych. Fizjo przedstawiła mi wszystkie podstawy dotyczące postawy ciała, wzmacniania mięśni brzucha, nawyków w toalecie, podnoszenia ciężarów (wiadomo, najlepiej niepodnoszenia), kichania itp. to dopiero początek. Wiadomo, że tonący brzytwy się trzyma, więc planuję wybrać się też do dwóch innych fizjo uro w moim mieście, jak i do uro gin, żeby ocenił swoim okiem skalę zniszczeń.. Polecam na instagramie profil pani_fizjotrener, czasem wrzuca filmiki jak wykonywać codzienne czynności aktywując mdm.
Każdego dnia przechodzę chyba wszystkie fazy nadziei i poczucia beznadziejności i osamotnienia, ciężko się pogodzić z tym, że natura nas tak okalecza.
Z ciekawostek - moja położna środowiskowa, której się zdążyłam pożalić i spytać o radę, zaleciła mi łykanie kolagenu, słyszałyście coś o tym? Macie inne rady dla początkującej?:)
 
Droga @kitka909
Wiesz, moja przygoda z fizjo trwa stosunkowo krótko, bo jakieś cztery miesiące, w tym około trzech z elektrostymulacją i ćwiczeniami rozciągającymi. Po pierwszej wizycie, gdzie zdiagnozowano mi obniżenie na poziomie 1/2 stopień, dostałam zalecenie robienia 30 powtórzeń skurczy mdm (nie mylić ze skurcz ami mięśni tzw. Kegla). I to było dla mnie mega wyzwanie. Teraz, po tych czterech miesiącach, gdzie obniżenie cofneło się do poziomu 0/1, robię dziennie około 150 powtórzeń (podczas elektrostymulacji, w dwóch seriach, nie naraz), a czasem mam wrażenie że nie dam rady. A poza tymi skurczami nie robię żadnych innych ćwiczeń na mdm, mam próbować je rozluźnić, bo cały czas mam z tym duży problem. Więc nie wiem, ja nie jestem specjalistą, ale na moje oko to ty długo tak nie pociągniesz. I stożek i skurcze i to wszystko w tak krótkim czasie po porodzie, przy potencjalnie większym obniżeniu... No to mi się troszkę kłóci. A nie masz tam jakiegoś innego fizjo który się w tym specjalizuje? Może warto by było zasięgnąć opinii kogoś innego? Jak nie to może inne miasto? Wiesz, ja dojeżdżam ponad 100km do fizjo, a z tego co wiem to dziewczyny dużo większe dystanse pokonują, i warto, bo widać efekty.
O kolagenie nie słyszałam, ale myślę że napewno nie zaszkodzi, a może pomoże.
Słyszałam też że duży wpływ na obniżenia j ogólny stan mdm ma karmienie piersią, ty karmisz?
Ja jeszcze tak, i chciałabym do roku, pamiętam po pierwszej córce że jak karmilam krócej to jakoś szybciej doszłam do siebie, więc może coś w tym jest.
Pozdrawiam.
 
Cześć @kitka909 ,
przede wszystkim przykro mi, że również i Ciebie spotkały takie problemy. Na pewno warto ćwiczyć, bo to pomaga, ale pamiętaj, że trzeba ćwiczyć systematycznie i to przez wiele miesięcy, żeby uzyskać efekt. Ja już ćwiczę ponad 10 miesięcy (też pierworódka) i jest postęp, mimo, że jeszcze do końca wszystko nie wróciło na miejsce, ale nie poddaję się i każdego dnia ćwiczę. 2 miesiące po porodzie to krótko i mięśnie dna miednicy są jeszcze bardzo bardzo słabe, więc ćwiczenia początkowo muszą być inne niż później. Tu chodzi mi o kwestie tego stożka co masz nosić (rozumiem, że chodzi po prostu o kulkę gejszy bardzo małej wagi) i uwierz mi, ale tak krótko po porodzie bez wzmocnienia mdm ćwiczeniami (i pewnie elektrostymulacją - też stosujesz czy fizjo Ci nie zaleciła?) tej kulki nie utrzymasz więcej niż kilka sekund, a ćwicząc z nią teraz możesz sobie zrobić więcej szkody niż pożytku. Nawet moja fizjo mi o tym mówiła jak zaczynałam i z kulką zaczęłam ćwiczyć dopiero po kilku miesiącach jak moje mięśnie już były w stanie wykonać silniejszy skurcz, a i tak zaczynałam od bardzo krótkiego czasu.
Myślę, że powinnaś skonsultować się jeszcze z inną fizjo uroginekologiczną i ewentualnie ginekologiem, żeby potwierdzić jaki masz stopień obniżenia, co dokładnie masz obniżone (ściany pochwy, macica, pęcherz itp.) i jak prawidłowo ćwiczyć. A mogę wiedzieć jakie masz dolegliwości w związku z tym obniżeniem? Czy tylko po prostu masz kulkę między nogami? Masz jakieś problemy ze strony pęcherza czy odbytu?
To co mogę Ci powiedzieć (może i na pocieszenie), że to nie wyrok i z tym można coś zrobić. To nie jest tak, że teraz jesteś skazana na cierpienie, tylko dlatego, że chciałaś mieć dziecko. Odpowiednimi ćwiczeniami i dobrze prowadzoną rehabilitacją można zdziałać bardzo wiele. Wiem po sobie jak to wygląda. Pewnie większość z nas (a może i nawet każda z nas) przepłakała wiele dni czy tygodni, ale przychodzi taki dzień, że bierzesz się w garść i zaczynasz działać, żeby żyć i czuć się komfortowo. Przynajmniej u mnie tak było. Wiadomo są lepsze i gorsze dni, ale ważne, żeby się nie poddawać. Doceniaj to, że masz cudowną córeczkę, skup się na tym co masz i z tego czerp siłę. Mam nadzieję, że też masz wsparcie bliskich. Mój mąż jest moim ogromnym wsparciem i jak widzę jego jak się zajmuje i bawi z naszą córką to widzę jakie mam szczęście i mi to daje moc do działania.
Jeśli masz jakieś pytania to śmiało pisz :)
 
Dzięki dziewczyny za odpowiedź i wsparcie :)
Na razie ćwiczę codziennie i staram się sumiennie, już kilka dni po porodzie zaczęłam ćwiczyć mięśnie dna miednicy, ale z tego co wiedziałam do tej pory i bez konsultacji z fizjo. Do fizjo wybrałam się 8 tygodni po porodzie, ale wciąż nie jestem przekonana, czy robię to wszystko dobrze.. Stożek działa na podobnej zasadzie co kulki gejszy, czyli masz za zadanie utrzymać go w pochwie, z tą różnicą, że w stożku stopniowo zwiększa się obciążenie (na razie trenuję z pustym, a i tak mi szybko wypada..), konsultowałam zasadność używania stożka z inną fizjo (ale tylko że tak powiem - online), i stwierdziła że wg niej zalecenia są jak najbardziej ok. W przyszłym tygodniu planuję wybrać się do Warszawy i tak polecanej na forum HB, niestety mam tam prawie 600km, ale jestem zdesperowana i zmotywowana. Moja fizjo nie stosuje elektrostymulacji, bo uważa, że same powinnyśmy nauczyć się korzystać z naszych mięśni, i szczerze to nie wiem, czy ktokolwiek w moim mieście robi elektrostymulacje, temat mdm jest mocno raczkujący tutaj..
To co stwierdził lekarz, to obniżenie tylnej ściany pochwy (wg niego 2 stopień, wg fizjo 2/3 stopień), bardzo delikatnie obniżona przednia ściana no i ostatnio stwierdził, że macica też lekko opada (jak dla mnie szyjka jest na głębokość palca, więc chyba nie tak źle). Co do kwestii odczuć, to poza kluchą zasłaniającą wejście, często przy chodzeniu czuję, jak by mi tampon wypadał, czasami ciągnięcie w dole no i problem z naglącym pęcherzem i popuszczaniem przy przepełnieniu, biegam do łazienki co 2 godziny...
Na szczęście mój mąż jest w pełni wspierający, rozumie co się dzieje i pociesza przy największych kryzysach, bardzo mocno wierzy, że będzie lepiej, więc i ja wierzę. Rodzina też wie, co się dzieje, dlatego chętnie opiekują się maleństwem na czas mojego biegania po lekarzach i fizjoterapeutach, nawet tych na drugim krańcu świata.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie!
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczyny.
Jestem tutaj nowa. Niestety i ten problem dotknal mnie. 5 tygodni temu na swiat przyszedl moj synek. To byla rzez nie porod :( rodzilam bez skurczy.. uparli sie, cesarki zrobic nie chcieli. Parcie 2 godziny, porod zakonczony proznociagiem. Wyciagneli mi malego na sile. 3890 gramow. Dopiero 4 dni temu odkrylam co na dole sie dzieje... w przedsionku pochwy widze pecherz, dalej szyjke macicy a na dole rowniez cos widac :( jestem zalamana i przerazona. Przekopalam juz internet- czy czeka mnie operacja?? Placze odkad to odkrylam, 13 maja ide na wizyte do ginekologa( nie przyjmie mnie wczesniej). Dodam ze mieszkam we Francji gdzie olali sprawe totalnie.. za 2 tygodnie wracam do Polski. Bardzo Was prosze czy mozecie mi polecic jakiegos dobrego fizjoterapeute od tych spraw? I ginekologa ktory dokladnie okresli skale zniszczen? Bede bardzo wdzieczna. Warszawa lub Krakow wchodzi w gre. Chce zaczac dzialac jak najszybciej- minelo 5 tygodni od porodu. Czy to nie za pozno na cwiczenia? Od 4 dni cwicze miesnie kegla. Nie moge sobie wyobrazic w jaki sposob to wszystko sie cofnie. Okaleczyli mnie ;( najbardziej martwie sie ta szyjka macicy! Jak ona na dole moze byc? Czy ja nie bede juz miala wiecej dzieci? ;( jestem w szoku.. tak nagle to wszystko spadlo na mnie. Jedynie co to nawet nie mam klopotow z wyproznaniem, jedynie lekko moczu nie trzymam, jak mi sie bardzo juz chce siku to zdaze do toalety. Nie dzwigam i oszczedzam sie. Ale ja sie boje nawet chodzic! Ciagle mysle ze wszystko mi dolem wyjdzie :( pomocy dziewczyny! Z gory dziekuje i pozdrawiam
 
Dzięki dziewczyny za odpowiedź i wsparcie :)
Na razie ćwiczę codziennie i staram się sumiennie, już kilka dni po porodzie zaczęłam ćwiczyć mięśnie dna miednicy, ale z tego co wiedziałam do tej pory i bez konsultacji z fizjo. Do fizjo wybrałam się 8 tygodni po porodzie, ale wciąż nie jestem przekonana, czy robię to wszystko dobrze.. Stożek działa na podobnej zasadzie co kulki gejszy, czyli masz za zadanie utrzymać go w pochwie, z tą różnicą, że w stożku stopniowo zwiększa się obciążenie (na razie trenuję z pustym, a i tak mi szybko wypada..), konsultowałam zasadność używania stożka z inną fizjo (ale tylko że tak powiem - online), i stwierdziła że wg niej zalecenia są jak najbardziej ok. W przyszłym tygodniu planuję wybrać się do Warszawy i tak polecanej na forum HB, niestety mam tam prawie 600km, ale jestem zdesperowana i zmotywowana. Moja fizjo nie stosuje elektrostymulacji, bo uważa, że same powinnyśmy nauczyć się korzystać z naszych mięśni, i szczerze to nie wiem, czy ktokolwiek w moim mieście robi elektrostymulacje, temat mdm jest mocno raczkujący tutaj..
To co stwierdził lekarz, to obniżenie tylnej ściany pochwy (wg niego 2 stopień, wg fizjo 2/3 stopień), bardzo delikatnie obniżona przednia ściana no i ostatnio stwierdził, że macica też lekko opada (jak dla mnie szyjka jest na głębokość palca, więc chyba nie tak źle). Co do kwestii odczuć, to poza kluchą zasłaniającą wejście, często przy chodzeniu czuję, jak by mi tampon wypadał, czasami ciągnięcie w dole no i problem z naglącym pęcherzem i popuszczaniem przy przepełnieniu, biegam do łazienki co 2 godziny...
Na szczęście mój mąż jest w pełni wspierający, rozumie co się dzieje i pociesza przy największych kryzysach, bardzo mocno wierzy, że będzie lepiej, więc i ja wierzę. Rodzina też wie, co się dzieje, dlatego chętnie opiekują się maleństwem na czas mojego biegania po lekarzach i fizjoterapeutach, nawet tych na drugim krańcu świata.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie!
Hej, na spokojnie poczekaj na wizytę u jakiejś lepszej fizjo. Tak krótko po porodzie jeszcze pewnie jesteś luźna i dlatego nawet pustego stożka nie utrzymasz, co nie zmienia faktu, że nie koniecznie powinnaś z nim już teraz ćwiczyć. Co do elektro to akurat mi fizjo mówiła co innego, dzięki temu ćwiczą wszystkie mięśnie i wykonuje się silniejszy skurcz niż można by siłą woli, a przez to łatwiej wyrobić mięśnie mdm, żeby to co opadło się podniosło. Ja po porodzie praktycznie nie byłam w stanie skurczu zrobić, siła bliska zeru, a teraz jest dużo lepiej po tylu miesiącach rehabilitacji niż jakbym ćwiczyła bez elektro. Nawet moja proktolog (akurat odnośnie moich problemów z odbytem) też mówiła, że koniecznie stosować elektro, bo to przyspiesza regenerację.
Z pęcherzem też miałam podobny problem, ale dodatkowo czułam się czasem jakbym miała ciągłe zapalenie pęcherza, cały czas chciało mi się siku. A to przez to, że miałam zapadnięty pęcherz. Ćwiczenia plus leki od urologa i na chwilę obecną pęcherz jest w normie i działa już prawidłowo. W razie potrzeby jakbyś nie dawała rady to polecam wizytę u urologa.
Super, że masz wsparcie w mężu i rodzinie, to bardzo ważne! Także myśl pozytywnie, że wszystko się ułoży. Trzeba czasu, ćwiczeń i systematyczności. Póki co wybierz się do innego fizjo i zobacz co powie. Jesteś krótko po porodzie, więc wszystko jeszcze może wrócić do normy. Pozdrawiam :)
 
Cześć @Nika-7777 ,
Bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało. Kurczę, współczuję Ci porodu i przeżyć. To Twoje pierwsze dziecko?
Czy dobrze rozumiem, że szyjkę macicy widzisz już u ujścia pochwy? Do Polski wracasz na stałe?
Tak naprawdę to ginekolog powinien Cię zbadać i zobaczyć co tam u Ciebie się dzieje. Nie chcę tutaj gdybać co Ci mogło się tam obniżyć, bo jednak konsultacja u lekarza jest wskazana. Jesteś krótko po porodzie, dopiero kończysz połóg, więc jest jeszcze dużo czasu, żebyś mogła dojść do siebie. Nigdy nie jest za późno na ćwiczenia, a gdybyś musiała ćwiczyć z elektro to z tego co mi fizjo mówiła to minimum 8 tygodni po porodzie można zacząć jeśli blizna jest dobrze zagojona, no chyba, że ominęło Cię nacięcie/pęknięcie. Najlepiej ćwiczyć pod okiem fizjo uroginekologicznego, bo tak jak pisała @ChanelRose , ważne jest nie tylko robienie skurczu, ale też prawidłowe rozluźnianie mdm.
Nie martw się na zapas, na plus jest to, że jesteś krótko po porodzie, więc jeszcze wiele może się zmienić. Przede wszystkim udaj się do dobrego gina i fizjo od tych spraw. A potem ćwiczenia, nimi można wiele zdziałać, nawet jeśli będziesz musiała ćwiczyć kilka czy kilkanaście miesięcy. Na pewno to lepsze niż operacja.
Czytałaś tu już na forum pewnie wiele dobrych rad odnośnie czynności dnia codziennego, więc wprowadź je w życie, a przede wszystkim póki co nie dźwigaj i nie przemęczaj się. Jak masz w ciągu dnia czas to poleż sobie z miednicą uniesioną do góry, taka pozycja działa na korzyść.
Jeśli potrzebujesz jakichś info czy porady to śmiało pisz :)
 
Hej @Gaia87,
No u mnie leci powolutku. Ćwiczę cały czas, byłam u fizjo jakiś niecały miesiąc temu na kontroli i podobno się wszystko podniosło (konkretnie przednia ściana, bo szyjke miałam i mam wysoko cały czas) z poziomu 1/2 na taki 0/1. Poprawę odczuwam w sensie takim, że naprawdę często, tj. przez większość dni nie odczuwam tego obcierania, uczucia czegoś tam itd. Wizualnie poprawy nie widzę.
Natomiast doznania w sferze łóżkowej zdecydowanie in plus.
A jak u Ciebie?
Witam dziewczyny
Dziękuję Wam za odpowiedź, nie miałam czasu nawet Wam odpisać. Co u mnie? Bez zmian, jakoś straciłam motywację do ćwiczeń.
Okazało się, że jestem w ciąży. I tutaj mam pytanie. Czy są dziewczyny, które przechodziły ciąże z obniżeniem? Macie jakieś rady?
Dziewczyny, które ćwiczą i widzą postępy - walczcie o siebie i ćwiczcie dalej!!!! Trzymam za Was kciuki :)
Mam propozycję. Może osoby które miały namiary na jaką genialną rehabilitantkę lub ginekologa podały by dokładne namiary, żeby dla innych było łatwiej?
Nika-7777 Ja Ci nie polecę nikogo dobrego bo sama dopiero szukam, ale odradzę Ci Gyneka w Krakowie (tam od razu położą Cię na stół).
 
reklama
A któraś pisała o kolagenie. Rzeczywiście może być dobry, ale nie można zażywać, jeżeli karmi się piersią.
 
Do góry