reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obniżenie narządów po porodzie

@ChanelRose Dokładnie tak jak piszesz, pessar ma utrzymać na miejscu narządy, a nie leczyć. Wszystkiego dowiesz się u fizjo, więc lepiej nie przejmuj się tym co ten lekarz Ci powiedział, tylko Cię nastraszył. Z pęcherzem też miałam problem, ze względu na tą obniżoną przednią ścianę pochwy, ale teraz jak ściana się poprawia to i z pęcherzem jest lepiej, plus leki od urologa, bo miałam strasznie rozregulowane uczucie parcia na mocz i nie byłam w stanie normalnie funkcjonować.
Co do stosunku to u mnie jest ok, ta ściana kompletnie mi nie przeszkadza w żaden sposób, jeszcze tylko lekki luz został, ale to myślę, że kwestia czasu i ćwiczeń. Jedyne co to początkowo czasem bolała mnie blizna i mięsień ścięgnisty, ale po terapii manualnej dość szybko mi to przeszło. Teraz tylko sporadycznie odczuwam lekki dyskomfort w związku z blizną, a tak to jest normalnie. A jak u Ciebie, wszystko ok?
 
reklama
Hej dziewczyny, kurde, wpadłam w jakąś depresję chyba. Zaczelam czytać o tych pessarach i wyczytałam że ten pessar kostkowy jest stosowany w zaawansowanych stadiach wypadania narządów, a ten lekarz mi właśnie taki pessar zaproponował... Jestem załamana po prostu :-( :(
Te wasze fizjoterapeutki mówiły coś odnośnie tych pessarów w ogóle? Nie no serio, zalamalam się :hmm::hmm::hmm:
Witaj...
Przykro mi, że Ciebie też to spotkało. Chciałam Cię uspokoić z tym pessarem. Ja sama poszłam po pessar do lekarza i zakładałam to na tzw. większe wyjścia .. np na wesele, czy żeby "poczuć się zdrowo".
Ja znowu czytałam, że pessar leczy. W niektórych przypadkach zmniejszył się ich rozmiar. Ale teraz zmieniłam fizjo I mówiła mi, żeby za długo nie nosić, bo to rozleniwia mięśnie. Więc nie wiem . A jaki masz rozmiar?
 
@ChanelRose Dokładnie tak jak piszesz, pessar ma utrzymać na miejscu narządy, a nie leczyć. Wszystkiego dowiesz się u fizjo, więc lepiej nie przejmuj się tym co ten lekarz Ci powiedział, tylko Cię nastraszył. Z pęcherzem też miałam problem, ze względu na tą obniżoną przednią ścianę pochwy, ale teraz jak ściana się poprawia to i z pęcherzem jest lepiej, plus leki od urologa, bo miałam strasznie rozregulowane uczucie parcia na mocz i nie byłam w stanie normalnie funkcjonować.
Co do stosunku to u mnie jest ok, ta ściana kompletnie mi nie przeszkadza w żaden sposób, jeszcze tylko lekki luz został, ale to myślę, że kwestia czasu i ćwiczeń. Jedyne co to początkowo czasem bolała mnie blizna i mięsień ścięgnisty, ale po terapii manualnej dość szybko mi to przeszło. Teraz tylko sporadycznie odczuwam lekki dyskomfort w związku z blizną, a tak to jest normalnie. A jak u Ciebie, wszystko ok?
@Onka00 kochana jesteś ze tak mnie wspierasz :rolleyes:
Miałam kryzys kilka dni temu, wylam do księżyca cały wieczór i noc. Mój mąż to już widziałam że nie wiedział co robić więc tylko schodził mi z drogi - i słusznie.
Witaj...
Przykro mi, że Ciebie też to spotkało. Chciałam Cię uspokoić z tym pessarem. Ja sama poszłam po pessar do lekarza i zakładałam to na tzw. większe wyjścia .. np na wesele, czy żeby "poczuć się zdrowo".
Ja znowu czytałam, że pessar leczy. W niektórych przypadkach zmniejszył się ich rozmiar. Ale teraz zmieniłam fizjo I mówiła mi, żeby za długo nie nosić, bo to rozleniwia mięśnie. Więc nie wiem . A jaki masz rozmiar?
Hej @Gaia87
Ja tego pessar jeszcze nie mam, gin na tej kontroli mi tylko rzucil (po moim wcześniejszym pytaniu, ciekawe czy bez pytania by coś wspomniał) że się poobnizalo w środku i że w ogóle to jest skandal że jeszcze nie doszłam do wagi sprzed ciazy (miałam 6kg na plusie) i że mam taką oponke na brzuchu i że jak nie wezmę się za siebie to mi tak zostanie. I ja byłam w takim szoku ze on mi tak wyjechał że nawet mu nic nie odpowiedziałam, teraz to bym mu zasunela żeby się odpier... bo ja może lubię tak. I w ogóle to mnie jeszcze oswiecil że przy moim wzroście to nawet ta moja wyjściowa waga jest za duża bo w sumie to z 10kg najmniej powinnam zrzucić przy moim wzroście. No i to był taki jakby wstęp bo potem na moje pytanie "czy jest szansa że to mi się jeszcze cofnie?" mi powiedział że muszę przede wszystkim schudnąć i zacząć ćwiczyć. Bardzo zalecal basen (tylko ze ja nie umiem pływać, ale też już myślę żeby iść i się nauczyć), no i generalnie brzuszki i tj. ciagniecie nóg za głowę - po tym się zorientowałam że pierdoli, za przeproszeniem, głupoty zalecajac mi robienie brzuszków na tym etapie połogu, bez sprawdzenia chociażby czy mi się mięśnie już zeszły. Potem dopiero doczytalam że przy obniżonych narządach to niepożądane ćwiczenie numer jeden.
No i dał mi takie przykazania plus tabletki Limetic i kazał wrócić za trzy miesiące. I powiedział że wtedy mi będzie mógł powiedzieć czy mi się to cofnie czy pessar "bo przecież operacji Ci nie będę robił bo albo ci zrobię tak że będziesz taka ciasna że nici z seksu albo tak że nie będziesz nic czuła" - cytuję. No i że operacje są dla starych bab - tak powiedział, no i że pessar - pokazał mi jak to wygląda i mówi że to się nosi w dzień i wyjmuje na noc i po trzech miesiącach koryguje rozmiar. Na co ja do niego czy ro jest coś jak kulki gejszy i czy nie mogę ich używać a ona na to że kulki gejszy to wypadają i musiałabym chodzić z nimi cały czas. Na co ja do niego że rozumiem że ten pessar to takie kulki gejszy "level advanced" a on się zaczął śmiać i mówi że tak. Tyle że ja już teraz znając mechanizm tych kulek wiem, że nie.
Więcej do niego nie pójdę, to już wiem. Jadę do Warszawy na terapię, będę walczyć bo muszę.
Wiesz, u mnie też jest kwestia tego typu że ja nie odczuwam żadnych dolegliwości w związku z tymi obnizeniami więc też średnio widzę ten pessar u mnie, wolę ćwiczyć. I bardzo zależy mi na tym żeby mi właśnie ktoś po takim badaniu powiedział jakie mogę sporty uprawiać, może nawet nie sporty, ale co mogę cwiczyć żeby sobie nie szkodzić. Zastanawiam się tylko jak z seksem bo cały czas się jeszcze czaje hehe. Ile czasu wy po porodzie pierwszy raz się kochalyscie?
 
Ostatnia edycja:
@ChanelRose Trafiłaś na jakiegoś kiepskiego gina, naprawdę nie myśl o tym co Ci powiedział, bo Ci głupot nagadał i niepotrzebnie Cię nastraszył. Co do seksu to ja się odważyłam po prawie 2,5 miesiąca (wiadomo najpierw połóg, a potem strach), kilka dni zanim pojechałam na pierwszą konsultację do fizjo, do której teraz jeżdżę. Przede wszystkim chciałam wiedzieć jak to będzie po porodzie, czy będę miała problemy np. bólowe itp. Żeby wiedzieć czy coś mi dolega i ewentualnie będzie to do wypracowania podczas fizjoterapii. Mimo wszystko nie było tak źle hihi :) Strach miał wielkie oczy. Może też się przełam, żeby wiedzieć co i jak :)
 
@ChanelRose to jakiś idiota, nie lekarz (przepraszam za dosadność). ;) Waga ma napewno znaczenie, ale mi ciężko schudnąć :( Też słyszałam, że basen jest dobry, ale nie potrafię pływać.
Jeżeli nie masz żadnych dolegliwości to już jest jakiś plus ;) Każda z nas ma jakieś obniżenie po porodzie tylko o tym nie wie. A widzisz ściany w przedsionku?
Pojedziesz do fizjo i będziesz wszystko wiedzieć, a narazie uważaj na wszystkie sporty, które angażują brzuch, a brzuszki to już w szczególności ;)
Niektóre dziewczyny widzą poprawę po rehabilitacji więc bądź dobrej myśli.
 
@Onka00 przełamałam się wczoraj :rolleyes:
I generalnie miło się z mężem rozczarowalismy, chociaż widziałam przerażenie w jego oczach i trochę mi go było szkoda. Ja miałam dwa orgazmy więc luz. Czułam te ściany, zwłaszcza przednia, ale nie przeszkadzały mi, wręcz zaczęłam się zastanawiać co to by było bez nich - jak napisała tu kiedyś pewna forumowiczka - pewnie kanion :-D
Podejrzewam też że mogli mnie źle zszyc bo boli mnie krocze. Poza tym, wysoko, przy głębszej penertacji, coś czuliśmy - po wybadaniu obstawiam szyjke, ale dowiem się pewnie u gina albo predzej u tej fizjoterapeutki.
@Gaia87 widzę ściany, i to przypuszczam że przednia i tylna. Nadzieję pokladam w rehabilitacji, nie zakładam opcji że tak miałoby być już zawsze. Mówisz że niektórym pomaga, a tobie nie pomaga?
Ja z tego wszystkiego schudłam już 3kg, zostało mi więc jeszcze trzy, w sumie niedużo, ale przez to że nie mogę ćwiczyć to to cialo wygląda strasznie, jak i staruszki jakiejś, załamana jestem... A fizjo dopiero za 3 tygodnie.
 
@ChanelRose To super, że się przełamałaś! Jednak strach miał wielkie oczy :) Pewnie bolała Cię blizna i napięte mięśnie właśnie przez bliznę. Mnie też lekko bolała, ale po terapii manualnej to mi szybko przeszło. Jeszcze jak Cię fizjo zbada, to dokładnie będziesz wiedziała co boli i dlaczego. Ciałem się nie przejmuj, jesteś niedługo po porodzie i jeszcze zdążysz wypracować formę, a fizjo dokładnie Ci powie co możesz a co nie. 3 tygodnie szybko zleci :)
 
Cześć, jestem tu nowa, ale postanowiłam się podzielić z Wami również moją historią i może dać Wam i sobie nadzieję, że może być lepiej :) Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda :) Mnie również spotkało wypadanie przedniej ściany pochwy i nie tylko, ale może od początku. Poród miałam bardzo szybki 20 min i córka była na świecie (ważyła niecałe 3 kg, pierwsze dziecko), po porodzie czułam się bardzo dobrze, a więc nie oszczędzałam się aż tak bardzo. Tym bardziej, że u mnie w rodzinie żadna z kobiet nie miała problemów po porodzie, więc nawet nikt nie pomyślał, żeby mi dać jakieś rady. Tak naprawdę problemy zaczęły mi się po połogu. Z perspektywy czasu myślę, że wiele czynników złożyło się na te problemy i wychodzę z założenia, że jak miało się coś stać to by się stało prędzej czy później. Przede wszystkim wypadanie przedniej ściany pochwy (ciągłe uczucie chodzenia z jajkiem), opadnięty pęcherz (rozregulowane parcie na pęcherz w stosunku do jego wypełnienia) oraz wypadający odbyt (początkowo myślałam, że to hemoroidy po porodzie, ale okazało się, że jest gorzej). Poszłam na rehabilitację, trafiłam do super fizjoterapeutki i tak właśnie mija 5 miesięcy mojej terapii. Terapia dość intensywna (biofeedback, elektrostymulacja, kulka gejszy, ćwiczenia rozciągające, terapia manualna). Na samym początku nie miałam praktycznie skurczu (prawie zerowy skurcz!), tak bardzo osłabione miałam mięśnie dna miednicy. W chwili obecnej ten skurcz jest i ostatnio nawet przybrał na sile z czego się cieszę, bo jest postęp :) Po 5 miesiącach jest tak, że ściana pochwy jest podciągnięta praktycznie cała z rana i coraz częściej również w ciągu dnia, wypada na wieczór. Mam dni lepsze i gorsze. Jak są lepsze to wypada dopiero na wieczór, jak gorsze to już przed południem jest wypadnięta. Ale tych dobrych dni jest coraz więcej. Co do pęcherza to też jest lepiej, bo bywało tak, że miałam tak silne parcia jak stałam czy chodziłam, że myślałam, że popuszczę. Trafiłam też do urologa, więc leki + ćwiczenia i teraz jest o niebo lepiej. Jeszcze praca pęcherza nie jest do końca jak być powinna, ale jest prawie normalna. Co do wypadającego odbytu to było tak, że nie mogłam nawet kucać, bo mi wypadał i niestety sam na miejsce nie wracał. Teraz mogę kucać i praktycznie wszystkie czynności wykonywać bez problemu, jedynie przy wypróżnianiu jeszcze wypada. Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, ale widzę już ten postęp i dzięki temu mam nadzieję, że w końcu dojdę do formy i będę mogła żyć normalnie. Dziecko dźwigam tylko tyle ile muszę, nie noszę bez potrzeby (to zostawiam tatusiowi :) ), jak mam możliwość to w ciągu dnia kładę się z miednicą do góry chociaż na 10-15 min, staram się trzymać prostą postawę i pilnuję pozycji na toalecie i unikam parcia. Gdy dziecko podnoszę to zawsze zaciskam mięśnie dna miednicy. Początkowo, gdy stałam w ogóle nie byłam w stanie zacisnąć tych mięśni, teraz już mogę, skurcz jest słaby i krótki, ale jest i wierzę, że z czasem będzie lepiej. Przez to wszystko niestety wpadłam w depresję poporodową, z której staram się wyjść i niestety straciłam dość szybko pokarm :( Myślę, że też mi trochę pomogło to, że schudłam (13 kg i chudnę dalej), bo niestety nadwaga w takich przypadkach jest niewskazana. I codziennie sobie powtarzam, że to nie jest śmiertelna choroba i będę żyła, bo mam dla kogo :) Dajcie znać jak u Was idzie rehabilitacja, trzymam za Was kciuki, żebyście też z tego wyszły :)

Hej kochana, po pierwsze to jestes mega dzielna i widac po podcie ze robisz postepy dzieki swojej ciezkiej pracy. Mam nadzieje ze za jakis czas w zupelnodci oozbedziesz sie problemu.

Moge spytac - po ilu ciazach jestes? Wszystkie problemy pojawily sie po tej pierwszej ciazy?
W jakim wieku jestes?
 
Hej @natali@ Dziękuję za słowa wsparcie. Też mam nadzieję, że przyjdzie ten moment, że wszystko będzie na miejscu.
To była moja pierwsza ciąża i poród. Mam 32 lata. Najwyraźniej miałam pecha, że takie problemy mnie dopadły. Ale jak widać po tym wątku, wiele kobiet spotkały takie problemy i każda walczy jak może, żeby sobie pomóc. Ciebie również spotkały takie problemy?
 
reklama
Hej @natali@ Dziękuję za słowa wsparcie. Też mam nadzieję, że przyjdzie ten moment, że wszystko będzie na miejscu.
To była moja pierwsza ciąża i poród. Mam 32 lata. Najwyraźniej miałam pecha, że takie problemy mnie dopadły. Ale jak widać po tym wątku, wiele kobiet spotkały takie problemy i każda walczy jak może, żeby sobie pomóc. Ciebie również spotkały takie problemy?

Ja mam przed soba dopiero porod.. lada dzien, juz jedtem w 38 tyg, wiec zobsczymy jak to sie skonczy w moim przypadku...
Duzo osob mowi ze trzeba cwiczyc miesnie kegla w ciazy ale u mnie poza regularnym wspolzyciem zadnych cwiczen nie bylo i nigdy nawet przed ciaza nie robilam [emoji15]
 
Do góry