reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obniżenie narządów po porodzie

@agnesKor nie poddawaj się. Nie jesteś z tym sama. Ja mam podobne odczucia. Wszystko w ciągłym biegu A do tego oprócz swoich ćwiczeń muszę ćwiczyć z maluchem bo ma problemy z napięciem i ze starszym bo ma wadę postawy więc jak najbardziej Cię rozumiem. Wiadomo mąż pomaga ale tak naprawdę i tak cały dom na mojej głowie pranie sprzątanie gotowanie. Więc wiem o czym piszesz bo mi doba mija expresowo. Też chciałabym cofnąc czas i być tą zdrową kobietą z przed porodu ktora nie czuje żadnego ucisku i dyskomfortu między nogami. Niestety nie jest to możliwe. Ale walczę o siebie, o swoje lepsze życie bo na pewno nie jestem w stanie nauczyć się żyć z tym problemem.i to zaakceptować, bo się nie da, jak ciągle coś czujesz. Daj może sobie chwilę na relaks, odpuść ćwiczenia A po weekendzie zacznij od nowa.
 
reklama
@agnesKor nie poddawaj się. Nie jesteś z tym sama. Ja mam podobne odczucia. Wszystko w ciągłym biegu A do tego oprócz swoich ćwiczeń muszę ćwiczyć z maluchem bo ma problemy z napięciem i ze starszym bo ma wadę postawy więc jak najbardziej Cię rozumiem. Wiadomo mąż pomaga ale tak naprawdę i tak cały dom na mojej głowie pranie sprzątanie gotowanie. Więc wiem o czym piszesz bo mi doba mija expresowo. Też chciałabym cofnąc czas i być tą zdrową kobietą z przed porodu ktora nie czuje żadnego ucisku i dyskomfortu między nogami. Niestety nie jest to możliwe. Ale walczę o siebie, o swoje lepsze życie bo na pewno nie jestem w stanie nauczyć się żyć z tym problemem.i to zaakceptować, bo się nie da, jak ciągle coś czujesz. Daj może sobie chwilę na relaks, odpuść ćwiczenia A po weekendzie zacznij od nowa.
@Len84 dziękuję za słowa otuchy, ja też muszę ćwiczyć z synkiem bo też ma napięcie mięsniowe wzmożone. Najgorsze jest to że już zaczynam się wkurzać opiekując się nim, zawsze obiecywałam sobie że tak nie będę robić, że będę cierpliwa. Akurat mój Mąż sporo wyjeżdza i siedzę sama duzo, nie jest lekko,
 
@agnesKor to normalne że takie emocje Tobą targają. Nie ma się czego wstydzić. Ja najczęściej mam nerwy na starszego ktoŕy jęczy np nie chce iść po schodach a ja na rekach malucha a do tego dyskomfort miedzy nogami. Uwierz ciężko wtedy o stoicki spokój. Staram się nie denerwować i złościć na dzieci ale to się zdaża A wtedy oczywiście po chwili mam wyrzuty sumienia. Siedzę właśnie w poczekalni u fizjoterapeuty. Dam znać po wizycie.
 
@agnesKor to normalne że takie emocje Tobą targają. Nie ma się czego wstydzić. Ja najczęściej mam nerwy na starszego ktoŕy jęczy np nie chce iść po schodach a ja na rekach malucha a do tego dyskomfort miedzy nogami. Uwierz ciężko wtedy o stoicki spokój. Staram się nie denerwować i złościć na dzieci ale to się zdaża A wtedy oczywiście po chwili mam wyrzuty sumienia. Siedzę właśnie w poczekalni u fizjoterapeuty. Dam znać po wizycie.

@Len84 racja czasem cięzko. Daj znać jak wizyta u fizjo - powodzenia!
 
Dziewczyny też się cieszę że tu jesteście. Fajnie że mogę się wygadać i mam w Was wsparcie.
U mnie dyskomfort zaczełam odczuwać 2 mc po porodzie. Wcześniej widziałam że krocze wygląda inaczej ale objawów nie miałam.
Ta fizjoterapeutka u której byłam miesiąc temu też prowadzi terapię metodą Koszli. Zresztą przez stronę trening dna miednicy ją znalazłam. Dziś mam wizytę u innej fizjoterapeutki już u mnie w mieście, poleciła mi ją ta pierwsza, żebym nie musiała na terapię dojeżdżać 60 km co przy dwójce małych dzieci jest trudne logistycznie. Zobaczymy co mi dziś powie i zaproponuje. Ja też zmieniłam nawyki dnia codziennego. Głównie odpowiednia pozycja w toalecie, pozycje podczas odpoczywania odciążające miednicę. Staram się też nie dźwigać choć przy dwojce dzieci jest to bardzo trudne. Fajne info i ćwiczenia są na blogu i fb trening dla mam.
Mój drugi poród jak pisałam był ekspresowy krocze nie było nacinane więc bardzo szybko doszłam do siebie. I przez to pewnie też nie uważałam na siebie odpowiednio. Jestem zła na siebie że dzwigałam nosidełko i tachałam je z 4 piętra i spowrotem.
Co do chwil zwątpienia mam je niestety pozwalam sobie wtedy na płacz i chwilę dla siebie, ale starm się potem zebrać i mówię że będę walczyć z tym dziadostwem, choć jest to trudne. Czasami żauję że nie miałam cc. Gdybym wiedziała co mnie czeka teraz pewnie za wszelką cene próbowałabym załatwić cc. Daje sobie czas na fizjoterapię i tak jak Ty @Mamma mia2 skupiam się na walce a ostatecznie jak długa terapia nic nie da będę rozmyślać i odkładać kasę na plastykę. Ginekolog u któtej byłam zaśpiewała mi kwotę 6500 zł za taki zabieg. Najbardziej boję się zę jakby doszło do takiej sytuacji że zdecyduję się na zabieg to mam obawy czy będzie on trwały żeby nie okazało się czasami, że zapożyczę się, zrobię zabieg, a za jakiś czas znowu pojawi się obniżenie.
@Mamma mia2 @agnesKor jestem z Wami :)
Jesteś już po wizycie ? I jak było ?
Moją fizjoterapeutke też znalazłam przez tą samą stronę co Ty:) Mam do niej 50 km, ale okazało się że ma również wizyty domowe. I na takie się zdecydowałam.
Dziewczyny i mnie podobnie, szybki poród 1,5 godziny wywoływany, i na koniec jeszcze vacum. Cieszyła się że tak szybko poszło, w domu oczywiście też pranie , sprzątanie, gotowanie, zakupy, nosidlo z dzieckiem do auta, noszenie młodszego dziecka... I to wszystko prawdopodobnie spowodowało obniżenie U mnie jeszcze 4 cisza i na dodatek leżąca ze względu na zagrożenie wcześniejszym porodem . Też dałabym wiele żeby cofnąć czas . Ale niestety nie da się.
 
agnesKor Len84 napisała już wszystko, trzymaj się daj sobie czas na relaks i odpocznij chwilę od cwiczen . Może wtedy zapał wróci. Tego Wam życzę :)
 
Usg jeszcze nie miałam. Ale zamierzam zrobić Chciałabym wiedzieć czy jest coś zerwane czy mam zbierać i tak na operację. A jak nie jest zerwane to będę wierzyła w rehabilitację dopóki tej wiary i zapału nie stracę. Nie wiem, może naiwna jestem.
Dziewczyny a jak Wy cwiczycie te mięśnie Kegla, jakieś serie ? Bo ja na razie uczę się w ogóle je zacisnąć.
 
Tak to prawda. Ja swoją ciąże prowadziłam prywatnie , położną też miałam wykupioną prywatnie i niestety ale żadna z Pań nawet się nie pofatygowała żeby wspomnieć o ćwiczeniach Kegla, co więcej mówiono mi o wlasnie o majtkach obciskających żeby załozyć, Nie mówiąc juz o szkole rodzenia, która nie wniosła absolutnie nic jesli chodzi o informacje. Naprawde bardzo chciałabym cofnąć czas. Dzisiaj uznałam, że chyba przestaję ćwiczyć bo to nic nie daje i tak. A kończy się tym że moj caly dzien jest na tym skupiony, nie mogę jak normalny człowiek ani zajmować się dzieckiem ani obiadu ugotować bo ciągle myślę, że trzeba jeszcze pocwiczyc jeszcze to jeszcze tamto
Masz rację temat nie jest w ogóle poruszany. Temat obniżenia narządów był mi obcy, bo mnie nie dotyczyl, ale nigdy też z ust żadnej położnej, lekarza nie usłyszałam o tym. Miałam ciążę leżąca z pessarem a przy porodzie vacum wyczytałam w sieci że po takiej ciąży trzeba dwa razy dłużej się oszczędzać i vacum też robi swoje jeśli chodzi o narządy. Mam żal do lekarzy że nie mówią takich rzeczy . Przecież to jest bardzo ważne. To jakaś paranoja Mam koleżankę położna gdy dotknął mnie ten problem zapytałam ja czy zna fizjoterapeutke urologiczna, niestety nie mogła mi pomóc. A to powinna być wiedzą, która posiada położona.
 
reklama
Dziewczyny jestem po wizycie. Fizjoterapeutka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Spotkanie trwało ponad godzinę. Najpierw dokładny wywiad A potem badanie i ćwiczenia. Oczywiście powiedziała mi że plastyka pochwy to ostateczność, że jestem młoda i mam ćwiczyć bo jest szansą to wypracować. Mowila ze efekty operacji utrzymują się srednio 10 lat więc to też nie jest tak że decydujesz się na zabieg i już problem Cię nigdy nie będzie trafił. Powiedziała że obniżenie jest Ale to wcale nie jest obniżenie na pograniczu 3 stopnia jak powiedziała mi we wtorek ginekolog. Troszkę zmieniła system ćwiczeń bo miałam ich dość dużo A stwierdziła że skupimy się raczej na ich jakości a nie ilości. Istotne jest też to abym podczas ćwiczeń byla rozluźnienia zebym cwiczyła mieśniami miednicy a nie brzucha, nog czy posladek. Mam teraz w sumie dwa rodzaje ćwiczeń ktore mam robić 5 powtórzeń 2 razy dziennie A jak dam radę i będę miała czas mogę 3 razy dziennie. Oprocz tego mam w ciągu dnia ćwiczyć kaszlenie w odpowiedni sposób (u mnie niestety w sytuacjach stresowych nasila się kaszel dlatego muszę nauczyć się odpowiednio kaszlec). Oprocz tych ćwiczeń mam jeszcze jedno ćwiczenie oddechowe ktore ma za zadanie zasysanie przepony w górę A tym samym narządów. Narazie mam się skupić na tym ćwiczyć i się nie załamywać.
 
Do góry