reklama
Agnes92
Fanka BB :)
Masz racje Irisson i zawsze mowie o wszystkim co mnie niepokoi gince, czasem wypytuje ja tak ze az mi glupio potem i boje sie ze wezmie mnie za histeryczke ale wole to i byc pewna. Przy kolejnej wizycie powiem jej o tych skorczach chyba ze sie powtorza to pojde do niej lub do szpitala
Nierealne za to mi sie wydaje spozywanie pół kg warzyw i drugie tyle owocow... zreszta ja ufam mojemu organizmowi, jak mu czegos brakuje to od razu sie dopomina mleka, pomidora...
Chyba nikt sie tak super do tych zalecen nie stosuje, ale witaminy na pewno warto łykać.
nierealne???
ja zjem np 1 jabłko, wypije koktajl z 1 banana z 2 kiwi i kilku truskawek, czeresni miche, potem podjem z 4 marchewki pół kalarepy do kolacji 3 ogóreczki małosolne i pomidorka i juz Ci wychodzi prawie kg owoców i drugie tyle warzyw:-)
mnie tez często spina się brzuch i skurcz paraliżuje mi krocze....
mala.di
Fanka BB :)
no to moze jednak realne
mi sie to pewnie niechcacy tez czasem udaje, szczegolnie teraz gdy sa truskawki i czeresnie
Agnes, lekarka raczej Cie uzna za troskliwa mame ;-)
mi sie to pewnie niechcacy tez czasem udaje, szczegolnie teraz gdy sa truskawki i czeresnie
Agnes, lekarka raczej Cie uzna za troskliwa mame ;-)
Dla mnie też dzień bez owoców i warzyw nie istnieje. Z warzyw rządzą pomidory, przynajmniej 2 do kanapek, papryka do kolacji, do obiady brokuł, marchewka tarta z jabłkiem w zimie, teraz fasolka, kalafior i tego baaaardzo dużo. Poza tym nie zapominajmy, że ziemniak też warzywo.
No, a owoce to ilości hurtowe, obecnie w jednym dniu kg czereśni, 2 kg arbuz, kg truskawek. Do tego obowiązkowo 1 l kefiru:-) Poza sezonem, 2 jabłka, 2 razy kiwi, grejpfruty. No, a jak będą papierówki czy potem śliwki to kg na raz, więc też uważam to za wykonalne:-)
No, a owoce to ilości hurtowe, obecnie w jednym dniu kg czereśni, 2 kg arbuz, kg truskawek. Do tego obowiązkowo 1 l kefiru:-) Poza sezonem, 2 jabłka, 2 razy kiwi, grejpfruty. No, a jak będą papierówki czy potem śliwki to kg na raz, więc też uważam to za wykonalne:-)
kruszki
Fanka BB :)
A ja mam pytanie, może głupie. Jaka jest różnica dla dziecka i organizmu między twrdnieniem brzucha a skurczem. Ja mam poczucie, ze bardziej czuję twardnienie brzucha, a nie skurcz (jeżeli porównam do tych z porodu)
skurcze porodowe dodtakowo bola, twardnienie to raczej chyba te braxtonki
LeRemi
Fanka BB :)
skurcze porodowe dodtakowo bola, twardnienie to raczej chyba te braxtonki
Mi tez tak sie wydaje, ze to braxtony, mnie dopadaja juz coraz silniej i czesciej, czasem nie moge isc wtedy, a jak siedze to musze wstac. Ale nie nazwalabym tego skurczem, a juz na pewno nie porodowym. A czy jest jakas roznica dla dziecka? hmm nie wydaje mi sie, ja to czuje jako spinanie sie brzucha tak bardziej na zewnatrz, wiec dzidziowi to chyba nic w srodku nie robi...
mala.di
Fanka BB :)
U mnie skurcze przepowiadajace czy tam braxtony, sama nie wiem, są bolesne, lekko, na pewno nieporownywalnie do porodowych ale jednak.
Zaczyna mnie denerwować że musze sie wlec jak żółw... bo jak tylko kawałek szybciej pojde albo niedajboże podbiegne, to juz mi twardnieje brzuszysko, i ciagnie tak ze dalej nie da rady pojsc, a juz w ogole gdy mam jeszcze jakies male zakupy ze sobą
Zaczyna mnie denerwować że musze sie wlec jak żółw... bo jak tylko kawałek szybciej pojde albo niedajboże podbiegne, to juz mi twardnieje brzuszysko, i ciagnie tak ze dalej nie da rady pojsc, a juz w ogole gdy mam jeszcze jakies male zakupy ze sobą
reklama
kruszki
Fanka BB :)
a ja mam tak z tym chodzeniem juz kilka tygodni, niedolezna brzuch twardnieje, mecze sie po kilku krokach.. koncowka ciazy
Podziel się: