reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

Dziękuje dziewczyny:-) na słowa otuchy - jednak stanęło na tym że pomieszkamy oddzielnie więc nie będzie mnie chwilowo. Mam nadzieje że szybko wrócę. Od jakiegoś czasu nie mogliśmy się dogadać - może dlatego że mój M. jak sam mówi nie umie rozmawiać i na wszystko reaguje agresją. A ja już mam dosyć płakania, przez 3 godziny denerwowania się i wyciągania ręki do zgody chociaż nic nie zrobiłam - tylko np. źle zaintonowałam swoją wypowiedź i według mojego M. jestem wku.....ona. To są błahostki ale jak się słucha takich pretensji prawie codziennie to już się nerwowo nie wyrabia.
Starałam się nie denerwować ale dzisiaj już nie wyrobiłam bo poszło o totalną głupotę i mój ślubny się wściekł że chodzę smutna:baffled:( bo według niego chodzę wku...ona na niego) - wiem to nielogiczne - ja także tego załapać nie umiem.pow. żebym sobie jechała do domu. Zachowanie dziecinne - mam nadzieję że napisałam tak że da się to zrozumieć.

trzymajcie się dziewczyny - jak się dorwe do jakiegoś internetu to dam o sobie znac.
P.S: czy taki jednorazowy stres tj. teraz te 4 godziny stresu ale tak to żadnych niepokojów nie miałam szkodzi bardzo mocno??Wcześniej starałam się niczym nie stresować.
 
reklama
Kryzy to najgorsze co może się trafić. Trzymamy kciuki aby wszystko było dobrze:):) Przesyłam trochę dobrych fluorów. I nie stresuj się nie potrzebnie, może jak odpoczniecie trochę od siebie to się uspokoisz i maleństwo też.
 
dla dziecka stres na pewno jest niewskazany, ale też nie przesadzajmy, będzie dobrze, tylko odpuść i wypoczywaj!
a ile jesteście po ślubie? my się na początku też docieraliśmy, ale moim zdaniem akurat rozłąka nie jest dobra, ale każdy ma inaczej, pozdrawiam
 
Aniolku - stres nie jest wskazany, ale jednorazowe plakanie krzywdy maleństwu nie zrobi, więc nie martw się. Myślę, że dobrą podjęłaś decyzję. Czasem dobrze się na trochę odseparować. Można wtedy nabrać trochę dystansu i ujrzeć całą sytuację bardziej obiektywnie. No i trochę tęsknoty też każdemu związkowi dobrze robi. Ja się ostatnio też trochę z mężem kłóciliśmy, bo on miał strasznie dużo pracy, do tego remont mieszkania i przeprowadzka i czułam się pozostawiona sama sobie bez wsparcia, a potem on jeszcze wyjechał w delegacje na tydzień za granicę i rozstaliśmy się w kłótni, ale za nim wrócił to się pogodziliśmy w rozmowach telefonicznych. Oboje przemyśleliśmy sytuację na spokojnie i teraz po jego powrocie jest miodzio :) Życzę Ci tego samego. Trzymam kciuki :)
 
aniołek, ten wyjazd to wg mnie niekoniecznie najlepsze wyjście dla związku...no chyba, ze należycie do tych, którym tęsknota pomaga.za to jeśli ma ci to pomóc podejść na luzie do sytuacji, to dzidzia będzie pewnie wdzięczna:) z tego co ja się orientuję, to stres zwiazany jest z wydzielaniem katecholamin przez nerki (lolisza, jakby co to poprawiaj;)), które na dłuższą metę mają jakiś tam niekorzystny wpływ, ale nie przesadzajmy że jednorazowy stresior nawet tych rozmiar ma skrzywdzić dzidźkę, GŁOWA DO GÓRY I TYM SIE NIE MARTW!!!
 
Aniołek jeśli chodzi o to jak sytuacje stresowe matki w ciąży wpływaja na płód to jest tak dużo artykułów i zdań na ten temat ze ciężko się połapać. Pewne jest jedno – jak jesteś podenerwowana wydzielają się hormony stresu które mają też wpływ na dziecko bo trafiaja do krążenia. Silna sytuacja stresowa może wywołać zarówno zaburzenie w wzroście płodu jak i poród przedwczesny bo nasze hormony oddziałuja na szyjkę, macice itd. A stres zaburza pewna wytworzoną w ciąży równowagę hormonalną niezbędną do jej prawidłowego utrzymania. Są też wyniki badań, które mówią ze stres matki wpływa na rozwój neurologiczny płodu, z tym, że tu podobno najbardziej niebezpieczny jest stres przebyty w I trymestrze, u takich dzieci zaobserwowano większy odsetek zaburzeń emocjonalnych, po poważniejsze choroby (depresja, autyzm, schizofrenia, psychozy) – to naukowcy wiążą ze stresem w I trymestrze właśnie. Jest mnóstwo prac „Stres w ciązy a inteligencja dziecka”, „Stres w ciązy a fibromialgia” itd. Generalnie stres w ciązy jest zły, bo wydzielają się „złe hormony” które przy stresie silnym lub długotrwałym mogą zmienić mikroarchitekture mózgowia płodu, ale jakoś specjalnie nigdy się w temat nie zagłębiałam.

Ja tez z tych co uważają że rozłąka czy milczenie nie jest dobrym wyjściem. Też mnie czasami M wpienia ale staram się nie podchodzić od razu jakoś emocjonalnie bo wiem że mi się pewnie hormony troche pieprza i ze może zbyt przesadnie coś odbieram, więc wtedy kilka głębszych wdechów, szybka analiza sytuacji czy na pewno pierdoła o która się złoszcze jest tego warta i raczej wrzut na luz.
 
Jak zawsze miałam zaparcia to teraz mam pytanie w drugą stronę. Co na biegunkę?
Tydzień temu miałam po antybiotyku biegunkę. Jednorazowo i przeszła (po węgielku chyba).
A dzisiaj powtórka z rozrywki, wczoraj na kolację zjadłam kawałek kabanosa, później całą noc mi się odbijał, teraz zbudził mnie lekki ból w podbrzuszu i ledwo do toalety dobiegłam. Praktycznie leci ze mnie woda. I nie przeszkadzałoby mi to gdyby nie fakt, że jestem w ciąży i nawet na patologii jak leżałam, to zastanawiali się co mi podać, żeby czasem za gwałtownie nie podziałało i skurczów porodowych nie wywołało.
Wypiłam już saszetkę smecty i zjadłam słoiczek jagód. Czym jeszcze mogę sobie pomóc i kiedy przestać leczyć się samemu i udać się do lekarza jeśli nie przechodzi? Na razie był tylko taki jeden stolec i słysze jak woda mi po żołądku jeździ...
 
ja niestety nie pomogę madlein, bo raczej miewam odwrotny problem...
a dzisiaj tak sobie uświadomiłam, że od paru dni (nie wiem czy od wczoraj czy przedwczoraj) budzę się ze zdrętwiałymi dłońmi bądź stopami i w ciągu dnia też mi trochę drętwieją... ;/ wiecie co to może być??
 
Mi też drętwieją, ale nie wiem z czym to jest związane.
Dla świętego spokoju przejechałam się na ostry dyżur, bo takie wyprawy do toalety były już trzy.
Więc jak to w Oławie zbadali tylko tętno małego, doktorek brzuch pomacał, zmierzyli ciśnienie.
Kazał bez względu na tabletki, które biorę, dzisiaj ze 3 razy wypić smectę lub wziąć węgiel i dużo pić.
Jeśli nie przejdzie po tym dał na recepcie Nifuroksazyd czy jakoś tak i jeśli jutro znów by się biegunka pojawiła to brać to gdzieś do środy.
Jeśli i wtedy by nie przeszło to mam się zgłosić do szpitala i położą mnie na dowadnianie.
Kurcze głupia biegunka i takie cyrki śmieszne, bo w ciąży się jest...
 
reklama
No niestety - w naszym "odmiennym" stanie musimy na wszystko chuchać i dmuchać, bo nawet taka wydawałoby się zwyczajna dolegliwość jak biegunka może wyrządzić krzywdę nie tylko nam ale i Maleństwu...
MADLEIN - dobrze, że zdecydowałaś się na wizytę i dowiedziałaś się co i jak. Teraz przynajmniej możesz być spokojna noo i wiesz co robić w razie podobnych dolegliwości w przyszłości....
 
Do góry