Teoria z moczem – podejrzewam że koleżanka nieszczęśliwie miała okazję spotykać na swojej drodze same ciężarne cierpiące z powodu nietrzymania moczu i wtedy brak systematycznej higieny faktycznie może dawać taki niezbyt miły zapach… Ja na szczęście problemu z nietrzymaniem nie mam ale i tak biegam z chusteczkami wilgotnymi do higieny intymnej jak wariatka wszędzie.
Ból wzgórka łonowego – owszem w większości jest to fizjologiczne rozciąganie części chrzęstnej, ale nie zgadzam się że jest to objaw zawsze normalny, istnieje niestety taka przypadłość jak rozejście spojenia łonowego, rzadko spotykane ale mimo wszystko jest, przy podejrzeniu gin zazwyczaj kieruje do ortopedy a ten po badaniu sugeruje sposób rozwiązania ciąży bo często jest to wskazanie do CC, tak więc o każdym takim bólu gin powinien wiedzieć.
Cellulit – mam masakryczny na udach, mało tego ze z tyłu to jeszcze z przodu i nad kolanami, wyć mi się chce jak na to patrze, smaruje się mimo ze balsam ma kofeine, ale pijam też kawe jedną dziennie (czasem dwie) i czasami cole a w nich jest kofeiny znacznie więcej niż w balsamach i znacznie lepiej się nam ona wchłania więc i balerony smaruje. Dziwi mnie ten cellulit troche bo pije bardzo dużo wody i nie powinien się aż taki pojawić…
Rozstępy - póki co nie ma (chociaż tyle…), smaruje się rano masłem kokosowym do ciała (Ziaja) i wieczorem balsamem dla ciężarnych (Rossman)
Hemoroidy – niestety też właśnie przed momentem odkryłam ze mam, żeby było śmieszniej w najgorszy sposób – musiał pęknąć…wykrwawić się z tego nie wykrwawie ale na samą myśl że będzie mi to towarzyszyć mam dość. Oczywiście stało się tak zapewne dlatego że wróciły akurat w tym tygodniu zaparcia i po kilku dniach jak już mi się udało zaliczyć dziś kibelek to z krwawym efektem. No cóż będę musiała pić znienawidzony przez mnie Ispagul żeby zmiękczyć to i owo i licze na to ze się szybko zagoi.
Ból wzgórka łonowego – owszem w większości jest to fizjologiczne rozciąganie części chrzęstnej, ale nie zgadzam się że jest to objaw zawsze normalny, istnieje niestety taka przypadłość jak rozejście spojenia łonowego, rzadko spotykane ale mimo wszystko jest, przy podejrzeniu gin zazwyczaj kieruje do ortopedy a ten po badaniu sugeruje sposób rozwiązania ciąży bo często jest to wskazanie do CC, tak więc o każdym takim bólu gin powinien wiedzieć.
Cellulit – mam masakryczny na udach, mało tego ze z tyłu to jeszcze z przodu i nad kolanami, wyć mi się chce jak na to patrze, smaruje się mimo ze balsam ma kofeine, ale pijam też kawe jedną dziennie (czasem dwie) i czasami cole a w nich jest kofeiny znacznie więcej niż w balsamach i znacznie lepiej się nam ona wchłania więc i balerony smaruje. Dziwi mnie ten cellulit troche bo pije bardzo dużo wody i nie powinien się aż taki pojawić…
Rozstępy - póki co nie ma (chociaż tyle…), smaruje się rano masłem kokosowym do ciała (Ziaja) i wieczorem balsamem dla ciężarnych (Rossman)
Hemoroidy – niestety też właśnie przed momentem odkryłam ze mam, żeby było śmieszniej w najgorszy sposób – musiał pęknąć…wykrwawić się z tego nie wykrwawie ale na samą myśl że będzie mi to towarzyszyć mam dość. Oczywiście stało się tak zapewne dlatego że wróciły akurat w tym tygodniu zaparcia i po kilku dniach jak już mi się udało zaliczyć dziś kibelek to z krwawym efektem. No cóż będę musiała pić znienawidzony przez mnie Ispagul żeby zmiękczyć to i owo i licze na to ze się szybko zagoi.