pszczylaszczka
Fanka BB :)
my rajtuzy, body z dl rekawem na to jeansy i kurtka wiosenna, ale ocieplana- czapka bawelna, skarpetki. Kupilam w Kapah jeansowe buty takie materialowe na rzepy i spadaja. ubieracie zwykle juz butyprawdziwe? na to kocyk
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mala mi to super, ze Luka juz lepiej sie czuje.
Jesli chodzi o spacery to chodzimy jeszcze w kombinezonie(ale juz a takim cieniutkim wiosennym,bo ostatnio poszlismy w ziomowym i dziecko mi sie ugotowalo), ale tylko dlatego, ze mamusia jeszcze kurtki nie kupila . A po kombinezonkiem body z krotkim, na bo cienka bluzeczka z dlugim i getry i skarpetki i czapa oczywiescie cieniutka bawelniana(tylko jest problem z małżem,bo ta czapka nie ma takich ochronek na uszy i to taaaaaaaaaaaaaakie straszne jak dziecko uszy wychodza ehhhh, kiedy on sie z tego przewrazliwiennia wyleczy)
Mój też średnio lubi się ubierać, ale to nie ma znaczenia w co się go ubiera czy kombinezon czy kurtkę. Po prostu jak się go dobrze zagada, jego uwagę odwróci od ubierania to obejdzie się bez jego złości.mój nie znosi ubierania, więc kombinezon to dla mnie najlepsze co wymyślono, i na wiosnę też zamierzam jakiś lekki skombinować
To Franek i Łukasz lubią czuć się swobodnie. Mój to musi mieć możliwość ruszania rękoma, nogamiMy ubieramy normalne buty - trampki albo adidaski.
Mala_mi my z tego samego powodu szybko odstawiliśmy kombinezon, był tylko na spacery przy sporym mrozie tak na ok -10 a do fotelika i samochodu kurteczka.
Uśmiałam się! Super masz męża! hihiTo twój jest przerważliwony w tą stronę a mój całkiem odwrotnie. Jak gdzieś jestem to aż boję się dzwonić i mówić że ma ubierać małego bo boję się co z tego wyjdzie. W sobotę kazałam mu ubierać małego jak wyjeżdzałam ze szkoły. Przyjechałam i dzwonię czy już go ubrał (wcześniej mu powiedziałam co ma założyć-koszulkę z długim rękawem,rajstopki i jeansy+kombinezon wiosenny, czapka), powiedział mi że mam wejść na górę bo jeszcze nie są gotowi. Wchodzę na górę a mój mąż próbuje założyć na skarbetki i spodenki rajstopy- myślałam że padnę. Oczywiście moja wina bo zapomniałam mu powiedzieć że ma ściągnąć spodenki i rajstopy. ehhhhh