reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Obawy dotyczące niemowląt

No,własnie Alicja , u nas tak jak u ciebie- smoczek i królik służą do zasypiania i myśle,że ona juz tak to kojarzy.W wózku na spacerze i samochodzie też śpi bez niczego:))).Tylko w nocy to nie działa,chyba tez juz się przyzwyczaiła,że w nocy ze mnąśpi.Miałam ambitny plan nauczenia spania w nocy w kołysce,ale nic z tego...wczoraj sie przekonałam.Przez to zamiezanie z piecem byłam bardzo zaganiana,Amelka spała w sypialni,ja szykowałam drugi pokój,żeby z powrotem tam sie "wprowadzić" no i nie usłyszałam,jak płacze.Jak w koncu weszłam do niej(tak mniej -wiecej co 10 minut zaglądałam,przenosząc rzeczy),to była już tak spłakana ,rozszlochana ,że długo jeszcze nie mogłam jej utulić,nawet jak sie uspokoiła,to jeszcze od czasu do czasu zaszlochała...więc u mnie nie ma szans,zostawic i przeczekac płacz...nie wytrzymałabym ,jakbym tak miała słuchac...trudno,najwyżej sie jeszcze parę miesiecy pomęczę.Wiem (z doświadczenia z moimi "cycowymi" synkami),że jak konczyłam karmienie,to bardzo szybko uczyli sie zasypiac sami w łóżeczku.
 
reklama
Sarisa, kurcze i Twój dzieć nie mokry w tylu warstwach ?

Co do nawyków przy zasypianiu to wszystko jest dzięki lenistwu rodziców. Raz coś zadziała i potem dla świętego spokoju własnego utrwalamy to.
Ja miałam coś takiego z huśtawką. Raz mi w niej zasnął, drugi raz zasnął, a 3 dnia nie chciał już sam. Wsadziłam do huśtawki, 3 sekundy i go nie ma. I zapaliła mi się lampka, że co od dziś gdzie nie pojadę to mam brać huśtawkę ?
I skończył się dzień dziecka. Kolejnego dnia odłożyłam w porze drzemki do łóżeczka i ryk taki, że uszy więdły. Podnosiłam, odkładałam, kładłam na matę, wszystko tylko nie huśtawka. I zasnął po 1,5 godziny awantury.
Lekko nie było, ale wolę to zrobić raz a drastycznie niż później bujać się z coraz bardziej rozumnym maluchem prze X czasu.

Z zasypianiem przy cycku, to według mnie gra tu rolę fakt, że matce tak dobrze jak dzidzia przy cycusiu i jest miło, cudownie no a potem...
 
Sugar ja tu niestety nie pomoge, wydaje mi sie że jest to silnie zintegrowane u Was z cycaniem i dopóki bedzie sie tak cycac to pewnie bedzie ciężko. U nas było dokładnie odwrotnie i przypuszczam, że to przez zamiłowanie Franka do chłodu - ode mnie, od mojego ciała było mu po prostu ciepło, za ciepło żeby zasnąć i nawet jak czasami wolałam żeby mi na rekach zasnął (bo np zaczytałam sie w BB i wolałam zeby mi spał na rekach niz wstawac i go do łóżeczka odkładać) to nie było opcji, przy cycku tez awantura bo za gorąco, skończyło sie na tym, że do kazdego cycania Franka trzeba było rozbierać do pampera bo inaczej był ryk że gorąco. Faze na cycanie miałam bo goniła mnie moja paranoja z podnoszeniem odporności, myślałam że to jest klucz do sukcesu i męczyłam sie z tym i ja i Franek, az mi znajomi w pracy postukali w głowe i powedzieli ze to wszystko g**** prawda, pokazali dzieci cyckowe i flaszkowe i totalny brak zależności przy chorowaniu - niektóre cyckowe chorujące często, niektóre flaszkowe nie chorujące wcale, dotarło do mnie że i może bez cycka sie udać i podarowaliśmy to sobie, Franek szczęśliwy ja tym bardziej, skończyły sie wrzaski problemy ze spaniem, nocnymi pobudkami. Ja moge wyjść spokojnie z domu bez obawy że on bedzie za mna wył bo cycek poszedł w siną dal a bez niego ani jedzenia ani spania. Ja panicznie bałam sie problemów ze spaniem, bo mam kilkoro znajomych którzy spali z dziecmi i teraz te ich kilkulatki robią dzike awantury, w sowich łóżkach nie chca spać, w ogóle chodza spac o kretyńskich godzinach, np robia drzemke ok 17 a potem nie śpią do 2 w nocy, starzy załamani nie wiedza co zrobić i generalnie masakra. Może spróbuj go jakoś do łóżeczka zachęcić zabawkami, karuzelkami, misiami, tak żeby je polubił bardziej? Może jak widzisz ze zaczyna sie robić śpący to go tam odkładaj, może sie uda wreszcie. Przy cyckaniu to pewnie problematyczne, dlatego u mnie ten cycek był troche nie teges, bo ja z prawy mam nawyk, że konkrten rzeczy o konkretnych porach - teraz jedzenie, teraz spanie, wierze w teze że dzieci to "niewolnicy rutyny" i ze wbrew pozorom to daje im poczucie bezpieczeństwa i od poczatku o te rutyne i rytuały walczymy.
 
Ostatnia edycja:
Sarisa, kurcze i Twój dzieć nie mokry w tylu warstwach ?
..

hmmm nie . Body z krotkim rekawkiem, na to pajac i do tego skarpetki?? gdzie tu duzo warstw?? jak spi w spiworku to bez koca, a jak spiwor sie pierze to kocykiem przykrywam. Moze zle napisalam, ale dla mnie to bardzo malo warstw
 
Sarisa, ja zrozumiałam że śpiwór + koc :-)
Mój 2 razy spał body + pajac i mokry był, ale to pewnie indywidualna sprawa.
 
Sarisa, ja zrozumiałam że śpiwór + koc :-)
Mój 2 razy spał body + pajac i mokry był, ale to pewnie indywidualna sprawa.

Dzieki faktycznie tak napisalam ehh, ale juz poprawiłam. Moja musi miec bodziaka i najlepiej troszke luzniejszego pajaca, jak ma bawelniany taki dopasowany to zawsze jest zimna. I moja uwielbia cieplo w przeciewienstwie do nas, bo my to zimno lubimy
 
ja jestem zmarzluchem i widze, ze takiego sobie chowam:)
temperature mamy 23st, mala na noc ma body z krotkim rekawkiem, na to dlugi i spodenki bawelniane, przykryta spiworkiem. NIgdy nie byla zgrzana, mokra ani nie mielismy potowek. Wiec chyba jej to pasuje.
w ciagu dnia ubieram podobnie.
 
reklama
U nas w nocy ok 20-21 C mały spi body krótki rękaw+pajac bawełniany i do śpiworka,w dzień śpi body+pajac baweł i nie okrywam go kocykiem i odpukać nie miał jeszcze ani kataru ani kaszlu.
 
Do góry