Paulo, no właśnie, ja też się zastanawiam, co dalej, jeśli chodzi o mleko. Czy wprowadzać modyfikowane powoli (nie do picia, bo wątpię czy mi się Maja rozkręci na tyle z niekapkiem/kapkiem, ale jako dodatek np. do kaszek), czy od razu przejść z mojego na nabiał (nie mleko krowie, bo z tym to poczekam, ale produkty mleczne typu jogurty, twarożek itp.). Z pediatrą bedę się widziala dopiero za miesiąc (w 11 m-cu), może do niej zadzwonię po prostu... Chyba po prostu mam za dużo książek i gazet o dzieciach i za dużo siedzę w necie - opinii jest tysiąc pięćset, każda inna
Co do chlebka to mowy nie ma, żeby Maja gryzła kromkę (a też ma pięć zębiszczy, a może nawet i sześć, bo ten szosty jakiś na wpół wykluty ), zaraz jest czerwona buzia, kaszel i obrażone minki :laugh: Na razie eksperymentujemy z wafelkami ryżowymi, ktore są notabene pyszne i wyjadam je bezczelnie dziecku Przeczytałam o nich na Czerwcówkolandzie, chyba Aletka polecala, są w Rossmannie m.in. (bez dodatków jakichkolwiek, okrągle). Myślę, że są fajniejsze od flipsów, które nie bardzo Mai smakowały i są dość lepiące (do zebów).
Wronko, nie martw się, moja Maja też dośc mało je na tle innych tutejszych dziec (z 500 g w sumie plus niewiadoma ilość z cyca)i, a bardzo długo byla niejadkiem i się martwiłam, pewnego dnia jakoś zaskoczyło i teraz je chętnie. Z tym, że ona ma taki rytm dnia (dla mnie bardzo wygodny), że śpi niemal jak dorosły - całą noc z jedną krotką pobudką na cyca - do okolo 9 rano. W dzień ma tylko jedną drzemkę (niedawno odpadłą druga - na spacerze, teraz woli patrzeć na swiat). W związku z tym pierwszy posilek rano, mój cyc, je dopiero ok. 10, jak wychodzę do pracy. Następny jest ok. 14 i potem kolacja (to są dwa niecycowe). Na noc i w nocy cyc. Czyli jemy tak jak pisze Hogata - trzy razy mleko, w sumie 5 posiłków.
Odstawianie - od kwietnia wprowadzam sniadanie niecycowe (i chyba nabialowe, bo już nam tylko 2 cyce zostaną). Czyli pierś na noc i w nocy. Na przelomie maja i czerwca, czyli w okolicy 1. urodzin - odstawiam. Kocham karmić piersią i spokojnie moglabym to ciagnąć dłużej, ale - po pierwsze - planuję niedługo starania o druge dziecko i zwyczajnie chciałabym odpocząć cyckowo i wreszcie się z czystym sumieniem trochę odchudzić (caly czas mam schizę, że mi mleko zaniknie jak przejdę na radykalniejszą dietę), a po drugie - im póxniej tym trudniej będzie. A teraz, tak jak u Pauli, wydaje mi się, że malą niewdzięcznica nie odczuje tego tak boleśnie jak ja.
A w ogóle to ja nie wiem, co się ze mną dzieje, dziecko śpi, mąż śpi i pies śpi, a ja drugi dzień budzę się o 6! Chyba za jasno za oknem mimo żaluzji Siedzę i grzebię na Allegro
Co do chlebka to mowy nie ma, żeby Maja gryzła kromkę (a też ma pięć zębiszczy, a może nawet i sześć, bo ten szosty jakiś na wpół wykluty ), zaraz jest czerwona buzia, kaszel i obrażone minki :laugh: Na razie eksperymentujemy z wafelkami ryżowymi, ktore są notabene pyszne i wyjadam je bezczelnie dziecku Przeczytałam o nich na Czerwcówkolandzie, chyba Aletka polecala, są w Rossmannie m.in. (bez dodatków jakichkolwiek, okrągle). Myślę, że są fajniejsze od flipsów, które nie bardzo Mai smakowały i są dość lepiące (do zebów).
Wronko, nie martw się, moja Maja też dośc mało je na tle innych tutejszych dziec (z 500 g w sumie plus niewiadoma ilość z cyca)i, a bardzo długo byla niejadkiem i się martwiłam, pewnego dnia jakoś zaskoczyło i teraz je chętnie. Z tym, że ona ma taki rytm dnia (dla mnie bardzo wygodny), że śpi niemal jak dorosły - całą noc z jedną krotką pobudką na cyca - do okolo 9 rano. W dzień ma tylko jedną drzemkę (niedawno odpadłą druga - na spacerze, teraz woli patrzeć na swiat). W związku z tym pierwszy posilek rano, mój cyc, je dopiero ok. 10, jak wychodzę do pracy. Następny jest ok. 14 i potem kolacja (to są dwa niecycowe). Na noc i w nocy cyc. Czyli jemy tak jak pisze Hogata - trzy razy mleko, w sumie 5 posiłków.
Odstawianie - od kwietnia wprowadzam sniadanie niecycowe (i chyba nabialowe, bo już nam tylko 2 cyce zostaną). Czyli pierś na noc i w nocy. Na przelomie maja i czerwca, czyli w okolicy 1. urodzin - odstawiam. Kocham karmić piersią i spokojnie moglabym to ciagnąć dłużej, ale - po pierwsze - planuję niedługo starania o druge dziecko i zwyczajnie chciałabym odpocząć cyckowo i wreszcie się z czystym sumieniem trochę odchudzić (caly czas mam schizę, że mi mleko zaniknie jak przejdę na radykalniejszą dietę), a po drugie - im póxniej tym trudniej będzie. A teraz, tak jak u Pauli, wydaje mi się, że malą niewdzięcznica nie odczuje tego tak boleśnie jak ja.
A w ogóle to ja nie wiem, co się ze mną dzieje, dziecko śpi, mąż śpi i pies śpi, a ja drugi dzień budzę się o 6! Chyba za jasno za oknem mimo żaluzji Siedzę i grzebię na Allegro