reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

NUROBLASTOMA- złośliwy nowotwór mojej córeczki

Zosiaczku pamiętam o Tobie
[*]
[*]


"Przez noc droga do świtania,przez wątpienie do poznania,przez błądzenie do mądrości,
przez śmierć do nieśmiertelności"
 
reklama
Minął juz miesiąc bez Zosi:-(
Jakie te dni sa teraz puste a życie takie bez większego sensu, gdy zaczyna się żyć i robić wszystko z mysla o dziecku, o jego przyszłości... i nagle dziecko odchodzi to ogarnia totalny bezsens, już nie ma dla kogo sie starać... Żyjemy z dnia na dzień, łatając jedynie dzióry ale nie spogladamy w przyszłość, nie mamy zadnych planów, żadnych celów... Wczorajna dodatek żegnaliśmy babcię... Jest człowiek, chwila i go niema
 
a dziś na Mszy ksiądz modlił się za Zosie i zmarłych z Jej rodziny.....jakby wiedział.....
strasznie mi przykro Judytko....

Kochana macie dla kogo się starac...dla siebie nawzajem,dla Waszej wielkiej milosci ktora wystawiona zostala na taka ciezką probe a jednak wszystko przetrwala...wiem ze to nie temat na dzis....ale jesteście mlodzi,....wszystko przed Wami....może kiedyś będziecie gotowi otworzyć swoje serca dla kolejnej maleńkiej istotki....małego Skarbka zrodzonego z Waszej miłości....noszącego w sobie część Was....część Zosi.....
 
Boze przeczytalam wlasnie jsc na caly watek...brak mi slow...co to biedne malenstwo musialo przejsc w swoim krociutkim zyciu...Zosiu taka sliczna mala istotko, mam nadzieje ze jestes szczesliwa gdzies tam wysoko i czuwasz nad swoimi rodzicami...
(*)
 
Ej Judytko, to strasznie ciężkie co Was spotkało, że Bóg zabrał do siebie Zosię i potrzeba czasu niestety, żeby na nowo zacząć dostrzegać rodzinę, piękno życia, drobiazgi i ludzi, których spotykamy na drodze. Judytka łap się wszystkiego - dosłownie wszystkiego- co może odwracać Twoją uwagę od tęsknoty. Nie martw się, ona nie zniknie, jest i zawsze będzie. Ale dzięki różnego rodzaju pasjom, zainteresowaniom będzie się łatwiej żyło...Wiadomo każdy ma masę swoich problemów, zmartwień, leków czy tęsknot.. Mój sposób na problemy: 1. Przyjaciele (serial :) mam wszystkie sezony na płytach, 3/4 odcinków znam na pamięć, ale uwielbiam ich dowcip, pomaga mi to, jak patrzę na nich gdy się wspierają i zmagają z różnymi problemami, czasami śmiesznymi, ale to jest to- odciągają mnie od moich:) 2. Książka i to dobra :) Wczoraj skończyłam czytać "Spójrz mi w oczy" o autystycznym chłopcu- historia oparta na faktach (jak nie masz pomysłu na książkę odezwij się na priv, podam Ci tytuły albo pożyczę swoje sprawdzone:) 3. MAMA! jak mam problem, snuję się za moją matulą i chodzę za nią krok w krok:D nie wiem czemu ale pomaga mi jej obecność :) Judytka na pewno i Ty kochana masz rzeczy, które Ci się dobrze kojarzą, potrafią uspokoić, swoje sposoby na gorsze chwile... Nudzisz się, dawaj śmiało, możemy pogadać, a jak nie masz ochoty na gadanie, to może wspólnie wymyślimy coś fajnego do zrobienia :) Judytko, na pewno masz też jakieś marzenia, albo Twój mąż... Spróbujcie je zrealizować, no oczywiście jeśli nie jest to coś w stylu: chcę, żeby urosły mi skrzydła i fruwać jak bocian ;)
 
Minął juz miesiąc bez Zosi:-(
Jakie te dni sa teraz puste a życie takie bez większego sensu, gdy zaczyna się żyć i robić wszystko z mysla o dziecku, o jego przyszłości... i nagle dziecko odchodzi to ogarnia totalny bezsens, już nie ma dla kogo sie starać... Żyjemy z dnia na dzień, łatając jedynie dzióry ale nie spogladamy w przyszłość, nie mamy zadnych planów, żadnych celów... Wczorajna dodatek żegnaliśmy babcię... Jest człowiek, chwila i go niema

Judytko to już miesiąc , a czuję jakbym żegnała Zosię przed chwilą :(
Nie ma dnia żebym nie myślała o Zosi i o Tobie .
Babcia na pewno tuli teraz Zosię .
 
reklama
Do góry