reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

reklama
od września tego roku, ale dopiero dzięki Wam kupilam testy owulacyjne, zrobiłam badania i udało się trafić 🙂 stwierdziłam, że w tym miesiącu jeśli się nie uda to ide do gin na monitoring
No to super, że się tak udało i szybko zaskoczyło, trzymam kciuki za nudną , standardową ciąże, bez zbędnych przygód😉😍
 
Przykro mi, domyślam się tylko jak musi być trudno😞. Z czego wynikały straty (jeśli masz ochotę o tym pisać)?
Pierwsza strata to puste jajo, druga strata to dokładnie nie wiadomo, ale moim zdaniem to stres. Zarodek zatrzymał się dokładnie w momencie, kiedy dowiedziałam się o chorobie męża, tak znienacka. Przeżył ale dziecko straciliśmy. Przed chemio- i radioterapią zamroziliśmy nasienie. Przeszłam dwie procedury, z których miałam łącznie 3 zarodki. Za pierwszym razem 2, jeden okazał się z wadami chromosomowymi. Transfer nieudany. Miałam teraz w styczniu podchodzić do drugiego transferu, ale okazało się, że zarodek również ma aberacje chromosomowe i nic z tego nie wyszło. Wydaliśmy kupę kasy, ponad 40 tys.
W tej chwili zakończył ponad roczne leczenie. Ale nadal mam dylemat. Czy próbujemy za kilka miesięcy, po badaniach na fragmentację, czy odpuszczamy.
 
reklama
Do góry