reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

Miałam same clo. Hmm z tymi pęcherzykami były cyrki raz 2 na lewym, później 2 na prawym, później już jakiś znów na lewym 😅. Znikające się 😅. Endo 5.6 jakieś poszarpane jak to ujął 😅.
Ale jajca z tymi pecherzykami 😂 ja dzisiaj idę na moni i zobaczę co po tym clo się wydarzyło. Czekam na Twoją wspaniałą bete i niech szybko rośnie! ❤
 
reklama
Ale jajca z tymi pecherzykami 😂 ja dzisiaj idę na moni i zobaczę co po tym clo się wydarzyło. Czekam na Twoją wspaniałą bete i niech szybko rośnie! ❤
No także w sumie kompletnie nie wierzyłam wreszcie w ten cykl 😅, dlatego też dopiero dziś po skoku temp. Skusiłam się za testować 😅
 
Kurcze, to ja Wam powiem, że nigdy nie płakałam przy negatywach. Jakoś płynnie przeszłam z etapu "nadzieja" do "beznadzieja" 😅 omijając etap złość i żal. Teraz jak robię test to po prostu wiem, że będzie on biały i tyle. Nie rusza mnie to w ogóle. MówięStaremu, ze mam okres, widzę, że jest mu smutno, ale no co, idziemy dalej..
ja jestem generalnie bardzo emocjonalna i jak coś przeżywam, to na całego - więc jak się cieszę, to jest euforia, mam mnóstwo energii, biegam, latam, piszczę, no a jak jest źle, to też na całego, nie jem, ledwo wstaje z łóżka, płaczę (w sumie bardziej wyję). Albo wysoka góra, albo głęboki dół. I ten wczorajszy dół to był rów marianski. Potrójna owulacja i żadnego cionsza.
 
ja jestem generalnie bardzo emocjonalna i jak coś przeżywam, to na całego - więc jak się cieszę, to jest euforia, mam mnóstwo energii, biegam, latam, piszczę, no a jak jest źle, to też na całego, nie jem, ledwo wstaje z łóżka, płaczę (w sumie bardziej wyję). Albo wysoka góra, albo głęboki dół. I ten wczorajszy dół to był rów marianski. Potrójna owulacja i żadnego cionsza.
rozumiem to. Ja też jestem mega emocjonalna, dodatkowo jestem naprawdę przekonana, ze jestem wysokowrażliwa. Ale w tym askpekcie mojego życia po prostu ten bezsens już wygrał. Bo gdyby po dordze coś się działo... ale nie, przez 2,5 roku żadnej ciaży. Teraz ta jedna w grudniu niby dała jakąś nadzieję, ale sama ją gasze w głowie. Chyba po prostu mój organizm broni się przed rozczarowaniem.
 
reklama
Do góry