Witam.
Moja córcia ma juz 8 miesiecy i wlasnie stoje przed dylematem czy dalej karmic ja noca. czytam teraz watek "przy cyciu co 1-1,5h..." i czytam ta ksiązke co w linku jest. jednak nadal mam dylemat. wiem, ze taki duzy niemowlak juz nie powinnien jesc w nocy; nie jest to dobre dla jej zabkow, brzuszka, ja sie nie wysypiam bo od jakiej 4,5 traktuje mnie juz zupelnie jak smoczek, budzi sie co chwila i chce sobie pociuckac. nie satysfakcjonuje jej smoczek. ale z drugiej strony nie jest to az takie obciazenie dla mnie poza tym niby to dobre dla dziecka i dobrze wplywa na jego inteligencje.
poza tym wiem, ze popelnilam duzo "bledow". tyle ze tyle si emowi teraz o karmieniu na zadnie, ze jak sie po 8mcach trafia na takie poglady jakie sa w tej ksiazce-ze tylko stale pory karmienia w odstepie ok 4 godz gwarantuja odpowienie spanie dziecka-troche sie czlowiek dziwi i ma metlik w glowie.
niestety musze sie zgodzic z autorka, bo faktycznie mala nauczyla sie ze w dzien spi ale byly to krotkie drzemki, teraz staram sie ja nauczyc do spania 2 razy po ok2 godz. nie sadze ze nie spi w dzien bo zwyczajna jest do spania przy cycusi. w dzien to juz nie pamietam kiedy zasnela przy cycusiu, ale za to spi podczas spaceru. wiec gdy tylko jej bryka stanie ona otweira oczka. nie zawsze tak jest bo czasami ladnie spi i bez jezdzenia, ale najczesciej niestety...
teraz zaczynaja sie wakacje. w planach mamy wyjazdy do rodziny, nad morze i nie wiem czy to dobry moemnt na jakiekolwiek zmiany. juz samo otoczenie sie jej zmieni a jeszcze jak ja bede eksperymentowac to juz w ogole. z drugiej strony piszecie ze stosujac sie do metod z tej ksiazki w ciagu tygodnie poskromilyscie swoje maluchy...
jakie macie doswiaczenia w tym temacie...moze poczekac jeszcze troche-planuje ja karmic tak do roku mniej wiecej, wiec w sumie moze dac jej sie nacieszyc tym cycem i po wakacjach raz na zawsze powiedziec "nie" cyciusiowi. choc ja chyba jesli tylko bedzie chciala to moglabymm w dzien i dluzej ja karmic.
poza tym z tymi nocnymi karminiami to wychodzi ze ona strsznie duzo je. w dzien je co ok 3 godziny, nawet czesciej. nie jest jakos nadmiernie gruba, a jak chce wieksze przerwy zrobic to bywaja awantury. ale moze dla niej lepiej by bylo gdyby te przerwy byly wieksze.
ehh ale sie rozpisalam, ale mam strszny metlik i mam duzo watpliwosci czy dobrze wszytsko robie.... prosze o opinie i doswiadczenia!!!