reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

No to......R O D Z I M Y !!!!!!!!!!!!!!!!!!

To jest dokladnie tak jak dziewczyny opisuja, przy czym kazda z nas moze to odczuwac to inaczej. Przy moim pierwszym porodzie skurcze zaczely sie w poludnie danego dnia z tym ze byly bardzo nieregularne, jedne mocniejsze inne slabsze, ale nie ustepowaly cala noc. "Spalam" z zegarkiem pod poduszka i mierzylam czas miedzy skurczami, a ze sie nie normowaly to nie robilam paniki. Rano o 6 wstalam do toaletu i wydawalo mi sie ze skonczylam juz sisi a tu dalej cos kapie. To byly wody plodowe. Zadzwonilam do lekarza i kazal mi pojechac do szpitala zeby sie upewnic ze to napewno wody. Ale ja jeszce meza nie budzilam, wzielam sobie spokojnie prysznic, umylam glowe i sama nie wiem skad we mnie tyle spokoju bylo bo raczej jestem panikara. Obudzilam meza, on tez poszedl wziasc przysznic, ja w tym czasie dopakowalam torbe do szpitala i pojechalismy. W szpitalu okazalo sie ze w tym samym dniu urodze chociaz ja jeszcze jakos liczylam ze moze to nie byly wody i ze mnie odesla z powrotem:szok:.
Tak ze dziewczyny intuicja napewno Wam podpowie czy to juz sie zaczelo:tak:.
 
reklama
Dorinka chcialabym miec taki spokoj w sobie jak Ty :tak: Ja to pewnie zaczne panikowac, M razem ze mna, a o Mamie juz nie wspomne :p
Oby ta intuicja, tak jak mowisz, i mi podpowiedziala, ze to juz :-)
 
jak tak pzreczytalam dorinka twoj post to mi sie przypomnialo jak mi sie moj pierwszy porod zaczal.
dostalam skurczy i za kazdym razem jak mialam skurcz to saczylo mi sie troche wod, po dwoch takich skurczach z woda powiedzialam mezowi ze zaczelo sie...a on na to "to ja sie pojde ogolic" :-) i poszedl a ja w pokoju liczylam jak czesto juz te skurcze sa (byly co 4 min.) i tez pakowalam sobie do konca torbe, raz po raz klekajac na czworaka kiedy byl kolejny skurcz ;-)

takze reakcje na poczatek porodu sa bardzo rozne ;-) ale generalnie to ten caly porod wspominam z usmeichem bo bylo fajnei, bez stresu, strachu i paniki- a to najwazniejsze. na prodowce to nawet z mezem i polozna momentami opowiadalismy sobie jakies zabawne historyjki :tak:
ciekawe jak teraz bedzie :sorry2:
 
Dorinko, magdalenko podziwiam za spokój przy pierwszym porodzie,oby tak było i teraz ,ale magdalenko,ze tak mąż spokojnie zareagował,to też gratulacje,bo mój to pewnie by się pociął,a wogóle nie byłoby mowy o żadnym goleniu,nie dobrze jednak mieć takiego nerwusa,bo to wszystko się udziela:tak::-)
Ale,to dobrze,ze instynkt nam podpowie,ze to już,tak samo uspokajała mnie moja ginka,więc będę czekać na znaki,ale jeszcze nie teraz za tydzień juz w szpitalu:-)
 
Wiecie co, a na mnie nerwy M działają mobilizująco. Ostatnio zauwazyłam, że on bardzo denerwuje się porodem. I wtedy ja zaczęłam bać się mniej:rofl2:. Nie wiem co to będzie jak oboje wpadniemy w panikę.
 
Ja staram sie nie stresowac, nie panikowac.....podejsc do tego wszystkiego pozytywnie, jak do cudu narodzin po prostu......Tylko jak przypominam sobie poprzedni porod strach zaczyna mnie paralizowac....bo naprawde bylo cholernie ciezko....:sorry2: Pocieszam sie ze teraz moze bedzie inaczej.....:-p
 
Hm ... dziewczyny ja też się staram nie panikować. Przeciez poprzedni poród jakoś przezyłam i wszystko jest dobrze to teraz też tak musi być! Chyba gorsze dla mnie było leżenie w szpitalu po (chociaz to tylko 2 dni). Po pewnym czasie z całego porodu pamiętałam głównie te śmieszne i radosne sprawy, a zapomniałam o bólu. Im bliżej porodu tym bardziej wszystko mi się przypomina i to napawa mmnie strachem. Przeciez to normalne każdy z nas boi się bólu i ewentulanych komplikacji ale jak tylko dzidziuś ląduje w ramionach wszystko NAPRAWDE wszystko przestaje boleć i zmęczenia nie czuć! Nie wierzyłam że tak jest! A teraz już wiem dlaczego nazywa się to CUDEM NARODZIN!
 
reklama
Do góry