Witam.
Mam pewien problem, chociaż nie "orginalny". Od lutego br. staramy się z narzeczonym o dziecko. Niestety w dalszym ciągu nic nie idzie po naszej myśli. Dziś dostałam terminowo miesiączke i po raz kolejny jestem tym faktem przybita. Już nawet próbuje sobie wmawiać przy pierwszych objawach, że to tylko plamienie, które nawet na początku ciąży może się zdarzyć. Wariuję. W ciągu tych 9 miesięcy byłam prywatnie u dwóch różnych ginekologów. Jednak zgodnie stwierdzili, że zajmują się parami które starają się od roku i lekarz tylko doradził, aby po wytrysku 'trzymać nogi u góry' i się nie stresować , pani doktor z kolei przyjmowanie kwasu foliowego. Wiem, że niektóre pary starają się długi okres czasu, ale już czasem zaczynam myśleć o najgorszym. Zostały 3 miesiące do roku starań. Mam nadzieję, że coś jednak w tym czasie się wydarzy.
dlatego zwracam się do Was, w szczególności tych, u których zajście w ciążę nie nadeszło mimo starań prędko. Jak było z Wami? Ile czasu się staraliście, co doradzali lekarze, ewentualnie na jakie testy czy badania kierowali?