reklama
Baśka, bądź dzielna!!! Nie daj się Lolkowi, jako i ja się nie daję mojemu Zbójowi (na szczęście ja bez uciążliwości hehe, a może na nieszczęście... sama nie wiem.... co ja gadam??)
Mamoot, dzięęęęęęki, Kochana - wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć!
PS. Meble już na swoim miejscu, kurzu trochę udało nam się wygonić... Do tego grzyby się moczą na zupę grzybową, piernik upieczony, prezenty gotowe i popakowane, pranie się pierze, CHOINKI UBRANE ....... chyba nie jest źle
Mamoot, dzięęęęęęki, Kochana - wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć!
PS. Meble już na swoim miejscu, kurzu trochę udało nam się wygonić... Do tego grzyby się moczą na zupę grzybową, piernik upieczony, prezenty gotowe i popakowane, pranie się pierze, CHOINKI UBRANE ....... chyba nie jest źle
Basienko głowa do góry, napewno dasz radę. Może spróbuj wykorzystać Karolka do pomocy:-). Mi Ola wczoraj tak pomagała,że wycięła dziurę w ceracie na stole w kuchni.
Ajjjjjjj, to Ci dopiero pomocnica! ;-) ...ale chyba nie zamierzasz dzisiaj pędzić do sklepu po nową ceratę???.... Zajęłoby Ci to pewnie parę godzin, co?....
no ja wam wstawię zdjęcia jak Lolo pmaga nieżle się angażuje, chociaż jak rozmrażał lodówkę to skończyło się rozlaniem miski wody na całą kuchnię i trzeba było aż meble odstawiać żeby powycierać - Paweł do 2 w nocy z tym walczył...
Heatjerku - podziwiam u mnie ograniczamy się do porządków a z przysmaków to tylko piernikobranie ....no ale jak wracam po pracy to już jestem zmęczona na samą myśl ile mam do zrobienia, nie da się ukryć że całe szczęście że moi rodzice nas wspomagają bo bez nich to nie wiem co by było /
Heatjerku - podziwiam u mnie ograniczamy się do porządków a z przysmaków to tylko piernikobranie ....no ale jak wracam po pracy to już jestem zmęczona na samą myśl ile mam do zrobienia, nie da się ukryć że całe szczęście że moi rodzice nas wspomagają bo bez nich to nie wiem co by było /
Baśka, weź pod uwagę, że przy całym rozgardiaszu związanym z remontem - ja jednak jestem mama domowa... do pracy nie biegam i ciastom mogę się oddać w godzinach przedpołudniowych.... Także ogromny szacunek dla tych, co i w pracy, i przy kuchni, i ze ścierą... Z całego serca to piszę, bo wiem, że to ogromna robota.....
....na pocieszenie Wam powiem, że w drugiej połowie dnia sobie odpuściłam całkowicie i reszta roboty leży i kwiczy niezrobiona..... Aaaa, przepraszam - papugowałam po Baśki elfach i rzeźbiłam nasze osobiste Sikałam przy tym ze śmiechu
....na pocieszenie Wam powiem, że w drugiej połowie dnia sobie odpuściłam całkowicie i reszta roboty leży i kwiczy niezrobiona..... Aaaa, przepraszam - papugowałam po Baśki elfach i rzeźbiłam nasze osobiste Sikałam przy tym ze śmiechu
Heatjerku - podziwiam u mnie ograniczamy się do porządków a z przysmaków to tylko piernikobranie ....no ale jak wracam po pracy to już jestem zmęczona na samą myśl ile mam do zrobienia, nie da się ukryć że całe szczęście że moi rodzice nas wspomagają bo bez nich to nie wiem co by było /
Podpisuję się rękami i nogami. Z jednym wyjątkiem, jutro robię trufle i rafaelki (pierwszy raz, nie mam pojęcia czy wyjdą).
Heatherku, wiedziałam, że dasz radę. A na elfiki też czekam.
Jak mnie tu nie będzie przed Świętami, to znaczy, że utonęłam w robocie (jutro wieczorem pędze do mamy pomóc jej nakrywać stół na Wigilię na 15 osób, a w środę jadę jej pomóc).
A jak mnie nie będzie po Świetach, to znaczy, że jestem w malutkiej wioseczce na północ od Puszczy Białowieskiej, 5 km od granicy i hasam sobie po polach i łąkach na biegówkach, bo tam od dwóch dni śnieg pada (nie pytajcie, co zrobię w tym czasie z dziećmi, bo jeszcze nie miałam czasu tego obmyśleć). Wyjeżdżamy 27.12 i wracamy 4.01.
Jak mnie tu nie będzie przed Świętami, to znaczy, że utonęłam w robocie (jutro wieczorem pędze do mamy pomóc jej nakrywać stół na Wigilię na 15 osób, a w środę jadę jej pomóc).
A jak mnie nie będzie po Świetach, to znaczy, że jestem w malutkiej wioseczce na północ od Puszczy Białowieskiej, 5 km od granicy i hasam sobie po polach i łąkach na biegówkach, bo tam od dwóch dni śnieg pada (nie pytajcie, co zrobię w tym czasie z dziećmi, bo jeszcze nie miałam czasu tego obmyśleć). Wyjeżdżamy 27.12 i wracamy 4.01.
reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Ja nie bylabym soba jak bym tu chociaz na chwile dzis nie wlazla Zaraz jednak zabieram sie za prace...w kolejce czekaja dzis paszteciki z kapusta i grzybami(tyle samo czasu mi zejdzie jak bym miala szukac po polskich sklepach ;-)) a swojskie napewno lepsze potem salatka warzywna,potem sledzie pod piezynka i leczo w miedzy czasie..a potem tylko kapiel,ogarnac chate i na jutro chce miec praktycznie wszystko gotowe...zostanie mi tylko strojenie stolu... i ogarniecie...
Podziel się: