reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niekończący się problem ze snem

Dołączył(a)
9 Wrzesień 2022
Postów
9
Cześć wszystkim!

Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. Najlepiej jakby znalazła się osoba, która borykała się z podobnym problemem i znalazła rozwiązanie lub jest w trakcie.
Córka ma dwa lata, w pełni zdrowa, rozwija się prawidłowo, chodzi do żłobka, dużo mówi itd. Od 4 miesiąca (akurat zbiegło się, że po szczepieniu) rozpoczęły się problemy ze snem. Budziła się przeróżnie, początkowo co pół godziny, nieregularnie, co godzinę, dwie, trzy, sześć razy w nocy, dwa razy, trzy razy a bywało ostatnio, że raz lub nawet wcale (takich nocy było może z 20 podczas tych dwóch lat).
Każda pobudka jest z płaczem, nie ważne gdzie śpi, czy sama czy w Mamą, czy razem w pokoju czy w swoim. Płacze, trzeba ją uspokoić i śpi dalej, czasem zajmie to sekundę a czasem kilka minut. Nigdy nie ma pewności jak będzie wyglądała noc. Ogólnie wyjątkowo mało śpi od tego 4 miesiąca, nie da się śpiącej gdzieś przenieść, budzi się łatwo, zasypia ok. 20.30, wstaje koło 6 lub przed. Rano radosna i zadowolona. W dzień drzemka do dwóch godzin, kiedyś pół godziny.
Rytuały i całe podobne rzeczy były stosowane, to bym wykluczył. Śpi w swoim pokoju ale z nami w łóżku jest to samo.

Zauważyliśmy też jakiś związek pomiędzy jakością nocy. Gdy jesteśmy z nią np. na wakacjach, dużo się dzieje nowego ALE jesteśmy tylko my rodzice i ona to śpi wyjątkowo dobrze.
Gdy np. wrócimy od znajomych czy pojedziemy w rodzinne strony gdzie jest dużo innych ludzi, którzy ją zaczepiają, bawią się it'd to zawsze noc jest beznadziejna z wieloma wybudzeniami. I to jest zwykle powtarzalne.

Czy ktoś ma jakąś rzetelną radę lub pomoc?
Szczerze to dwa lata bez normalnego snu daje już w kość:)

Pozdrawiam
 
reklama
mamy tak samo, z tym, że nie ma tej reguły, że jak dużo atrakcji to gorszy sen. czasem wręcz na odwrót. ogólna reguła u nas po dwóch latach czujnej obserwacji to brak reguł 😆

wiem, że nie takiej odpowiedzi szukasz, ale obawiam się, że to duża wrażliwość i odreagowywanie w nocy emocji. układ nerwowy wciąż nie jest dojrzały. naprawdę wielu mądrych porad stosowaliśmy i absolutnie nic nie pomogło. raz jest lepiej, raz gorzej (aktualnie gorzej). a jak się poprawia to w najmniej oczekiwanym momencie. od roku z dwu miesięczną przerwą zaczynamy dzień około 4 rano.

wierzę, że to minie :)
 
U nas było to samo. Jak tylko przychodziliśmy od znajomych to noc była ciężka. Pobudka w nocy z płaczem i krzykiem i tak za każdym razem. Mysle, że dzieci w ten sposób po prostu odreagowują cały aktywny dzień.
Nie dam złotej rady jak to wyeliminować. U nas zadziałał po prostu czas. Im córka była starsza tym lepiej te noce wyglądały.
 
U nas też tak było, dodatkowo karmienie piersią przez 2 lata, nie było nocy bez pobudki. 3-4 miesiąc życia to także moment, w którym wypada regres snu. Wszystko skończyło się jak córka miała niecałe 3 lata. Od tamtej pory śpi jak kamień i rano nie może się dobudzić. Czasami w półśnie usiądzie na nocniku i idzie dalej spać. Może dojrzał jej układ nerwowy :)
 
Jakbym czytała o nas, córka ma 2,5 roku i dopiero od ok miesiąca czy dwóch noce są znośne. Bywały oczywiście krótkie okresy, że spala całą noc, albo nawet i dwie pod rząd. Jednak zawsze wracały pobudki, czasem nie spalysmy całą noc (a mam jeszcze drugie dziecko i normalna pracę, także ten brak snu mocno mi ciąży). U nas wszystko wiązałam z problemami z trawieniem, bo przelewało jej się w brzuchu nocą, miała gazy. Była długo na diecie eliminacyjnej (pod kontrolą, wykluczyliśmy różne pokarmy, testy alergologiczne, badania na celiakie itp też były robione, nic nie wyszło). Karmiłam ponad w 2 lata (też stosowałam te diety eliminacyjne) ale po odstawieniu nie zauważylam zmiany - dalej się budziła. Po każdej pobudce jest min kilkanaście minut noszenia na rękach. Mam wrażenie że sen poprawił jej się odkąd zaczęła brać żelazo, może mi się wydaje ale wiele problemów odeszło wraz z suplementacja żelaza (wyszła jej lekka anemia i niska ferrytyna, stąd żelazo).
 
Ja bym chciała przespać całą noc... Starsze dziecko ma 4 lata, młodsze 2,5. Młodsze, córka, ogólnie śpi. Starsze, synek, tragedia. Nie zaśnie sam, im bardziej zmęczony, tym bardziej krzyczy. Jak przemęczony to w nocy wrzaski. Ucieka przed tym spaniem najbardziej jak może. Całą noc przespał może 10 razy w swoim życiu, i to na początku tego życia.
Teraz maszeruje do nas codziennie nie wiadomo po co.
 
@ZielonaMamma moja 4 latka często maszeruje do nas lub wola w nocy. Zapytana mówi, że boi się teraz ciemności. Trochę problem zniwelowało na chwilę delikatne światło pozostawiane na noc. Ostatnim czasem muszę zostawiać delikatnie odsłonięto roletę na oknie. Tylko wpadające nawet delikatnie światło już trochę pobudza organizm i wg mnie mimo, że są dni gdy śpi całą noc to ten sen chyba nie jest tak regeneracyjny 🤷
W ciągu dnia nie śpi i nie wydaje się zmęczona.
 
Pozwolę sobie podpiąć się pod temat.

Moj syn (17/14m) przestał spac w nocy. Mielismy juz takie super noce z jedną lub dwiema pobudkami, wiec ja wiem, ze on potrafi łączyc cykle snu, spał ładnie.
W dzień drzemka 2-2-5h bez problemow.

Ale dzisiaj byla 5 noc, w ktorej nie przespalam wiecej niz 2h ciągiem. Wierci się, kręci, przebudza co chwilę, popłakuje, uspokaja go tylko wzięcie na ręce i butla. Memla sobie, wypija max 50ml i idzie spac dalej, przy czym odłozony do łózeczka przesypia zwykle 15-40min i powtórka. Kolo 3 mamy kryzys i lulanie przez 30-40min, a potem już ladnie dosypia bez wiercenia do 6.
Czy ktoś miał coś podobnego? Bo ja juz wysiadam. Musze funkcjonowac w pracy, a zasypiam na siedzaco przed komputerem, organizm mnie informuje, ze już dość, mam ataki dreszczy. Nie mialam tak beznadziejnych nocy nawet jak był malutki.

Syn zaczyna teraz chodzić, wczoraj załapal chodzenie za ręce, rozwija się mowa, idą mu czwórki. Do tego jest gorąco.
Myslalam, że moze ma skok rozwojowy, ale nie przeszło jak zaczał chodzić za ręce. I nie przechodzi tez jak jest troszke chlodniej. Jak ubiorę go do spania w najciensze mozliwe rzeczy to i tak jest taki sam efekt (a nawet gorszy, bo nie ma spiworka, do ktorego jest przyzwyczajony).

Pomocy, bo ja juz wysiadam.
 
reklama
Pozwolę sobie podpiąć się pod temat.

Moj syn (17/14m) przestał spac w nocy. Mielismy juz takie super noce z jedną lub dwiema pobudkami, wiec ja wiem, ze on potrafi łączyc cykle snu, spał ładnie.
W dzień drzemka 2-2-5h bez problemow.

Ale dzisiaj byla 5 noc, w ktorej nie przespalam wiecej niz 2h ciągiem. Wierci się, kręci, przebudza co chwilę, popłakuje, uspokaja go tylko wzięcie na ręce i butla. Memla sobie, wypija max 50ml i idzie spac dalej, przy czym odłozony do łózeczka przesypia zwykle 15-40min i powtórka. Kolo 3 mamy kryzys i lulanie przez 30-40min, a potem już ladnie dosypia bez wiercenia do 6.
Czy ktoś miał coś podobnego? Bo ja juz wysiadam. Musze funkcjonowac w pracy, a zasypiam na siedzaco przed komputerem, organizm mnie informuje, ze już dość, mam ataki dreszczy. Nie mialam tak beznadziejnych nocy nawet jak był malutki.

Syn zaczyna teraz chodzić, wczoraj załapal chodzenie za ręce, rozwija się mowa, idą mu czwórki. Do tego jest gorąco.
Myslalam, że moze ma skok rozwojowy, ale nie przeszło jak zaczał chodzić za ręce. I nie przechodzi tez jak jest troszke chlodniej. Jak ubiorę go do spania w najciensze mozliwe rzeczy to i tak jest taki sam efekt (a nawet gorszy, bo nie ma spiworka, do ktorego jest przyzwyczajony).

Pomocy, bo ja juz wysiadam.
Moja donoszona córka ma 2,5 roku ponad i nadal czasem miewa takie noce, do ok 2 urodzin to był standard, bywało tak że nosiłam ja 4- 5h z przerwami, ani w łóżeczku, ani ze mną w łóżku nie spala, ze mną było nawet gorzej. Przeszliśmy wszystkich lekarzy i terapeutów, osteopate - nikt nie znalazł przyczyny. Pracowalam odkąd mała skończyła 11 miesięcy i czasem jadąc do pracy musiałam się zatrzymać bo bałam się że usnę za kierownicą. Starszy syn ma 7 lat i też czasem zdarza mu się nie spać, szczególnie jak teraz jest upał. Także chyba niestety trzeba to przetrwać 🥺
 
Do góry