Mordziulka przepraszam, ale nie znałam waszej sytuacji. Na usprawiedliwienie moge tylko powiedzieć, że jestem tu od misiąca.
Mówisz, że Hubert żywi się samym mlekiem. Ale chyba tak nie jest skoro je np. owoce. Myslę, że lekarz przesadza mówiąc, że niejedzenie warzyw zaszkodzi rozwojowi twojego synka. W ostateczności są preparaty witaminowe, które mozna podawać. Wprawdzie to nie to samo co świeżyna, ale zawsze. Spróbowałabym również podawać jarzyny osobno, a nie w nijak smakującej zupie. Wiem to po sobie - uwielbiam każde zielsko, a zup nie trawie.
I jeszcze jedno. Świetnie rozumiem twoje obawy o rozwój synka. Mój młodszy cioteczny brat też ma porażenie mózgowe. Pamiętam jak moja babcie się nad nim trzęsła kiedy (jako dzieciak) nie chciał nic innego pić tylko coca-colę. A teraz chłop 25 lat pomimo, że sam nie siedzi, nie chodzi, nie chwyta to każe sobie podać piwo przez słomkę.
Głowa do góry. Twój Hubert zapewne kiedyś pójdzie po rozum do głowy i zacznie słuchac mamusi w kwestii jedzenia warzyw. A teraz zapewne jak milion dzieci na świecie po prostu ich nie lubi.
Pozdrowienia dla niejadka.