Bardzo się cieszę, że Pani córka jest zdrowa i wyszła z tego obronną ręką. Takie historie bardzo dodają mi otuchy. U mojego synka z uwagi na zrost w jelicie cienkim trzeba było wyciąć 10 cm tego jelita, które było bardzo poszerzone gdyż treść nie przedostawała się dalej. Odcinek ten znajduje się blisko jelita grubego. Została wyłoniona stomia. Stan synka na tę chwilę lekarze określają jako bardzo ciężki, jest pod respiratorem. Jestem przerażona.
reklama
Jeszcze dodam, że plus jest u nas taki, że w innych miejscach układu pokarmowego nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Perystaltyki jelita grubego na razie nie ma, ale lekarze mówią że zacznie pracować.Już wcześniej pisałam jak to było u nas (córka też była operowana niecałą dobę po urodzeniu). Dzisiaj wszystko jest ok i zaraz kończy roczek. Je wszystko i po operacji z dolegliwości została tylko blizna na brzuszku. Z tego co mówili mi chirurdzy to dużo zależy od tego co było przyczyną niedrożności i w jakim stanie są jelita (np. czy nie doszło do ich martwicy). U nas przyczyną była wada wrodzona - niedokonany zwrot jelit i doszło do skrętu jelit. Przez to, że operacja była wykonana szybko nie doszło do martwicy jelit, nie trzeba było robić stomii (chociaż u takiego maleństwa stomia jest tylko na jakiś czas) i skończyło się na jednej operacji. Wada wyszła dopiero podczas operacji wcześniej nie było wiadomo co jest przyczyną niedrożności. Córeczka teraz jest zdrowa i super się rozwija. Jakby ktoś mi rok temu powiedział, że tak będzie to bym w to nie uwierzyła. Po operacji niestety walczyliśmy z kolkami, ulewaniami itp. Wolniej niż inne dzieci przybierała na wadze ale wszystko w końcu się wyrównało. Pozdrawiam i życzę dużo siły i zdrówka dla Pani i Malucha.
Bardzo się cieszę, że Pani córka jest zdrowa i wyszła z tego obronną ręką. Takie historie bardzo dodają mi otuchy. U mojego synka z uwagi na zrost w jelicie cienkim trzeba było wyciąć 10 cm tego jelita, które było bardzo poszerzone gdyż treść nie przedostawała się dalej. Odcinek ten znajduje się blisko jelita grubego. Została wyłoniona stomia. Stan synka na tę chwilę lekarze określają jako bardzo ciężki, jest pod respiratorem. Jestem przerażona.Już wcześniej pisałam jak to było u nas (córka też była operowana niecałą dobę po urodzeniu). Dzisiaj wszystko jest ok i zaraz kończy roczek. Je wszystko i po operacji z dolegliwości została tylko blizna na brzuszku. Z tego co mówili mi chirurdzy to dużo zależy od tego co było przyczyną niedrożności i w jakim stanie są jelita (np. czy nie doszło do ich martwicy). U nas przyczyną była wada wrodzona - niedokonany zwrot jelit i doszło do skrętu jelit. Przez to, że operacja była wykonana szybko nie doszło do martwicy jelit, nie trzeba było robić stomii (chociaż u takiego maleństwa stomia jest tylko na jakiś czas) i skończyło się na jednej operacji. Wada wyszła dopiero podczas operacji wcześniej nie było wiadomo co jest przyczyną niedrożności. Córeczka teraz jest zdrowa i super się rozwija. Jakby ktoś mi rok temu powiedział, że tak będzie to bym w to nie uwierzyła. Po operacji niestety walczyliśmy z kolkami, ulewaniami itp. Wolniej niż inne dzieci przybierała na wadze ale wszystko w końcu się wyrównało. Pozdrawiam i życzę dużo siły i zdrówka dla Pani i Malucha.
Bardzo mocno trzymam za Was kciuki! Moja córeczka też po operacji była pod respiratorem i na intensywnej terapii. UBardzo się cieszę, że Pani córka jest zdrowa i wyszła z tego obronną ręką. Takie historie bardzo dodają mi otuchy. U mojego synka z uwagi na zrost w jelicie cienkim trzeba było wyciąć 10 cm tego jelita, które było bardzo poszerzone gdyż treść nie przedostawała się dalej. Odcinek ten znajduje się blisko jelita grubego. Została wyłoniona stomia. Stan synka na tę chwilę lekarze określają jako bardzo ciężki, jest pod respiratorem. Jestem przerażona.
córki też od razu po operacji za bardzo nie działała perystaltyka ale po takich operacjach dzieci są żywione pozajelitowo więc to chyba przez to troszkę dłużej trwa. Dobrze, że Pani synka tak szybko udało się zoperować bo to bardzo ważne! I ważne jest też, że nie znaleziono nieprawidłowości w innych miejscach i trzeba się tego trzymać. Po takiej operacji potrzebny jest czas, żeby dojść do siebie. U nas lekarze na OIOM też byli bardzo ostrożni jeśli chodziło o informacje o rokowaniach córki po operacji. Żaden z lekarzy nie zapewniał, że "wszystko będzie dobrze" a raczej informowali tylko o tym jak wyglądał jej stan na daną chwilę. Niech się Państwo trzymają! Życzę dużo siły w tych trudnych chwilach dla Rodziców i Maluszka!
Bardzo mocno trzymam za Was kciuki! Moja córeczka też po operacji była pod respiratorem i na intensywnej terapii. U
córki też od razu po operacji za bardzo nie działała perystaltyka ale po takich operacjach dzieci są żywione pozajelitowo więc to chyba przez to troszkę dłużej trwa. Dobrze, że Pani synka tak szybko udało się zoperować bo to bardzo ważne! I ważne jest też, że nie znaleziono nieprawidłowości w innych miejscach i trzeba się tego trzymać. Po takiej operacji potrzebny jest czas, żeby dojść do siebie. U nas lekarze na OIOM też byli bardzo ostrożni jeśli chodziło o informacje o rokowaniach córki po operacji. Żaden z lekarzy nie zapewniał, że "wszystko będzie dobrze" a raczej informowali tylko o tym jak wyglądał jej stan na daną chwilę. Niech się Państwo trzymają! Życzę dużo siły w tych trudnych chwilach dla Rodziców i
Dziękuję! Mam nadzieję, że i u nas potrzeba jedynie czasu żeby synek z tego wyszedł obronną ręką. Na razie każdy dzień to strach o jego życie, czekam na chwilę kiedy dowiem się, że zagrożenie życia minęło. Pozdrawiam ciepło i również Państwu życzę wszystkiego dobrego i dużo zdrowia.
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2024
- Postów
- 11
Witam. Cieszę się że trafiłam na to forum!
U nas taka sytuacja jak u waszych dzieci...
Obecnie 32tydz. Córka ma poszerzone jelita, monitorują lekarze co 1,5tyg stan. W środę się pogorszył bo jelita się powiększyły trafiłyśmy do szpitala na obserwacje z zagrożeniem wcześniejszego wywoływania porodu i operacji małej. Dostałam dzisiaj informację od lekarza który badał a badał inny niż zawsze bo P. Prof poszła na urlop że jednak jest stabilnie i wciąż są takie jak 2tyg temu 19mm i chyba wyjde do domu ale będę musiała przyjeżdżać na kontrole co parę dni z walizka bo może być pogorszenie i będzie czas na cesarkę i operacje.. Na pewno już mi powiedzieli ze będzie cesarka i operacja. Bardzo się boję jak to się wszystko potoczy.
U nas taka sytuacja jak u waszych dzieci...
Obecnie 32tydz. Córka ma poszerzone jelita, monitorują lekarze co 1,5tyg stan. W środę się pogorszył bo jelita się powiększyły trafiłyśmy do szpitala na obserwacje z zagrożeniem wcześniejszego wywoływania porodu i operacji małej. Dostałam dzisiaj informację od lekarza który badał a badał inny niż zawsze bo P. Prof poszła na urlop że jednak jest stabilnie i wciąż są takie jak 2tyg temu 19mm i chyba wyjde do domu ale będę musiała przyjeżdżać na kontrole co parę dni z walizka bo może być pogorszenie i będzie czas na cesarkę i operacje.. Na pewno już mi powiedzieli ze będzie cesarka i operacja. Bardzo się boję jak to się wszystko potoczy.
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2024
- Postów
- 11
Dzień dobry, i jak się u was potoczyło? My jesteśmy w podobnej sytuacji obecnie 32tydz poszerzenie jelit, córka monitorowania już od jakiegoś czasu co 1,5 teraz co tydzień jak stan jelit. W środę okazało się że się powiększyły od ostatniej wizyty i leżymy na oddziale. Dzisiaj po badaniu u innego lekarza usłyszała łam że się nie powiększyły i może wyjdziemy do domy ale będziemy wracać z walizka co parę dni na sprawdzenie. W każdej chwili może być cesarka i na pewno operacja.. Bardzo się bojęDziękuję! Mam nadzieję, że i u nas potrzeba jedynie czasu żeby synek z tego wyszedł obronną ręką. Na razie każdy dzień to strach o jego życie, czekam na chwilę kiedy dowiem się, że zagrożenie życia minęło. Pozdrawiam ciepło i również Państwu życzę wszystkiego dobrego i dużo zdrowia.
Dzień dobry, wyobrażam sobie Pani strach. Proszę jednak z całych sił starać się myśleć pozytywnie. Jesteście pod opieką, a po porodzie Pani dziecko będzie od razu w odpowiednich rękach. Proszę mi wierzyć, że na takie rzeczy lepiej mieć czas się psychicznie przygotować. Pani dzidziuś będzie bardzo Pani potrzebował, Pani głosu, bliskości. Zresztą może przecież się okazać, że to nie będzie żadna bardzo skomplikowana operacja. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.Dzień dobry, i jak się u was potoczyło? My jesteśmy w podobnej sytuacji obecnie 32tydz poszerzenie jelit, córka monitorowania już od jakiegoś czasu co 1,5 teraz co tydzień jak stan jelit. W środę okazało się że się powiększyły od ostatniej wizyty i leżymy na oddziale. Dzisiaj po badaniu u innego lekarza usłyszała łam że się nie powiększyły i może wyjdziemy do domy ale będziemy wracać z walizka co parę dni na sprawdzenie. W każdej chwili może być cesarka i na pewno operacja.. Bardzo się boję
U nas po 3 tygodniach po wyjściu ze szpitala zrobiły się zrosty, które spowodowały niedrożność i synek musiał być kolejny raz operowany. 2 tygodnie na intensywnej terapii a potem 3 dni na oddziale chirurgii już ze mną i do domu. Trochę trwało rozkarmianie, ale udało się zostać na KP. Teraz wszystko jest dobrze, jelito grube rozwinęło się w pełni, będziemy zamykać stomię w okolicach roczku. Synek rośnie jak na drożdżach i nie ma żadnych żołądkowych i jelitowych dolegliwości.
W ramach możliwości, proszę skonsultować się z doradcą laktacyjnym. Pomoże Pani rozkręcić laktację, tak żeby mogła Pani ściągać mleko dla dziecka.
Życzę dużo siły i wiary, że wszystko będzie dobrze. No i oczywiście dużo zdrowia i pomyślności.
reklama
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2024
- Postów
- 11
Bardzo dziękuję za wiadomość, tym bardziej, że w takiej budujące i oddają sił. Właśnie 5min temu się dowiedziałam że nie jest lepiej i będę musiała zostać i dla dobra dziecka będą chcieli kończyć ciąże i operować do tygodnia, dwóch tazke będzie wcześniak 33,34 tydz dłużej nie będą chcieli czekac bo mogą zaszkodzić dzieckuDzień dobry, wyobrażam sobie Pani strach. Proszę jednak z całych sił starać się myśleć pozytywnie. Jesteście pod opieką, a po porodzie Pani dziecko będzie od razu w odpowiednich rękach. Proszę mi wierzyć, że na takie rzeczy lepiej mieć czas się psychicznie przygotować. Pani dzidziuś będzie bardzo Pani potrzebował, Pani głosu, bliskości. Zresztą może przecież się okazać, że to nie będzie żadna bardzo skomplikowana operacja. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
U nas po 3 tygodniach po wyjściu ze szpitala zrobiły się zrosty, które spowodowały niedrożność i synek musiał być kolejny raz operowany. 2 tygodnie na intensywnej terapii a potem 3 dni na oddziale chirurgii już ze mną i do domu. Trochę trwało rozkarmianie, ale udało się zostać na KP. Teraz wszystko jest dobrze, jelito grube rozwinęło się w pełni, będziemy zamykać stomię w okolicach roczku. Synek rośnie jak na drożdżach i nie ma żadnych żołądkowych i jelitowych dolegliwości.
W ramach możliwości, proszę skonsultować się z doradcą laktacyjnym. Pomoże Pani rozkręcić laktację, tak żeby mogła Pani ściągać mleko dla dziecka.
Życzę dużo siły i wiary, że wszystko będzie dobrze. No i oczywiście dużo zdrowia i pomyślności.
Podziel się: