reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

"Niebezpieczne dzieciaczki"

No to i ja się zapiszę do "klubu" . Oskar wręcz się wije z rozksozy gdy: ciągnie za włosy, przygryza dziąsłami moje sutki, kopie nogami kiedy leży obok, skacze mi po bebchach. A jeśli chodzi o robienie samemu sobie krzywdy to tak jak u innych dziecicaczków - walenie się po glowie, grzechotką, miską, wsadzanie sobie palców do buzi - zbyt daleko :)
Czyżby moje dziecko było sadystą ? Ależ skądże :D :D :D :D
 
reklama
no to i ja cos dopisze ;) ostatnio lezalam sobi eslodko z moim maluszkiem na lozku, opowiadalam mu bajeczke, a on wyginal cialko w kazda strone nagle.... przywalil mi z calej sily piastka w oko! probowal sie zamachnac i "pacnąć " sobie w nozke, ale ze ja lezalam na torze zamachu to... :)

taki "damski bokser" hehehe oczywiscie nieswiadomy jeszcze (i oby jak najdluzej) :D ::)
 
ja bardzo pilnuje obcinania paznokci małej bo zostać uszczypnietym takimi odrośnietymi pazurkami to naprawde boli
 
Fajny wątek :D

No to przyłączę sie do klubu "mam poszkodowanych".
Mój mały notorycznie zaraz po przebudzeniu (jeśli budzi się u nas w łózku :-) wkłada na "Dzień dobry" mi i tacie paluszki do oczu, szczypie za policzki albo gdzie popadnie, fika słodko nóżkami (które zazwyczaj trafiają w nasze najbardziej wrażliwe miejsca- biedny tatus...uuuu....) - słodkie przebudzenie...brrrr ;-)

Na przewijaku ubieramy go teraz w pozycji "na brzuchu"- (może w ten sposób świat jest ciekawszy?)- nie zważa na żadne prośby, groźby, po prostu na nic... jeśli miałabym go przekręcać na plecki za każdym razem to ubieranie Szymka trwałoby ok. godziny- więc nauczyłam się ubierania w nowej pozycji :-)  ... przystosować się czasami bywa łatwiej :D

 
Muszę Wam powiedzieć, ze to moje dziecię ma jednak serce :) Wczoraj gdy niemiłosiernie ciągnął mnie za wlosy i ja takim żałosnym glosem mówiłam "Oskarek - boli, ała!" to on..... zaczął już prawie płakać - aż mi stanęły łzy w oczach. Żebyście widziąły jego minę ..... no szok po prostu - serce mi się krajało.
 
Brian lapie nas za buzie wbijajac przy tym paznokcie w skore tak jakby chcial przytulac i co mamy mu sie nie dac?to tak slodko wyglada :)
Dodatkowo jak pociagnie za wlosy to juz szok ale Maluszek ma sile mowie wam!
 
Mój Jaś też potrafi nieźle przyłożyć. Jak chwyci za włosy to czasem nie chce puścić, ostatnio nauczył się szczypać w szyję. No i bywa, że głową przywali mi w szczękę ;D
 
moja Agata też mnie masakruje ;)
- raz złapała za kolczyk i pociągnęła, chyba mi lekko naderwała ucho, bo mi się kilka dni jątrzyło ;)
- ciągnie mnie za włosy - zawsze zostaje jej kilka w łapce
- przykopała kilka razy nóżkami w szczękę
- namiętnie poluje na moje okulary i mi je ściąga
- palcuje mi okulary non stop :)
 
reklama
Oj skąd ja to znam.Ciągnięcie za włosy jest suuuper-zwłaszcza tam gdzie najbardziej boli.Oprócz tego mam notorycznie skopany brzuch,często gęsto trafi się palec w oku;szczypanie to codzienność a ostatnio tak mnie dziabnął w nos tym swoim jednym zębem że aż mi łzy w oczach stanęły.Usiłuje za każdym razem złapać moje policzki w garści.I jeszcze przy tych wszystkich "pieszczotach" wydaje jakieś okrzyki na kształt dzikiej radośći.Siebie jakoś oszczędza,w głowę chyba się jeszcze niczym nie uderzył ( przynajmniej nie widziałam i nie płakał) ale wali się grzechotkami albo misiakami w brzuch,nogi.Najlepiej jednak jest walić w innych:cool2:
 
Do góry