Jak czytam o Twoim dziecku to trochę widzę moje. Jest co prawda wcześniakiem i jest młodszy, bo ma skończone 3 miesiące urodzeniowe i jeden miesiąc korygowany, ale było dokładnie tak jak piszesz. Prężył się i wyginał tak po prostu, jakby chciał puścić bączka, czasami się udawało, czasami robił się czerwony i nic nie wychodziło. To była ewidentnie po prostu dyschezja. Ale jedzenie przez pewien czas wyglądało dokładnie tak jak opisujesz. Łapał smoczek, jadł, i nagle napięcie, wypychanie smoczka językiem, za nic w świecie nie dałam rady go dokarmić. No i raz zjadał 90, a raz 30. Bo już wiedziałam kiedy zaraz zacznie się krzywić i więcej nie zje. A przy próbach dokarmiania wpadał w zwykłą histerię.