Majka dziękuję bardzo za ciepłe słowa...
Piszę i tutaj (od tego wątku zaczęłam), zeby nie zasmiecać watku Franiowego.
Łuculka wreszcie ruszyła, tj raczkuje. Daje radę, ruch piekny naprzemienny, troche wolny, ale napięcie wciąż obniżone i to dopiero tydzień czworakujemy. Od wczoraj wstaje wszędzie gdzie się da. Pięknie z kolanka, ale nózki troche za słabe i nie bardzo wie jak je przekładać... Rozwój poznawczy ruszył do przodu, mowa też. Mamy mama, od tygodnia tata, Jaja (Igor), baba, am-wiadomo, ne, ne i da da (tego w sumie nie rozumie), chyba nieźle jak na dziecko, które do roku nie wydawalo żadnych dźwieków. Dalej jest kruszynką 8600g czyli jak na 21 miesięcy tak sobie. Ale rehabilitacji i zajęć ma sporo więc wszystko pewnie spala, bo je całkiem nieźle.
Pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaczki
Piszę i tutaj (od tego wątku zaczęłam), zeby nie zasmiecać watku Franiowego.
Łuculka wreszcie ruszyła, tj raczkuje. Daje radę, ruch piekny naprzemienny, troche wolny, ale napięcie wciąż obniżone i to dopiero tydzień czworakujemy. Od wczoraj wstaje wszędzie gdzie się da. Pięknie z kolanka, ale nózki troche za słabe i nie bardzo wie jak je przekładać... Rozwój poznawczy ruszył do przodu, mowa też. Mamy mama, od tygodnia tata, Jaja (Igor), baba, am-wiadomo, ne, ne i da da (tego w sumie nie rozumie), chyba nieźle jak na dziecko, które do roku nie wydawalo żadnych dźwieków. Dalej jest kruszynką 8600g czyli jak na 21 miesięcy tak sobie. Ale rehabilitacji i zajęć ma sporo więc wszystko pewnie spala, bo je całkiem nieźle.
Pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaczki