reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nasze zwierzeta domowe a dzieci

Dziewczyny, przeczytajcie jeszcze raz jakie glupoty wypisujecie!!!!
Pod zadnym pozorem nie mozna zostawic zadnego zwierzecia sam na sam z niemowleciem. Rozumiem, ze zwierze nie
objawia zadnej agresji i ogolnie cud, miod i malina, ale na Boga, to caly czas jest zwierze!!!!!Jaka macie gwarancje, ze nigdy nie zaatakuje?I nie chodzi mi o to, ze kot, ale kazde zwierze mimo, ze moze byc najukochansze na swiecie, to jednak, to ZWIERZE . Poza tym macie troche wybiorcza wiedze na temat kotow, jezeli sadzicie, ze zaatakuje tylko, jezeli byl zle traktowany, sorry, ale poczytajcie sobie moze o ich psychice. One nie mysla tak jak ludzie. A i jedno zdanie do SHIVY_ kobieto opamietaj sie- jedno pacniecie lapka i dziecko sie nauczy?- zero wyobrazni. Na koniec - tez jestem za wychowywaniem dzieci w towarzystwie zwierzat, ale niemowlaki nie moga byc zostawiane sam na sam..........

Nigdzie nie napisalam, ze zostawiam dziecko bez nadzoru z kotkiem.
A co do pacniecia lapka, dziecku duza krzywda sie nie stanie a nauczy sie szybciej niz powtarzaniem 'nie ciagnij kota za ogon'
Teoria teoria ale czlowiek najlepiej uczy sie na bledach
Lepiej by kot, ktory jest przyzwyczajony do obecnosci dziecka i akceptujacy je, dal dziecku mala nauczke niz by zrobilo to obce zwierze na podworku

Nie nauczysz sie szczegolnie uwazac na odpalony gaz poki sie nie spazysz
 
reklama
Też mam w domu kota, półtorarocznego kocura-kastrata. Postrzał z niego straszny, bywa niekiedy nieznośny, ale nie przejawia żadnych wrogich zamiarów w stosunku do mojej Maleńkiej. Na początku trzymał się w bezpiecznej odległości, obwąchiwał i raczej starał się nie przebywać zbyt długo przy Majce. Teraz układa się do snu przy leżącym na kanapie dziecku, jakby nigdy nic. Obserwuje uważnie i "naśladuje" - kiedy ja noszę Ją na rękach, kot domaga się bycia noszonym przez moją Mamę. A kiedy Majka płacze - on po prostu ucieka.
Oczywiście, nie zostawiamy go sam na sam z Małą. Tak na wszelki wypadek.
 
Dziewczyny, przeczytajcie jeszcze raz jakie glupoty wypisujecie!!!!
Pod zadnym pozorem nie mozna zostawic zadnego zwierzecia sam na sam z niemowleciem. Rozumiem, ze zwierze nie
objawia zadnej agresji i ogolnie cud, miod i malina, ale na Boga, to caly czas jest zwierze!!!!!Jaka macie gwarancje, ze nigdy nie zaatakuje?I nie chodzi mi o to, ze kot, ale kazde zwierze mimo, ze moze byc najukochansze na swiecie, to jednak, to ZWIERZE . Poza tym macie troche wybiorcza wiedze na temat kotow, jezeli sadzicie, ze zaatakuje tylko, jezeli byl zle traktowany, sorry, ale poczytajcie sobie moze o ich psychice. One nie mysla tak jak ludzie. A i jedno zdanie do SHIVY_ kobieto opamietaj sie- jedno pacniecie lapka i dziecko sie nauczy?- zero wyobrazni. Na koniec - tez jestem za wychowywaniem dzieci w towarzystwie zwierzat, ale niemowlaki nie moga byc zostawiane sam na sam..........
Jeszcze nie słyszałam, żeby kot zrobił komukolwiek krzywdę.
Za to czeto słyszy się o rodzicach katujących dzieci......to s a zwierzęta
 
Jeszcze nie słyszałam, żeby kot zrobił komukolwiek krzywdę.
Za to czeto słyszy się o rodzicach katujących dzieci......to s a zwierzęta
Niestety, ja nie tylko słyszałam ale i widziałam. Kot kastrat podrapał twarz wraz z oczkiem dziecku 1.5 roku. Na szczęście to się goi , ale pozostaje blizna na rogówce, nie wykluczone że na oczku zrobi się zaćma :-|
Nie wolno zostawiac dzieci ze zwierzętami bez nadzoru, żadnymi..... Uważam, że dobrze socjalizowany pies odpowiedniej rasy jest lepszym kompanem dzieci. To moje prywatne zdanie. Nigdy nie ugryzł mnie pies, natomiast byłam podrapana i pogryziona prze kota którego przygarneliśmy z przytuliska. Kot zamieszkał u naszego przyjaciela, dorosłego człowieka i tam ma się bardzo dobrze. Było mi przykro go oddawać, ale niestety nie miałam toxo , a i o dziecko bardzo bym się bała, po tym wydarzeniu u znajomych.
A toxo przechodzi do organizmu także przeż błonę śluzową, krew i inne wydzieliny ciała.
 
Toxo łatwiej zarazic się poprzez mięso niż od kota.
Ja też nie mam przeciwciał mimo, że od wielu lat mam kota....widocznie nie jest nosicielem.

Co masz na myśli mówiąc, że nie zostawiac dziecka nawet na chwilę z kotem.....nawet jak pójdę do łazienki to cos przecież może się stać.

Nie należy też popadać w obsesję.

Moja córeczka właśnie bawi się na macie edukacyjnej, a kotka siedzi obok niej i się przygląda.
Jakby chciała ją podrapać to zrobiłaby to w pół sekundy.
Nie zdązyłabym nawet podbiec......a stoję 5 metrów dalej w kuchni.
 
My mamy w domu maleństwo i nawet dwa koty i jak na razie nic się złego nie dzieje. Fakt, ze przed zajściem w ciążę zrobiłam badania w kierunku toksoplazmozy i wyszły ujemnie. Moje koty nie wychodza na zewnątrz, wiec sa czyściutkie, dbam też o wszystkie aktualne szczepienia i odrobaczania. Powiedziałabym nawet, ze to one bardziej boją się amelki niż ona ich:) Jedyny problem miałam z tesciową, która wierzy w zabobon, ze koty rozdrapują ciemiączko:) Ale zapewniam cię, ze nic takiego się nie dzieje:)
Myślę, ze możesz wziac kociaka tylko moze z pewnego źródła. raczej nie polecam schroniska, bo znajoma tak wzięła i potem cała rodzina leczyła się na świerzba:(
 
u nas kotka pojawiła się jakiś rok przed ciążą - wzieliśmy ją ze schroniska miała ok pół roku. Od razu była przebadana przez weterynarza. Już jak byłam w ciąży to ją wysterylizowaliśmy. Nasza kotka jest typowym kotem domowym. Nie wychodzi na dwór :)

Gdy Gabi była mała bałam się bo też się naczytałam w necie że kot może zaatakować dziecko ;)

fakty były takie że nasza kotka do 4 miesiąca omijała Gabi z daleka, podchodziła do niej z rezerwą nawet jak mała spała ;)
sama czasem brałam kotkę na kolana i pokazywałam jej dzidziusia a Gabi się na nią patrzyła i uśmiechała :)
a teraz ??

najlepsze "frendsy" :)

kot zachęcał małą do raczkowania ... kładł się na wyciągnięcie rączek mała się do niego czołgała to on odchodził kładł się i czekał aż mała podpełznie :)

w dzień jak mała śpi na kanapie to kotka śpi z nią ale zawsze w nogach :)
ogólnie to kicia bardzo często jak byłam w ciąży właziła mi na brzuch i mruczała śmieję się teraz że Gabi zasypia jak kot mruczy :) może pamięta ten dzwięk - a najgłośniej mruczała właśnie jak leżała u mnie na brzuszku ;)

Uczymy Gabi głaskać kotka :)

a i kotka się już łasi do małej i w życiu nawet pazura nie wyciągnęła jak zaczepia małą to opuszkami ;)


i popieram ze jak masz już dzidziusia to najlepiej wziąć kota z pewnego źródła i zrobić komplet badań :) powiedz weterynarzowi że chcesz mieć pewność;) że kot jest zdrowy :)


234.jpg

i jeszcze najlepiej by kotek był już kuwetkowy bo z takim co sika po kątach to jest trochę roboty ;)
 
Ostatnia edycja:
raczej nie polecam schroniska, bo znajoma tak wzięła i potem cała rodzina leczyła się na świerzba:(
To musialo byc co innego, bo koci swierzbowiec nie ma szans przetrwania w ludzkim uchu, poza tym latwo go uleczyc, wiec nie trzeba sie martwic
Moja kotka przechodzila to kilka miesiecy temu, poszlismy do weta i szybko wyzdrowiala :)
 
No to zafundowałam małej kotka.Dostałam go od pani,która trzymała kociaki w domu.Kotek załatwia się do kuwetki i jest czysty,a mała od rana do wieczora potrafi się z nim bawić.Kociak jest baaaardzo cierpliwy na zaczepki małej.Czasem córcia ciągnie go za ogon,a on nic :) Niedługo obetniemy mu pazurki dla pewności,chociaż kociak bawi się z nami bez drapania.Toksoplazmozy jakoś się nie boję.Zawsze po kontakcie z kotkiem czy jego kuwetą myję ręce,a on sam nie wychodzi póki co na dwór więc nie ma się gdzie tym choróbskiem zarazić.Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i porady.Zobaczymy jak kotek zareaguje na nowego członka rodziny za kilka miesięcy :)
 
reklama
witam ;)

mam pytanie, czy jak dziecko pojawilo sie na swiecie / zanim szczepiliscie swoje psy na cos dodatkowego? albo odrobaczaliscie?

pozdrawiam ;]
 
Do góry