reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze zwierzeta domowe a dzieci

reklama
Ja mam w domu 4 miesieczne niemowle i dwa koty i nie ma żadnego problemu. Absolutnie nie sa małym zainteresowane , a wrecz obchodza go szerokim łukiem :) Ważne jest żeby kot był pod stała kontrola weterynarza- szczepienia, odrobaczanie itp.To takie minimum ostrożności.
Boje sie troche co bedzie jak mały zacznie sie nimi interesowac i ciagnac za ogon itp,zobaczymy :)
 
My też mamy kota, i choć nie jest to najmilszy kot swiata:-p to wiem ze synowi (9 miesiecy) nic nie grozi.
Eryk juz nie raz zlapał go za siersc i wyciągną pelno włosów, a kot nic, tylko uciekl. Dzisiaj zlapał go za ogon i ciągna (a Eryk uwielbia ganiac za kotem) i kot spanikowany niewiedzial co zrobic i blagalnie popatrzyl na mnie:-D oczywiscie uwolnilam kota.

Tez się balam jak to będzie bo jak pisalam moj kot nie jest najmilszy i mnie juz nie raz podrapal:baffled: ale chyba czuje, ze Eryk to jeszcze dziecko i trzeba miec do niego cierpliwość. Naprawde kot mnie zaskoczyl-pozytywnie oczywiscie :tak:Czasami nawet sam podchodzi do Eryka jak ten np. siedzi na nocniku i ociera się o niego na co Eryk piszczy z zachwytu:-) i zaraz odchodzi.

To chyba takie miłe kocie - lubię cię
 
Witam. Ja rowniez bardzo kocham zwierzeta, ale uwazam, ze sprowadzenie kotka do domu, gdzie jest male dziecko i nastepne malenstwo w drodze nie jest najlepszym pomyslem. Przede wszystkim kontakt z kuweta kota powoduje u ciezarnych rozne choroby odzwierzece w tym toksoplazmoze(chyba tak sie ta choroba nazywa). Wiem, ze pewnie naraze sie na ataki fanow kotow, ale uwazam, ze wiekszosc z nich( na pewno nie wszystkie) nie jest przewidywalna. Moim skromnym zdaniem koty moga byc genialnymi towarzyszami ludzi doroslych, gdyz Ci wiedza dokladnie jak z nimi postepowac( nie zapominajmy, ze koty maja ostre pazury i zeby). Jezeli bierzesz pod uwage rowniez inne zwierzeta, co powiesz na pieska?No, ale to tylko moje osobiste zdanie,:)) powodzonka
 
mam co prawda starsze dziecko, ale do 3 roku życia Maćka mieszkał z nami kot, teraz mamy psa. nie zgodzę się z czarną madzią, że pies jest 'lepszym rozwiązaniem', jest o wiele bardziej kłopotliwy w utrzymaniu niż kot. mam w tej chwili trzeciego w kolejności psa w moim życiu, koty przewijały się z różną częstotliwością, i doprawdy na korzyść tych drugich wypada porównanie. nawet gdy mieliśmy kocura który nie tolerował obcych, a i w ogóle za dorosłymi nie przepadał, Maciek mógł z nim robić wszystko. kot gdy ma dość dziecka najwyżej odejdzie, nie wyciągnie pazurów i nie ugryzie. psu nie ufam w żadnym stopniu. gdy Maciek był ledwo przywieziony ze szpitala kot nie raz przekradał się do jego pokoju i z nim spał, żadnych kłopotów. co do toksoplazmozy osoby które już miały wcześniej koty miały dużą szansę się nią zarazić, poza tym lekarze powtarzają, ze ciąża nie jest powodem by unikać kotów i opieki nad nimi. nie mówiąc o tym, że dziecko prawdopodobnie uodparnia się na alergeny, no i bez porównania lepiej rozwija przy zwierzaku. do tych niekontaktowych, typu rybki czy żółw przekonania nie mam.. to trochę jak opieka nad kwiatkami, obowiązkowości uczy, ale satysfakcji nie daje, chyba że dorosłemu;-)
 
mam co prawda starsze dziecko, ale do 3 roku życia Maćka mieszkał z nami kot, teraz mamy psa. nie zgodzę się z czarną madzią, że pies jest 'lepszym rozwiązaniem', jest o wiele bardziej kłopotliwy w utrzymaniu niż kot. mam w tej chwili trzeciego w kolejności psa w moim życiu, koty przewijały się z różną częstotliwością, i doprawdy na korzyść tych drugich wypada porównanie. nawet gdy mieliśmy kocura który nie tolerował obcych, a i w ogóle za dorosłymi nie przepadał, Maciek mógł z nim robić wszystko. kot gdy ma dość dziecka najwyżej odejdzie, nie wyciągnie pazurów i nie ugryzie. psu nie ufam w żadnym stopniu. gdy Maciek był ledwo przywieziony ze szpitala kot nie raz przekradał się do jego pokoju i z nim spał, żadnych kłopotów. co do toksoplazmozy osoby które już miały wcześniej koty miały dużą szansę się nią zarazić, poza tym lekarze powtarzają, ze ciąża nie jest powodem by unikać kotów i opieki nad nimi. nie mówiąc o tym, że dziecko prawdopodobnie uodparnia się na alergeny, no i bez porównania lepiej rozwija przy zwierzaku. do tych niekontaktowych, typu rybki czy żółw przekonania nie mam.. to trochę jak opieka nad kwiatkami, obowiązkowości uczy, ale satysfakcji nie daje, chyba że dorosłemu;-)

Przede wszystkim, mozna Tobie pogratulowac wyobrazni gdy zostawilas noworodka sam na sam w lozeczku z kotem. Druga sprawa - skoro nie ufasz w zadnym stopniu psom, to dlaczego mialas ich az 3? :) Poza tym nie napisalam, ze psiak jest lepszym rozwiazaniem. Moim zdaniem owszem dzieci lepiej sie chowaja, gdy maja kontakt ze zwierzakiem, ale male dziecko nie wie, jak prawidlowo dotykac czy traktowac zywe zwierze czego konsekwencja moze byc atak(i wtedy nie mozemy winic zwierzecia). No i na koniec nie mozna polegac na stwierdzediu, ze dziecko prawdopodobnie sie uodporni na alergenY (HELLOł!!!!):szok:Prawdopodobnie, swiat skonczy sie w 2012, ale nie mamy pewnosci hehehe. Takze wiesz, jezeli chodzi o nasze pociechy, to trzeba miec 1000% pewnosci.
Ale nie spierajmy sie.Mam lepszy pomysl:
za ajlepsze zwierze domowe polecam WIETNAMSKĄ ŚWINKĘ ZWISŁOBRZUCHĄ.
Po ciązy jak znalazl, nikt i nic nie pocieszy Was bardziej:-)
 
Witam. Ja rowniez bardzo kocham zwierzeta, ale uwazam, ze sprowadzenie kotka do domu, gdzie jest male dziecko i nastepne malenstwo w drodze nie jest najlepszym pomyslem. Przede wszystkim kontakt z kuweta kota powoduje u ciezarnych rozne choroby odzwierzece w tym toksoplazmoze(chyba tak sie ta choroba nazywa). Wiem, ze pewnie naraze sie na ataki fanow kotow, ale uwazam, ze wiekszosc z nich( na pewno nie wszystkie) nie jest przewidywalna. Moim skromnym zdaniem koty moga byc genialnymi towarzyszami ludzi doroslych, gdyz Ci wiedza dokladnie jak z nimi postepowac( nie zapominajmy, ze koty maja ostre pazury i zeby). Jezeli bierzesz pod uwage rowniez inne zwierzeta, co powiesz na pieska?No, ale to tylko moje osobiste zdanie,:)) powodzonka

Koty jak wiele innych zwierząt wiedza, ze z dzieckiem trzeba 'delikatnie'. Zagrożenie moze istaniec jedynie gdy kot jest bity, ignorowany, zaniedbywany... ale nie po to przygarnia sie kotka :) Z psami jest identycznie.
Jesli chodzi o pazury i zeby to psy je rowniez maja... duuuzo wieksze ;)

A co do kuwety; przede wszystkim osoby ktore juz mialy wczesniej kontakt z kotami zazwyczaj juz przechodzily te chorobe i sa na nia uodpornione nawet o tym nie wiedzac. Tokspozlamoza mozna sie zarazic poprzez kontakt z kocimi odchodami lub slina (jedynie kotow, ktore wypuszczane sa na dwor- domowe nie maja jak podlapac tej choroby) lub przez surowe mieso. Do zarazenia dojdzie jesli pasozyt dostanie sie do przewodu pokarmowego czlowieka, a przeciez nikt kocich gownienek nie bedzie podjadal ;)
 
Przede wszystkim, mozna Tobie pogratulowac wyobrazni gdy zostawilas noworodka sam na sam w lozeczku z kotem. Druga sprawa - skoro nie ufasz w zadnym stopniu psom, to dlaczego mialas ich az 3? :) Poza tym nie napisalam, ze psiak jest lepszym rozwiazaniem. Moim zdaniem owszem dzieci lepiej sie chowaja, gdy maja kontakt ze zwierzakiem, ale male dziecko nie wie, jak prawidlowo dotykac czy traktowac zywe zwierze czego konsekwencja moze byc atak(i wtedy nie mozemy winic zwierzecia). No i na koniec nie mozna polegac na stwierdzediu, ze dziecko prawdopodobnie sie uodporni na alergenY (HELLOł!!!!):szok:Prawdopodobnie, swiat skonczy sie w 2012, ale nie mamy pewnosci hehehe. Takze wiesz, jezeli chodzi o nasze pociechy, to trzeba miec 1000% pewnosci.
Ale nie spierajmy sie.Mam lepszy pomysl:
za ajlepsze zwierze domowe polecam WIETNAMSKĄ ŚWINKĘ ZWISŁOBRZUCHĄ.
Po ciązy jak znalazl, nikt i nic nie pocieszy Was bardziej:-)

Moja kotka tez czesto spi przy malej, grzeja sie nawzajem :)
Dobrze chowane zwierze nie zaatakuje dziecka za zle obchodzenie sie z nim, co najwyzej da nauczke w postaci pacniecia lapki i dziecko sie w koncu nauczy (przeciez wiecznie nie mozna go izolowac od zwierzat).
Kontakt z alergenami od samego poczatku nie prawdopodobnie uodparnia tylko na pewno uodparnia, w ten sposob dziala nasz uklad odpornosciowy. Jesli organizm nie ma kontaktu z jakims alergenem, nie bedzie potrafil sie nia niego uodpornic. A o odpornosc trzeba dbac od pierwszych miesiecy (dlatego hartujemy dziecko i nie pozwalamy sie przegrzewac)

Pozdrawam :)
 
reklama
Dziewczyny, przeczytajcie jeszcze raz jakie glupoty wypisujecie!!!!
Pod zadnym pozorem nie mozna zostawic zadnego zwierzecia sam na sam z niemowleciem. Rozumiem, ze zwierze nie
objawia zadnej agresji i ogolnie cud, miod i malina, ale na Boga, to caly czas jest zwierze!!!!!Jaka macie gwarancje, ze nigdy nie zaatakuje?I nie chodzi mi o to, ze kot, ale kazde zwierze mimo, ze moze byc najukochansze na swiecie, to jednak, to ZWIERZE . Poza tym macie troche wybiorcza wiedze na temat kotow, jezeli sadzicie, ze zaatakuje tylko, jezeli byl zle traktowany, sorry, ale poczytajcie sobie moze o ich psychice. One nie mysla tak jak ludzie. A i jedno zdanie do SHIVY_ kobieto opamietaj sie- jedno pacniecie lapka i dziecko sie nauczy?- zero wyobrazni. Na koniec - tez jestem za wychowywaniem dzieci w towarzystwie zwierzat, ale niemowlaki nie moga byc zostawiane sam na sam..........
 
Do góry