reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze wizyty i zdjecia usg

no mnie teraz wizytacja położnej nie ominie, bo tu też przychodzi przez kilka tygodni. Ale mnie to jakoś nie cieszy...nie lubię jak mi ktoś narzuca "standardy" w opiece nad dzieckiem, mówi jak karmić, jak trzymać, jak się obchodzić z dzieckiem...mam już własny wyuczony system...
 
reklama
Klementinka, dla mnie dziecko do 4 kg, to jeszcze wcale nie taki gigant:) Cora miala 3800 jak sie urodzila i chociaz bylo co w rece wziac, a i tak mi sie malusia wydawala:) Kurcze ja bym sie chyba nawet bala takiego ledwie ponad 2 kilowego kurczaczka nosic, kapac, przebierac...;-)
Fakt ze gdybym tak miala rodzic po terminie, to bym sie bala ze dzidziol bedzie za duzy, ale tak to moze przez te 5 tyg juz tak strasznie mi nie skoczy z waga, zwlaszcza ze ja tez juz nie tyje, co najwyzej waga sie utrzymuje albo nawet ciut spada...

Sivi, ale czasem dobrze przynajmniej sie dowiedziec o nowinkach, a wielu mamom, zwlaszcza pierworodkom (ale glupie slowo;/) sie taka pomoc przyda... Mnie szczerze mowiac bardziej draznia takie madrosci babcine sprzed wielu lat, a zreszta wierze w intuicje w opiece nad wlasnym dzieckiem, wiec na pewno nie dam sobie niczego narzucic...
No i moze ja mam taka opinie na temat tych wizyt, bo mi pielegniarka naprawde sporo pomogla przy problemach z karmieniem, bo jednak sa rozne pomocne techniki i pozycje o ktorych nie wiedzialam, a nie musialam sie fatygowac do poradni laktacyjnej i udalo mi sie mloda na cycu odchowac, a bardzo mi na tym zalezalo...
Zreszta tak jak u Klementinki, mozna fajnie z babeczka czas spedzic na luzie, kawusi sie napic... czesto po porodzie sie mozna poczuc osamotniaona, a tak to zawsze jakas rozrywka hehe:D
 
Ostatnia edycja:
eeee kto Ci takich głupot nagadał :confused: jak wszystko jest OK z Tobą i dzieckiem to nie ma potrzeby, żeby położna przychodziła tyle razy tak mi mówiono na SR

a położna chyba sama powinna "wyczuć" czy jest w danej rodzinie potrzebna czy też nie a jak się robi coś na odwal to są efekty

Milka a z jakiej reakcji ona ma sama wyczuc? Skoro ona medycyna skonczyla a nie psychologie... Polozna to nie pomoc spoleczna...

Sivi teraz do nas bedzie przychodzic przez kilka dni...
 
ja też jestem zadania, że jak ktoś nie ma wiedzy o połogu i o tym co robić z noworodkiem to nich położna łazi ale w moim przypadku za pierwszym razem się obyłam bez "dobrych rad" więc teraz też dam radę ;-)

zresztą mój dom moja twierdza nie lubię jak ktoś obcy mi po chałupie łazi ;-)

werka - jak w chałupie jest pełno dzieciarów to można wpaść na to, że matka może ze wszystkim nie wyrabia i potrzebuję większej uwagi :tak:
 
pryzybela ty to słodka mama jesteś więc maluch może być ponad 4kg.. szczególnie że teraz właśnie będzie rósł w poprzek bardziej niż wzdłuż.

co do położnych to zależy jak sie trafi.. fakt że potrafią być upierdliwe ale znowu mogą się przydać.. mojej siorce to diety kazała przestrzegać a ona i tak swoje i schabowe jadła i nawet truskawki i nie uczuliło małego.
 
No właśnie mi o to narzucanie chodzi. No i w UK mają nieco inne podejście w opiece nad dzieckiem niż w PL (np. że stałe pokarmy dopiero po 6 ms niezależnie od tego czy karmi się piersią czy nie, i nie stopniują tu że najpierw kaszka, kleik, potem jabłuszko, mięsko itp tylko po pół roku sru z pikantnym żarciem od razu. Nie podoba mi się to). A karmienie piersią jest dla mnie tak intymną sprawą że wkurza mnie ingerowanie w tą sferę osób trzecich, nawet gdyby miały pomóc.
Werka tylko kilka dni teraz?? do znajomej w zeszłym roku na początku przez kilka tygodni przychodziła, potem raz w miesiącu.
 
Mój lekarz mnie dziś na szybko załatwił, szybciutko posprawdzał.
Bo chyba musiał lecieć do rodzącej pacjentki =]

Więc ja dziś bez żadnych szczegółów :sorry:

Z tym że od jutra Furagin...
 
Elifit, ja znam dzieci, co i bez cukrzycy mam przeszlo 4 kilowe sie urodzily:)... Zreszta zobaczymy niedlugo jak to w praniu wyjdzie z waga maluszkow... Najwazniejsze jest zeby ta waga dziecku nie szkodzila, a reszta to juz pikus....

Sivi , no juz te wizyty przez iles tam tygodni, albo codziennie przez jakis czas to tez uwazam za przesade, no chyba ze sa naprawde takie matki totalnie nieprzygotowane do swojej roli - a to mnie by wcale nie zdziwilo nawet w tych czasach...) Zreszta mysle ze czestotliwosc tych spotkan to sie ustala z pielegniarka po prostu... A wytyczne na temat zywienia malucha to u nas raczej u pediatry magluja, a nie polozne... A jak Ci sie dziecko bedzie dobrze rozwijalo i zdrowo to czymkolwiek bys nie karmila, to i tak nie moga Ci sie przyczepic...
Zreszta ja te wszystkie porady bardziej informacyjnie traktuje, ale wyciagam wnioski i staram sie stosowac jesli uwazam za rozsadne...
No a z ta intymnoscia karmienia to u mnie jest tak, ze priorytet to glodne dziecko i jak sie bedzie domagalo jedzenia, to nakarmie wszedzie i w jakimkolwiek towarzystwie; oczywiscie mozna to zrobic dosc dyskretnie jesli ktos sie krepuje...
A poza tym ekipa na porodowce znacznie bardziej ingeruje w nasza intymnosc i jakos sie na to godzimy, to nie widze tutaj zadnego problemu z pielegniarka, zwlaszcza ze nie odbywa sie to publicznie tylko w zaciszu domowym:D Ale to moze ja taka bezwstydnica jestem po prostu hehe Bynajmniej jak cycowalam z mloda, to zadnej krepacji nie czulam, ale tak bez potrzeby to wcale nie mam ochoty ludziom cycami swiecic;)
 
reklama
:-D
A z tą porodówką to zupełnie inna sprawa, bo wtedy cię tak boli że ci jest wszystko jedno, mózg ci się wyłącza więc wstyd też :-D
No bedę musiała właśnie potraktować te wizyty połoznicze z przymróżeniem oka i wybierać co mi pasuje a nie co się powinno.
 
Do góry