Klementinka, dla mnie dziecko do 4 kg, to jeszcze wcale nie taki gigant
Cora miala 3800 jak sie urodzila i chociaz bylo co w rece wziac, a i tak mi sie malusia wydawala
Kurcze ja bym sie chyba nawet bala takiego ledwie ponad 2 kilowego kurczaczka nosic, kapac, przebierac...;-)
Fakt ze gdybym tak miala rodzic po terminie, to bym sie bala ze dzidziol bedzie za duzy, ale tak to moze przez te 5 tyg juz tak strasznie mi nie skoczy z waga, zwlaszcza ze ja tez juz nie tyje, co najwyzej waga sie utrzymuje albo nawet ciut spada...
Sivi, ale czasem dobrze przynajmniej sie dowiedziec o nowinkach, a wielu mamom, zwlaszcza pierworodkom (ale glupie slowo;/) sie taka pomoc przyda... Mnie szczerze mowiac bardziej draznia takie madrosci babcine sprzed wielu lat, a zreszta wierze w intuicje w opiece nad wlasnym dzieckiem, wiec na pewno nie dam sobie niczego narzucic...
No i moze ja mam taka opinie na temat tych wizyt, bo mi pielegniarka naprawde sporo pomogla przy problemach z karmieniem, bo jednak sa rozne pomocne techniki i pozycje o ktorych nie wiedzialam, a nie musialam sie fatygowac do poradni laktacyjnej i udalo mi sie mloda na cycu odchowac, a bardzo mi na tym zalezalo...
Zreszta tak jak u Klementinki, mozna fajnie z babeczka czas spedzic na luzie, kawusi sie napic... czesto po porodzie sie mozna poczuc osamotniaona, a tak to zawsze jakas rozrywka hehe