reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

reklama
Tylk ow szpitalu sie budzilo dziecko na to jedzenie co 3 godziny zeby nie spadlo na wadze i zeby wyjsc do domu :-D
A tak to jak ladnie przybiera na wadze to budzic nie ma potrzeby zupelnie, ale niektore dzieci powinno sie budzic bo sa takie ktore moga nie jesc i pol dnia :szok:

Do osiagniec Jasia moge zapisac mega dzielnosc na szczepieniu - juz w innym watku o ty mwspomnialam ze nawet nie skrzywil sie podczas szczepienia :-) Dzielny chlopak :-)
 
moja zuzia zaczęła wykonywać małe postępy w przygotowaniu się do przewrotu na brzuszek, łapie się za pałąk od maty i leży tak na boku chwilkę, gdyby miała więcej siły może by jej wyszedł obrót?
poza tym pierdzi już sama ustami i się obślinia jak mała świnka!
wyciąga sobie smoka z buzi i pstryka tak jakby nim o dziąsła, tzn. jakby go gryzie i energicznie wyciąga z buźki, smieszmy dźwięk.:-)
 
mamo Q to jest głupota z tym budzeniem dziecka jak spi wiecej niz 3,5-4h. raz kapcer spał jako noworodek 7h, ale nie budziłam go, bo sama nie chcciałabym zeby mnie ktos budził, gdy smacznie spie. to tak jak z biodrkami. jedni mowia pieluszkowac inni, ze nie. i tu jedno mowia budzic, drudzy nie. ja nie pieluszkowałam i nie budziałam.


Ja też bym nie budziła gdyby Quinten ważył więcej, ale jak ja mu nie przypomnę o jedzeniu to go to wcale nie interesuje. Poprostu są też dzieciaczki którym trzeba o tym przypominać, kiedys go przetrzymałam żeby zgłodniał to po 5 godz zacząl popłakiwać o jedzenie dałam mu cyca i dosłownie ssał 3 minutki i już najedzony był, skończyło się na tym że ominął dwa posiłki i wcale nie robiło mu to żadnej różnicy no i oczywiście po dwóch dniach takiej praktyki spadł z wagi, Kontolowałam to oczywiscie z pediatrą i w jego wypadku to ja juz sama nie wiem co mam robić, kupiłam słodką kaszkę z bananami, nawet do buzi nie chce wziąć, cztery dni z rzędu próbuję, jedynie co lubi to słoiczki tylko, że potem nie robi kupy i płacze na brzuszek:eek: A do tego refluks:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Ja też bym nie budziła gdyby Quinten ważył więcej, ale jak ja mu nie przypomnę o jedzeniu to go to wcale nie interesuje. Poprostu są też dzieciaczki którym trzeba o tym przypominać, kiedys go przetrzymałam żeby zgłodniał to po 5 godz zacząl popłakiwać o jedzenie dałam mu cyca i dosłownie ssał 3 minutki i już najedzony był, skończyło się na tym że ominął dwa posiłki i wcale nie robiło mu to żadnej różnicy no i oczywiście po dwóch dniach takiej praktyki spadł z wagi, Kontolowałam to oczywiscie z pediatrą i w jego wypadku to ja juz sama nie wiem co mam robić, kupiłam słodką kaszkę z bananami, nawet do buzi nie chce wziąć, cztery dni z rzędu próbuję, jedynie co lubi to słoiczki tylko, że potem nie robi kupy i płacze na brzuszek:eek: A do tego refluks:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

A dajesz mu jedzenie z butli czy łyżeczką? Piotrek np. nie bardzo lubi jeść z butli mimo smoczka z dużą dziurą, łyżeczką znacznie lepiej mu idzie.
Są jeszcze kaszki malinowe, brzoskwiniowe - próbuj, może wreszcie któryś smak mu podpasuje.
A płacze po wszystkich słoiczkach? Może tylko jakiś konkretny składnik mu nie pasuje - u nas jest to marchewka.
 
A dajesz mu jedzenie z butli czy łyżeczką? Piotrek np. nie bardzo lubi jeść z butli mimo smoczka z dużą dziurą, łyżeczką znacznie lepiej mu idzie.
Są jeszcze kaszki malinowe, brzoskwiniowe - próbuj, może wreszcie któryś smak mu podpasuje.
A płacze po wszystkich słoiczkach? Może tylko jakiś konkretny składnik mu nie pasuje - u nas jest to marchewka.


Daje łyżeczką bo z butelki to tylko raz pił jak mi te paznokcie wycinali, więc tak naprawdę to on nie zna butelki. A z łyżeczka radzi sobie dobrze bo daje mu kropelki od urodzenia na łyżeczce, to już wie o co z nią chodzi.

A co do tych słoiczków to wyszło mi że jabłko z gruszką mu nie podpasowało, dziwnie bo myślałam że to raczej taki delikatny zestaw.

Będę w Polskim sklepie to kupie te inne smaki, bo banan totalnie odpada spróbuje jeszcze raz dzisiaj.

A po tej kaszce przecierasz jakoś dziąsła?
 
Nie. Zaczniemy dbać o paszczaka jak się ząbale bojawią.

A samo jabłuszko też mu nie pasuje? Albo dynia?



Jeszcze nie próbowałam odzielnie jabłka ani dyni, dzięki za pomysły Gosiu, tak to już jest, że z tymi naszymi dziećmi to ciągle trzeba kombinować a co dwie głowy to nie jedna.;-)
 
reklama
Do góry