reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!


Pracowałam Domanem z dziećmi niepełnosprawnym intelektualnie, bo Doman zaczął od pracy właśnie z takimi dziećmi a dokładnie z uszkodzonym mózgiem i mózgowym porażeniem dziecięcym, fajna zabawa ale wymaga wielkiego zaangażowania ze strony mamy i wielkiej systematyczności, ja osobiście jestem troszkę za tym, żeby dać dziecku swobodę, i niech się uczy poprzez własne doświadczenia a nie przeze mnie naurzucane, mama to nie szkoła;-) Nie neguję, ale jakos tak nie ciagnie mnie żeby dziecko juz od małego czytać uczyć, ja się nauczyłam czytać jako ostatnia w klasie a w wieku 25 lat miałam już skończone 4 kierunki;-)
 
reklama
a ja zaczęłam czytać wczesniej niż moja siostra (jeszcze w przedszkolu, bo uczyłam się od starszej siostry), a i tak jej jakoś lepiej w życiu idzie niż mi (w sensie finansowym), więc nie przecenialabym tej umiejetnosci No i jakoś też nie jestem za tym, aby zbyt szybko szkolić dzieciaczka - wsyztsko w swoim czasie :tak:
 
Ja nauczyłam się czytać dość późno.
Metodę mniej więcej kojarze z pracy z Piotrusiem (autystycznym chłopcem). W pierwszych latach studiów byłam pewna, że to super sprawa, ale potem naoglądałam się natchnionych rodziców i jakoś mi zbrzydło :-/. Niestety czasem rodzicom odbija i jak słyszę o 3-latku, którego koniecznie trzeba już uczyć pisać w zeszycie 3-linie, bo to najlepszy okres w jego rozwoju, to mi się źle robi... Więc, ja raczej odpadam, mam skrzywienie zawodowe na nie :-p.
 
Hej - a propos czytania to jestem na etapie zabierania się za tworzenie tablic. Ja po prostu zrobię WSZYSTKO co zajmie Iguśka chociaż na 5 MINUT :) Poczekajcie, jak Wasze pociechy dojdą do wieku lat 1,5 to może też dojdziecie do wniosku że nie jest to taki zły pomysł żeby ten wulkan energii jakoś ukierunkować. Zresztą nie mam zamairu robić jakiegoś planu, nawet książki tak naprawdę nie czytałam - chcę po prostu napisać parę słów, a co potem zobaczymy - jakoś nie sądzę by chciało mi sie składać zdania itepe - ale może jeśli to będzie taka fajna zabawa dla Gluśka?

Aga
 
Pracowałam Domanem z dziećmi niepełnosprawnym intelektualnie, bo Doman zaczął od pracy właśnie z takimi dziećmi a dokładnie z uszkodzonym mózgiem i mózgowym porażeniem dziecięcym, fajna zabawa ale wymaga wielkiego zaangażowania ze strony mamy i wielkiej systematyczności, ja osobiście jestem troszkę za tym, żeby dać dziecku swobodę, i niech się uczy poprzez własne doświadczenia a nie przeze mnie naurzucane, mama to nie szkoła;-) Nie neguję, ale jakos tak nie ciagnie mnie żeby dziecko juz od małego czytać uczyć, ja się nauczyłam czytać jako ostatnia w klasie a w wieku 25 lat miałam już skończone 4 kierunki;-)

ja też uważam że uczenie czytania dziecka 5 miesięcznego to lekka przesada ;-) już 3 miesięczne dzieci zapisują na naukę języka obcego - czy co ?? dzieciństwo się radykalnie skróciło do 3 miesięcy ?? ;-)
 
No moze 5 miesiecy to rzeczywiscie lekka przesada ale koło roczku? czemu nie... Zresztą to całe "uczenie czytania" jest przecież zabawa, maluch jedynie oswaja sie, nie widze w tym umykania dzieciństwa :-p Jeśli jest dobre podejście rodziców to maluch sie po prostu dobrze bawi, a dla niego moze nie mieć róznicy to czy bawi sie samochodami czy literkami, moze nawet sam wybierałby literki ;-)
 
reklama
Do góry