no prosze jaki Janek kulturalny :-)
Moze to nie jest osiagniecie, ale pierwsza krew sie u nas polala... Podczas kapieli Jasio sie poslizgnal i uderzyl buzia chyba o brzeg wanny (nie wiem dokladnie bo moj maz byl z nim a nie ja) no i krwi bylo sporo. Stracilam na moment glowe, oblal mnie zimny pot, ale sie pozbieralam, zmoczylam pieluche zimna woda i mu przylozylismy. Rozcial sobie warge gorna od wewnatrz :-(
Krzyczal bardzo bo sam tez sie przestraszyl
Mleka tez nie chcial pic bo wciaz poplakiwal, ale poszedl z mlekiem do lozka no i tam wypil i zasnal. Ale warge ma spuchnieta...
Widzę, że wypadek podobny jak u nas a raczej skutki wypadku. Piotrek spadł niedawno z kanapy na buzię - też masa krwi i wrzask a potem chodził kilka dni spuchnięty. Ale podejrzewam, że przy naszych łobuziakach nie takie rzeczy nas czekają
Moje dziecko wlazło samo dzisiaj po schodach.