reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

reklama
U nas nic nowego narazie Quinten już najchetniejby pełzał tylko te bioderka nie chcą:sorry2:, no i u nas doskonalenie umiętności które ostatnio osiągnął i spiewanie wszystkie samogłoski plus spółgłoski, sylaby fajnie jest:tak:, do tego na całego zabawa w akuku ciagle się chowa pod kołdrę i z niej "wychodzi" boję się, żeby się kiedys nie zaplątał:baffled:.
 
kacper zakrywa sie takze miska. kładzie ja na twarz po czym uradowany sciaga. a gdy ja mu sie schowam pod koc to szybko sciaga go ze mnie i sie cieszy.
 
Gosia - spokojnie - moja kluska tylko pelza po kilka centymetrow i tyle... Choc juz coraz lepiej pupe podnosi, ale sil jeszcze nie ma... No, ale nasi synowie nie maja jeszcze pelnych 8 miesiecy wiec nie martwmy sie w ogole :-)
 
no własnie mysz- kapsio ma juz 8,5 i nie raczkuje wiec wy nie macie powodow do zmartwien. ale ja juz tez sie nie martwie. zaczna kiedy beda gotowe i tyle.
 
Nie macie się co martwić. Moja koleżanka jeździ ze swoim maleństwem do instytutu matki i dziecka i lekarka jej tam powiedziała że dziecko ma czas żeby usiąść do końca 8 miesiąca. To co dopiero mówić o pełzaniu, raczkowaniu czy chodzeniu. Każdy bobas jest inny. Jeden szybciej zaczyna mówić a drugi biegać, a trzeci ma lenia i ma rację, bo tylko teraz ma czas odpocząć:-D
 
Pewnie, że musimy patrzeć z wielką cierpliwością na rozwój naszych dzieciaczków!
to tak jak z zębami, mi się wydawało, ze Zuzia do końca życia będzie dziąsłaczem, aż tu nagle pojawił się zab, a za chwilę drugi ...

a już nie wspomnę o porodzie, co mi się wydawało, że już nigdy nie urodze i do końca swoich dni będę zasuwać z piłką na "masce", az tu nagle pewnego dnia ....:-p
 
reklama
U mojego syna coś się nagle poprzestawiało, w dnia na dzień ze spokojnego każącego się wozić całymi dniami w samochodziku dziecka zrobiła się niesamowita wiercipięta. Przypomniał sobie, że kiedyś umiał się obracać na brzuszek i obraca się przy każdej nadarzającej się okazji, np. przy przewijaniu i cieszy się przy tym ogromnie, na brzuszku po prostu szalaje, obraca się ze dwa razy dookoła własnej osi, skacze na kolankach, próbuje raczkować do przodu, sprężynuje na nóżkach, po prostu harpagan. Tylko nie wpadł jeszcze na to jak samemu usiąść.
A my przerażeni jego wyczynami od razu opuściliśmy łóżeczko :-) (zbieraliśmy sie już od miesiąca, ale był spokojny, a w dzień w łóżku go bez opieki nie trzymam a nam brakowało jakoś czasu)
 
Do góry