reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze super mądre dzieci - chwalimy się osiągnięciami!

NO no ale postępy u wszystkich. Zdolniachy z tych dziciaczków.
Rafał przybija piątkę też i robi papa. Dziś zawędrował z maty pod kwiatka, oczywiście tyłem, i już się do niego dobierał.
 
reklama
Dziewczyny, czy wy zanurzacie swoje dzieciaczki pod wodą na basenie? No i czy one już same pływają?

przepraszam, ze w nowym wątku, ale w "mamy maj" nit mi nie odpowiedział i obawiam się, że jest już za daleko moje pytanie, aby liczyć na odp. a spieszy mi się, bo mam jeszcze tylko 3 dni na eksperymenty z synem
 
Ja nie byłam jeszcze z synkiem na basenie, ale mam koleżankę, która juz chodziła z córką na zorganizowane zajęcia dla maluchów z instruktorem i z tego co mi opowiadała, to nie zanurzali główek.
 
mOJA KOLEZANKA CHODZI Z MALA NA BASEN,TEZ MAJOWKA,I ONI NURKUJA DZIECI.ALE TO JEST TAKI SUS POD WODE I SIE WYNURZAJA...ALE ONI OD POCZATKU Z NIA CHODZA NA BASEN.WIEC MOZE MALA JUZ JEST OSWOJONA...ALE NAWET NA FILMACH DOK.POKAZUJA ZE DZIECI NURKUJA I SWIETNIE SOBIE RADZA Z TYM...
 
Ja byłam raz na basenie (na zajęciach dla dzieci). Byłam jak mały miał 6 miesięcy (dopisałam go do grupy dzieci w wieku 3-6m...doszłam w trakcie- dla tych dzieciaków były to trzecie zajęcia i miały akurat ZANURZENIE POD WODĘ). Na początku oczywiście oswaja się dziecko z wodą (wiadomo każde reaguje inaczej- mój zareagował strasznie- ale nie na wode a na panią instruktorkę która za szybko wystartowała do Igora)..ale nieważne opisze o co chodzi z tym zanurzaniem. Więc tak jak pisałam, na początku przyzwyczaja się dziecko do wody, czyli trzymając go podpaszki, porusza sie go po wodzie- na brzuchu tak żeby zanurzać brodę, i na plecach tak żeby zanurzać uszka-->a przynajmniej do tego etapu należy dojść zanim zacznie sie zanurzać dziecko pod wodę (WIADOMO ŻE TRZEBA TO ROBIĆ POWOLI OBSERWUJĄĆ JAK DZIECKO REAGUJE)

Z tym zanurzeniem jest tak, że jest to związane z naturalnym odruchem dziecka do pływania...odruch ten niestety zanika-bodajrze pomiedzy 6 a 8 miesiącem (odruch można sprawdzić polewając dziecku wodę na twarz-lejąc z góry, tak żeby spływało po czole. Dziecko powinno w tym czasie tak jakby wstrzymać oddech)

...i właśnie tak wyglądało na tych zajęciach PIERWSZE ZANURZENIE POD WODĘ-->instruktorka polewała wodą na twarz dziecka a rodzic trzymają dziecko pod paszkami (w momencie tego wstrzymania oddechu) zanurzał dziecko pod wodę (PIONOWO...na chwile...nie wiem z 2 sekundy)
 
dzieki babajaga, teraz już wszystko wiem :tak: Oczywiscie boje sie go zanurzać - oswoił sie z woda niemal od razu i chetnie "pływa", nie przeszkadza mu woda chlapiąca na oczy, ani uszy pod wodą, gdy jest na pleckach, ani broda i czasem buzia w w:tak:odzie, gdy jest na plecach. Ale i tak sie boje tego zanurzania:confused:

Aletko, dołącz proszę ten wątek do tematu mówiącego o naszych zajeciach z dziećmi - co by nie zasmiecać ;-) Dzieki!
 
Wojtus prowadził dzis z samochód- tato trzymał go na kolankacha on z minka zwyciescy-zdobywcy trzymał sie kierownicy.
I jeszcez potrafi utrzymac przez chwilke pozycje na czworaczkach i i kiwa sie przód i tył
 
a u nas były już pierwsze kroczki...właściwie to była ich cala masa- trzymany za rączki tak zasuwa że ho ho;-) Trochę to przerażające(dla mojego kregosłupa), bo się upomina żeby non stop go tak prowadzić(filmiku nie zamieszcze- bo nie umiem)
...o RANY!OD JUTRA SAMA W DOMU...KONIEC LABY:dry:
 
Moje dziecko ostatnio w kosciele wykazywało duże zainteresowanie wózkiem, szczególnie rączką i mały siłacz trzymany na rękach przez tatę postanowil sobie go powozić - pchał raz do przodu, raz do tyłu, bardzo skutecznie podpatrzył rodziców, którzy go tak wożą, zeby ululać w kosciele :-)
 
reklama
Do góry