reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze starsze dzieciaczki

Aniu pewnie, że córcia dobrze się rozwija, nie masz powodów do zamartwiania się :-)

Kicia
na usg w 12tc wyszła znacznie zwiększona przezierność karku 6mm, mój gin załatwił mi wizytę u słynnego w Wawie ginekologa genetyka doktora R. (nazwiska nie napiszę, bo nigdy nic nie wiadomo), poszłam na następny dzień i nie dość, że ta przezierność była duża to się okazało, że maluszek ma odwrócone przepływy krwii, a 80% dzieci z ZD ma odwrócone przepływy. Wkurzyłam się z deka na niego, nie powiedział tego dosłownie, ale rozmowa zmierzała w kierunku tego, żeby w razie jakiś wad namówić mnie na przerwanie ciąży:wściekła/y: Na początku chciałam robić amniopunkcję, ale stwierdziłam, że nie będę ryzykować utratą dziecka, niby 1% jest ryzyka, ale jak dla mnie to ten 1% za dużo.
 
reklama
to musialy byc straszne chwile dla Was!
tak marwiliscie sie o maluszka.... :-(
a lekarz hmmmm oni czesto niestety traktuja pacjentki jak kolejny przypadek...
bez serca!
juz pozniej nic nie robilas, zadnych badan?
czekalas poprostu az sie Maly urodzi!
 
Nie robiłam już nic więcej, kolejne usg już nie wniosły żadnych nowości, poza tym, że kończyny Oliś miał nieco krótkie w stosunku do reszty ciała, ale to jest bardzo częste też u zdrowych dzieci, że ich budowa nie jest proporcjonalna.
Stwierdziłam, że co ma być co będzie i nie mogłam się doczekać kiedy w końcu zobaczę Olisia, po porodzie wiadomość o ZD jakoś po mnie spłynęła, martwiłam się tym serduszkiem tylko. Generalnie jeszcze będąc w ciąży nie zastanawiałam się dużo nad tym co będzie. Jak Młody się urodził to cieszyłam się nim tak jak każda matka cieszy się dzieckiem, ZD nie było najważniejsze, liczył się fakt, że mam Synka :-) Strasznie się bałam o to serduszko, niestety sporo dzieci nie przeżywa operacji, siedzę na forum dla rodziców dzieci z ZD i w ciągu tego 1,5 roku już niestety kilkoro dzieciaczków odeszło :-( Nie wyobrażam sobie, żeby Olisia mogło zabraknąć, na szczęście mój mały facecik mnie nie zawiódł i dzielnie sobie poradził :-) Od razu po operacji został odłączony od respiratora, bo serduszko samo zaczęło pracować, a tego samego dnia wieczorem sam wyciągnął sobie cewnik :-D
 
Nie robiłam już nic więcej, kolejne usg już nie wniosły żadnych nowości, poza tym, że kończyny Oliś miał nieco krótkie w stosunku do reszty ciała, ale to jest bardzo częste też u zdrowych dzieci, że ich budowa nie jest proporcjonalna.
Stwierdziłam, że co ma być co będzie i nie mogłam się doczekać kiedy w końcu zobaczę Olisia, po porodzie wiadomość o ZD jakoś po mnie spłynęła, martwiłam się tym serduszkiem tylko. Generalnie jeszcze będąc w ciąży nie zastanawiałam się dużo nad tym co będzie. Jak Młody się urodził to cieszyłam się nim tak jak każda matka cieszy się dzieckiem, ZD nie było najważniejsze, liczył się fakt, że mam Synka :-) Strasznie się bałam o to serduszko, niestety sporo dzieci nie przeżywa operacji, siedzę na forum dla rodziców dzieci z ZD i w ciągu tego 1,5 roku już niestety kilkoro dzieciaczków odeszło :-( Nie wyobrażam sobie, żeby Olisia mogło zabraknąć, na szczęście mój mały facecik mnie nie zawiódł i dzielnie sobie poradził :-) Od razu po operacji został odłączony od respiratora, bo serduszko samo zaczęło pracować, a tego samego dnia wieczorem sam wyciągnął sobie cewnik :-D

kacha normalnie Cię dziewczyno podziwiam. tyle już przeszłaś, a w tym, co piszesz wyczuwa się zwykłą radość życia! na pewno chwile oczekiwania związane z serduszkiem Twojego synka nie należały do ciekawych. normalnie: szacunek.:tak:

aniu98765 Twoja mała jest między 10 a 25 centylem według siatki - specjalnie wyjęłam, żeby sprawdzić. jak się martwisz, zapytaj w przychodni, ale nie sądzę, byś miała powody do niepokoju. ja zawsze byłam na 25 centylu albo niżej, a mam normalny wzrost;-) ale wiem, co to znaczy niepokoić się o wzrost, bo martwiłam się o syna, ale ten to z kolei jest duży. ma rok i cztery miesiące a waży 22 kilo i mierzy 107 cm... robiliśmy mu badania hormonów, ale jest ok. po prostu duży z niego facet rośnie i zawsze był powyżej 97 cenyla:eek:
 
Ostatnia edycja:
:-)

Kicia
na usg w 12tc wyszła znacznie zwiększona przezierność karku 6mm, mój gin załatwił mi wizytę u słynnego w Wawie ginekologa genetyka doktora R. (nazwiska nie napiszę, bo nigdy nic nie wiadomo), poszłam na następny dzień i nie dość, że ta przezierność była duża to się okazało, że maluszek ma odwrócone przepływy krwii, a 80% dzieci z ZD ma odwrócone przepływy. Wkurzyłam się z deka na niego, nie powiedział tego dosłownie, ale rozmowa zmierzała w kierunku tego, żeby w razie jakiś wad namówić mnie na przerwanie ciąży:wściekła/y: Na początku chciałam robić amniopunkcję, ale stwierdziłam, że nie będę ryzykować utratą dziecka, niby 1% jest ryzyka, ale jak dla mnie to ten 1% za dużo.
Kacha mi właśnie TEN lekarz R (Czerniakowska między innymi) w 5 miesiącu podczas usg powiedział: cyt "eeeeee ten dzidziuś to umrze...." Szczęście w nieszczęściu, że córa urodziła się w 7 miesiącu bo ja psychicznie do 9 bym nie wytrzymała.Nie pamiętam co ze mną się działo przez te 2 miesiące Apropo ma dzisiaj 7 lat. Wtedy też namawiał mnie na przerwanie w 5 miesiącu
 
Jejku Agata współczuję przeżyć... Swoją drogą ciekawe ile kobiet jednak posłuchało bądź co bądź renomowanego lekarza i ciekawe ile dzieci mniej jest przez to dzisiaj na świecie :wściekła/y: Jestem pewna, że to jeden i ten sam lekarz, też miałam usg na Czerniakowskiej otoczona wianuszkiem studentów :sorry:
 
wooow trochę niższy i troszkę cięższy niż mój 5-latek :szok::-)

no wlaśnie pielęgniarka mi powiedziała, że jest jak duży czterolatek i przeciętny pięciolatek. nikt mi nie chce wierzyć, jak mówię, że ma trzy lata;-)

a tak w ogóle dodo nasze fasolki są w tym samym wieku
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry