reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nasze samopoczucie, trymestr po trymestrze !

Dziewczyny, piszcie, jesli macie jakieś domowe sposoby na zgagę, nadkwasotę, odbijanie, bleee...
bo już mam tego dość, a nie wiem, czy mogę cokolwiek na to wziąć ...

wiem, że bezpośrednio mogą ja wywołać pomidory, cebula, czekolada, obżarstwo, leżenie po jedzeniu...
i nie pomaga mi nabiał, bo przed chwilą zgagę dostałam po zjedzeniu jogurtu nat. z płatkami kukurydzianymi...masakra, gorzej jak do maja tak będzie... ale nic, db że jeszcze nie wymiotuję ;)
 
reklama
Ja co prawda zgagi nie mam i nigdy nie miałam ale wiem, że genialnie pomaga soda rozpuszczona w letniej wodzie, wystarczą dwa małe łyczki, żeby odeszła w niepamięć.
Za to zaczęły się zaparcia. Na szczęście jest Colon C i chyba będzie moim najlepszym przyjacielem na najbliższe miesiące :-) ;-)
 
Dziewczyny czy pobolewają was pachwiny i/lub biodra/więzadła? Mam nową przypadłość :sorry2::nerd:
biodras mnie bola, jak leze zbyt dlugo na sofie na boku wpatrujac sie w laptopa:-D
a tak to nie bardzo, pachwiny nie wiezadla , tak srednio....

mnie tam boli , glowa, kregoslup, no i wymiotuje co chwila, coc mniej niz jak bylam w pierwszej ciazy....:-)
 
Od dwóch dni nie dość że męczy mnie rzyganko...to na dodatek śnie o nim... budzę się... i biegnę do kibelka.
Dziś jestem na krakersach i szklance coli i wcale nie pomaga:(

A magnez mogę brać taki zwykły, prawda? Bo skurcze też dają mi się we znaki.
I gdzie te cudowne 9 miesięcy? Tak, wiem, Maluszek potem wynagrodzi mi wszystko.
 
Ja ogólnie to też się czuję beznadziejnie :/
Nie mam już siły na swój brak siły ;)
Wracam z pracy wykończona (a 8 godzin siedzę na tyłku!) i ledwo wchodzę na 3 piętro... masakra, słaniam sie w domu i teraz prawie codziennie muszę się kłaść popołudniu albo wieczorkiem...no słaboty niemiłosierne...

do tego nic mi się nie chce, na nic nie mam siły... zjadłabym MOŻE coś, gdyby mi podstawić pod nos, ale jak mam sama robić to mi się nie chce.... no masakra
a do tego mdłości, brak apetytu, nawet od wszelkich herbat i wody mnie odrzuca, a pić mi sie chce, tylko nie wiem co??!!??

do tego dziś głowa mnie bolała, ale chyba przechodzi, huuurrraaa, bo bałam się, że migrena zaatakuje ;)

w pracy wszystko mnie wkurza, a zapach kawy kumpla z pokoju przyprawia o mdłości bleee

no to tak sobie pomarudziłam, bo taki mam dziś nastrój kiepski...ciągle pada i pada :/
 
Ostatnia edycja:
reklama
lapitoptera ooo u mnie podobnie, poza pracą ,no bo na l4 jestem ale tylko do jutra. Nie mam siły wrócić. Nic mi się nie chce. zwlokłam się z łóżka o 12 i czuję się okropnie. Jak wchodzę do kuchni to od razu do kibla biegnę.
Wczoraj jak weszłam na 3 piętro to chyba ze zmęczenia zaczęłam wymiotować :(
więc możemy marudzić tu razem ;)
 
Do góry