marzena9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2005
- Postów
- 2 976
No nic dodać nic ująć. Ja lubię moje bycie w ciąży bo to cudny stan. Ale pod warunkiem, że mam ograniczone kontakty z otoczeniem a przynajmniej z niektórymi egzemplarzami
W zasadzie mi generalnie przeszkadza tylko to, że czuję się czasem przedmiotowo w tym stanie. I to określałoby wszystkie moje rozterki emocjonalne: i słonikowatość, hipopotamowość, macanki, rady, uszczęśliwianie na siłę zakupami, zmuszanie do jedzenia pewnych rzeczy lub zabranianie jedzenia innych, marudzenie nt. czynności, których "nie powinnam robić".
No a co do tego co pisałaś natasha odnośnie przemyślań, rozmyślań itd to sama przed sobą czasem czuję się jak egocentryczna malkontentka z domieszką schizofrenii paranoidalnej Pytanie tylko czy potrafię być szczęśliwa pomimo takiego upierdliwego charakteru. Jeśli tak to jeszcze leczyć się nie trzeba
W zasadzie mi generalnie przeszkadza tylko to, że czuję się czasem przedmiotowo w tym stanie. I to określałoby wszystkie moje rozterki emocjonalne: i słonikowatość, hipopotamowość, macanki, rady, uszczęśliwianie na siłę zakupami, zmuszanie do jedzenia pewnych rzeczy lub zabranianie jedzenia innych, marudzenie nt. czynności, których "nie powinnam robić".
No a co do tego co pisałaś natasha odnośnie przemyślań, rozmyślań itd to sama przed sobą czasem czuję się jak egocentryczna malkontentka z domieszką schizofrenii paranoidalnej Pytanie tylko czy potrafię być szczęśliwa pomimo takiego upierdliwego charakteru. Jeśli tak to jeszcze leczyć się nie trzeba