reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

każda z nas chyba ma takie obawy - wszystkie chciałybyśmy, żeby nasze dzieciaczki urodziły się zdrowe :) ale ja staram się myśleć pozytywnie - chociaż nie zawsze mi to się udaję, czasem tez dopada mnie deprecha - czy aby wszystko jest w porządku? jakikolwiek ból brzucha wywołuje u mnie straszne myśli... ale skoro badania są dobre, na usg widzę, jak małe się rusza - to musi być dobrze :))
 
reklama
Rondzia - dzięki skorzystam z każdej rady odnośnie zgagi byleby się jej pozbyć!!
mamajakty- Ja też próbuje się nastawić pozytywnie i nie mieć czarnych myśli ale średnio mi to wychodzi , najgorsze w tym wszystkim jest to , że właśnie jak mnie takie myśli dopadaja to robie coś niezdrowego i w moim mniemaniu głupiego na przykład mimo iż rzuciłam palenie to sobie jednego zapalę , lekarz powiedział mi że się w ten sposób odstresowuje i jeden papieros raz na jakiś czas nie zaszkodzi ale wtedy dopadają mnie wyrzuty sumienia że zapaliłam , ach strasznie złożone te moje problemy:(
 
Każda z nas ciąże przechodzi różnie. Ale na pewno każda z nas martwi się. Ale trzeba myśleć pozytywnie i tyle. Ta niepewność i ta obawa o dziecko już zostanie taka nasza natura matek. Nawet jak dziecko będzie już dorosłe to zawsze będzie naszym małym dzieckiem.

Zgaga też jest normalna. Można brać renni w ciąży. Ponoć pomaga mleko, migdały, woda. Trzeba na sobie wypróbować.

Wymioty też mogą jeszcze trzymać. Niektóre kobiety męczą się z tą dolegliwością do końca.
 
Mysza ja tez nadal wymiotuje. Kazda ma inne objawy ciazy i widocznie Ty tak ja przechodzisz. O malenstwo boje sie codziennie. Niektorzy twierdza,ze mam obsesje na tym punkcie, ale sa to osoby,ktore jeszcze nie maja dzieci, wiec raczej tego nie zrozumieja.
Palenia papierosow, czy to w ciazy, czy nie bedac w ciazy nie popieram. Jestem ich ogromna przeciwniczka.Moj maz palil prawie 15 lat swojego zycia i "przeze mnie" nie pali juz 2 lata. Moja tesciowa wiedzac juz,ze ma chloniaka( noworwor) palila ekstra mocne- paczke dziennie. Umarla na raka watroby w wieku 53lat zostawiajac 3 synow, w tym jednego niepelnosprawnego. Zycie wiekszosci palaczy konczy sie wlasnie w tym wieku niestety. Nie wiem co jest w tych papierosach,ze woli sie umrzec, niz je rzucic.
 
Pierwsze słysze żeby po porodzie trzeba było zakładać stanik na noc.....:sorry2::baffled::confused:
Piersi nabieraja, sa duze i obolałe, no i jakos w czyms trzeba usadowic wkladke laktacyjna zeby nie poplynac z posciela razem... Lżej jest w biustonoszu. Chyba ze ktos ma na codzien wielkie i est przyzwyczajony. Ja niestety z tego innego modelu jestem
 
ja też zawsze byłam przeciwniczka palenia - a tu nagle sama w to dziadostwo wpadłam :( głupio zaczęłam i to jeszcze na studiach (!) - zazwyczaj wcześniej zaczyna się palić... jak to sobie tłumaczyłam, sama nie wiem, po prostu ciągnęło mnie do palenia niesamowicie :( nie mogłam znaleźć swojego miejsca jak nie zapaliłam - oczywiście próbowałam przestać - bez skutku :( na szczęście udało mi sie to rzucić jak tylko podejrzewałam ciążę :) na początku ciężko było, ale wiedziałam, że teraz muszę zacząć myśleć o maleństwie :) na szczęście należałam do tej części kobiet, które w ciąży nie znoszą zapachy tytoniu, więc było mi łatwiej :) niestety mąż nadal pali, chociaż już Mu zapowiedziałam, że jak dzidzia przyjdzie na świat to ma to rzucić bo inaczej nie pozwolę Mu się do niej zbliżać :p

oczywiście ja nie chce nikogo oceniać - to jest indywidualna sprawa każdego z nas co robi ze swoim organizmem :) ja wiem, że jeśli ktoś nałogowo palił to jest mu ciężko to rzucić w ciąży - czasem słyszałam opinię, że lepiej jest zapalić tego jednego papierosa, bo skoro tak przyzwyczailiśmy organizm to coś tam - ale nie wczytywałam się za bardzo w tę kwestie, bo ja to rzuciłam :)
ale mysza83 - skoro piszesz, że już to rzuciłaś to może lepiej nie pal - zajmij palce czymś innym :) słonecznikiem albo paluszkami ;)
 
mamajakty- ja rzucałam stopniowo od momentu jak dowiedziałam sie o ciąży lekarz ze względu na moje wcześniejsze problemy z przed kilku lat z jedzeniem(jadłowstręt ) , nie pozwolił mi rzucać z dnia na dzień i tak rzucając stopniowo doszłam do zera !
Generalnie nie palę zupełnie jednak jak męczy mnie handra to wtedy w mig lecę do sklepu wypalam jednego i paczkę wyrzucam , gin stwierdził że lepsze to niż popadnięcie z powrotem w chorobę ponieważ ponoć kobiety które w okresie dojrzewania przeszły jadłowstręt (anorexie - ale nie lubie tego określenia ) w ciąży mają tendencje do nawrotów , które są spowodowane właśnie zmianami nastorjów , hormonami itd . Ja co prawda chorowałam 4 lata temu i od tego czasu jestem zdrowa ale historia się niestety ciągnie, no i jakieś tam zwiększone ryzyko zawsze jest niestety.
 
A ja mam dzisiaj zjazd formy. W nocy maz wstawal po nospe dla mnie a teraz tez lykam bo caly brzuch mnie cisnie. Chyba marnie ze mna...
Pozdrawiam

Co do papierosow to tu chyba same dorosle? Zadnej nastolatki nie ma? Wiec kazda ma swoj rozum ewentualne wyrzuty sumienia lub ich brak. Ja tam nikogo nie oceniam - kazdy jakas tam swoja droge ma i swoje wybory podejmuje swiadomie. Ja nigdy nie sprobowalam i nie pale. Czasem sie smieje ze moze nie wiem co mnie w zyciu ominelo skoro nie sprobowalam nawet, hehe. Wiec dziewczyny walczcie, moze warto jak sie uda... I anjwazniejsze nie poddawac sie malym porazkom - jak to w zyciu
 
reklama
Ja słyszałam, że bierne palenie jest gorsze od czynnego. Jeśli rzuciłyście palenie ze względu na ciążę a ktoś w waszym otoczeniu pali to to nic nie daje
to, że napisałam, że mąż nadal pali, nie oznacza, że robi to przy mnie :) oczywiście wiem, co to jest bierne palenie i sądzę, że do biernych palaczy również nie należę - bo nie bywam w takich towarzystwach.
mysza - ja oczywiście mogę coś tam napisać, ale nie robie tego, żeby kogoś urazić, ja nie znam Twojej historii, z tego co napisałaś nie miałaś łatwo i współczuję :( - jesteś pod opieka lekarza - On na pewno wie, co dla Ciebie i Twojego maluszka jest najlepsze :) Trzymaj sie Jego zaleceń a wszystko będzie dobrze :)
 
Do góry