reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

Ja te dosc dobrze znosze ciaze oprocz bolu plecow ,brzuch mi juz przeszkadza nawet bardzo,zeby sie podniesc to troche ciezko tak od razu nie daje rady....no i tez mam lenia maksymalnego! nic mi sie nie chce!
 
reklama
Celinko biedna psinka.

U mnie z samopoczuciem różnie to zależy od dnia. Ale ogólnie dobrze się czuje pomimo wielkiego brzucha. Zauważyłam że przychodzi godzina 17-18 to mam spadek formy i ogarnia mnie śpiączka. Najlepiej jest rano. A na spacerki chodzę z córcią i jak najdłużej chcę chodzić bo jak były dni gdzie było zimno i padało to deprecha mnie dopadała a tak jak się przejdę to od razu lepiej jest.
 
celinka83-współczuję, strasznie jak odchodzi ulubiony zwierzak:-(Ja dzisiaj też cały dzień siedziałam w domu -katorga -muli mnie okropnie!Jutro gdzies się powywłóczam bo takie siedzenie w czterech ścianach nie jest zdrowe:tak:
 
Celinko
icon_przytul.gif
 
Dzieki dziewczyny. Czlowiek sie do zwierzecia przyzwyczaja chyba bardziej, niz do innego czlowieka.

Z dolegliwosci ciazowych meczy mnie dzisiaj zgaga...
 
celinka, bardzo Ci współczuję. My naszą ukochaną psinę uśpilismy 3 lata temu (4 października) i tę decyzje podejmowaliśmy trzykrotnie :-(. Dwa razy weterynarz proponował jeszcze jeden sposób walki, ale za ostatnim, widac już było, że nadszedł czas Mixa i że on sie z tym pogodził. Okropne to było :-(, ale jeżeli pies ma się męczyc to lepsze wyjście. przy naszej suni walczyliśmy bardzo długo, za długo i nie popełnię nigdy tego błedu.
U nas teraz pies rodziców coś nie w formie, nie je (a to taka smietniczka jak diabli), tylko pije, oczka ropieją (ma z tym problemy, w schronisku nabawił sie i niestety nie da się do końca wyleczyc), smutny, zrezygnowany. Poczekamy jeszcze troszkę, może to fakt, że tata jest chory i sypia w "jego" pokoju tak na niego wpływa, w końcu zajmuje mu łózko :-p.

A ja mam doła-niepokoja przez to co się dzieję. Boję się o Tomka pracę, boję się o finanse w sytuacji ogólnej, że nie zdążę się spakowac przed wyprowadzką. taki egzystencjalny ten dół.
 
Dzisiejsze sniadanie zwrocone. Musze sie spytac lekarza,czy da sie zahamowac te wymioty, bo dlugo juz tak nie pociagne. Dzisiaj jak skonczylo sie sniadanie w zoladku, to poleciala slina, a odruch wymiotny nie ustal. Jestem czerwona na twarzy, bo mi chyba wszystkie mozliwe naczynka od wysilku popekaly :-(
 
reklama
jeny, Celinka, współczuje tych wymiotów :-( bidula tyle czasu Cię męczą, może faktycznie się spytaj lekarza, może jest jakiś złoty środek :tak:
a mam pytanko, bo kiedyś pisałaś, że pijesz wapno musujące - takie zwykłe, najzwyklejsze wapno? bo chyba też zacznę sobie pić - wyczytałam, że potrzeba nam dużo wapnia :tak:
 
Do góry