reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

U mnie przeziebienia ciag dalszy. Oprocz tego od wczoraj mam napuchnieta jedna noge w okolicy kostki-takie czerwone, bolące wybrzuszenie. Mam nadzieje,ze to nie poczatek zapalenia zyl.
 
reklama
Dzięki Kasiu c_22
ostatniej nocy juz nie bolała noga, ale chyba masz rację że to od przesilenia-ostatnio dużo spaceruje a raz byłam wściekła na męża i tak przyspieszyłam pod górę że moze coś wtedy nadwyrężyłam, na szczęscie już po kłopocie
na basen to ja bym z chęcią i codziennie chodziła ale niestety muszę dojeżdzać aż 40 min i to sama bo mąż mi zawsze obiecuje że pojedziemy za tydzień i tak już minęło kilka miesięcy
A hormony robią swoje zrobiły ze mnie takiego wrażliwego płaczka że byle co a już się zaczyna wybuch-jak u małego dziecka mówię Wam -potworność:no:
ja zawsze byłam samodzielną silną osobą a tu taka porażka:baffled:ech;-)
 
Anik567
napastuj swego mężczyznę żeby Ci robił masaże bo pod koniec ciązy to już bedzie niezbędne szczególnie w twoim przypadku;-)
A Ty Celinko nie wychodż spod kołdry no chyba że musisz pracować-i kuruj się:blink:, ja już mykam do lekarza bo obudziłam się o 5 rano z bólem ucha, a po godz doszedł ból drugiego ,na szczęście męża kropelki pomogły ale i tak się przespaceruję do doka-pewnie się bardziej zarażę w poczekalni:cool: Życie...:-)
 
Ja to jestem dopiero sypiąca się mamusia :( odebrałam właśnie wyniki na cukrzycę (dopiero teraz miałam robione ponieważ dopiero teraz mam dobrego gin. ech dużo by opowiadać o stanie mojego zdrowia i badaniach które nie byly wcześniej robione) dziś nie miałam już szans na zapisanie się do lekarza więc zapytam was czy mam się martwić takim stanem rzeczy: przed wypiciem glukozy miałam wynik mieszczący się w normie natomiast po dawce glukozy wynik mój ma się : 110 do 76-106,czyli trochę wiecej ponad normę :( na marginesie dodam, że mam jeszcze kłopoty z ciśnieniem wykryte dzieki nowej pani dr i biorę leki na ustabilizowanie :(((
 
Izuchna nie wiem ile tej glukozy pilas( 50g, czy 75g) i po jakim czasie pobierali Ci drugi raz krew( godzina,czy dwie), ale z tego co pamietam, to norma po glukozie to cos kolo 140, wiec wg tego, co podalas masz swietna glukoze. 70-110 to raczej norma na czczo, a nie po glukozie.
 
A hormony robią swoje zrobiły ze mnie takiego wrażliwego płaczka że byle co a już się zaczyna wybuch-jak u małego dziecka mówię Wam -potworność:no:
ja zawsze byłam samodzielną silną osobą a tu taka porażka:baffled:ech;-)

Oj mnie to też dopada, strasznie rycze , czasem nawet beż konkretnej przyczyny. Takie tam uzalanie sie nad soba, a łzy lecą jak grochy.
 
i u mnie całkiem podobnie...potrafię się rozryczeć nawet na reklamie...najgorsze jest to że nie potrafię nad tym zapanować...
I jeszcze ta pogoda dobijająca....
 
Wypiłam 50 i po godzinie miałam następne pobranie, mam nadzieję że wszystko bedzie ok :) ale jeżeli na drugim wyniku podany był taki zakres tolerancji to sądzę że to nie jest tak piknie hehe, ale zobaczymy jutro :D
 
a mnie dzisz doprowadziła do szału moja mama która jak zwykle idealnie gra po moich uczuciach.. wczoraj dowiedziała się ze MJulka chodzi do przedszkola i jest obrazona na cały swiat. Juz wczesniej miała problem zeby przyjsc do Julki mimo tego ze ma 0,5 min . tak samo dziadek. a dzis jescze tekst ze mam zapomnieć ze miałyśmy dziadków tak mnie wkurzył ze poryczałam się ze złości i z tej jej wredności.. Kiedy jakos sie do nich przekonam to zaraz taki numer wytna ze sie słabo robi.. Niecierpię moich starych............:baffled::wściekła/y:
 
reklama
Madzia nie zazdroszczę - sama miałam podobną sytuację z trzy tygodnie temu. Moja mama postanowiła sprzedać na allegro jedyną pamiątkę po moim dziadku - wspaniały zegarek z kopertą i grawerką kolei (był maszynistą). Gdy wyraziłam swoje oburzenie, to pojechała mi po uczuciach tak, że trzy dni ryczałam. Skończyło się na tym, że musiałam ja ją przepraszać i skwitowała to stwierdzeniem "mnie się nie poucza". Całe szczęście udało mi się uratować zegarek - kupiłam go :dry:
 
Do góry