reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

:-(na temat zgagi już się nie wypowiadam..jakis czas temu chwaliłam się,że mnie nie dorwie a potem cały długi weekend mnie męczyła...:no:to było okropne!!!!!!!!!
Ogólnie ostatnio jestem strasznie przemęczona, wracam z pracy i padam na łóżko, nie mam nawet siły żeby wyjść na spacer a przy całodziennym siedzeniu przed komputerem w pozycji skulonej-zgarbionej przy biurku o stresie już nie wspomnę..to powinnam chociaż trochę powdychac świeżego powietrza:-(A w nocy zamiast spać to się męcze bo mnie wszystkie kostki i mięśnie bolą..
 
reklama
A ja mam dziś doła strasznego :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Wczoraj powiedziałam że ma już dośc ciązy i mój mąż naskarżył maleństwu że mama jest okropna :zawstydzona/y: jak ta nienormalna jeszcze bardziej się wkurzyłam i obraziłam, całą noc spałam odwrócona tyłkiem do mojego męża, który był w takim szoku przez moje zachowanie że nie zmrużył oka. Rano mi zrobił fajowe śniadanie i przyniósł do łózka a ja jak debilka nawet go nie tknęłam - teraz siedzę w pracy i głodna jestem jak nie wiem co :crazy:
Ależ ze mnie wyrodna matka rośnie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: jestem na siebie wściekła - mam totalną deprechę. Jak mnie odwoził do pracy to ani jednego słówka nie powiedziałam a przy wysiadaniu ostentacyjnie pożegnałam się z psem.......
buuuuu jaka jestem beznadziejna
 
anik - nie przejmuj się, to są właśnie ciążowe huśtawki nastroju :confused2: nasi mężowie muszą się uzbroić w cierpliwość.... mój wczoraj też nie wiedział, co ma robić - dostałam ni stąd ni zowąd napadu płaczu - On tylko biedny stał nade mną i nie wiedział jak ma się zachować:sorry2: szkoda mi Go normalnie - też mi strasznie głupio było, bo sama nie wiedziałam co mi było, tylko niepotrzebnie Mu sie dostało - bo jak chciał jakoś pomóc to ja jeszcze głośniej ryczałam i nic mi sie nie podobało :baffled::hmm:

jak wrócisz z pracy to daj buziaka mężowi i podziękuj Mu za cierpliwość i wyrozumiałość ;-):-D a do siebie nie miej pretensji i się nie przejmuj - może dziś będziesz miała lepszy dzionek - mój się chyba lepiej zapowiada ;-)
 
My w nocy mielismy juz jechac na pogotowie. Tak mnie brzuch bolal i na dodatke jakos dziwnie ze nie sztywnial ani cisnal tylko normalnie kłuł i bolał aż się z bolu obudzilam. Maz mial dzwonic do nianki zeby do michasia w nocy przyszla ale wzielam nospe i kazalam poczekac. Niby przeszlo ale nie czuje sie najlepiej i mdli mnie strasznie. Cale szczescie ze dziecko kreci sie jak cholera bo juz bym se wmowila ze cos sie stalo. Ale jak tak dalej bedzie to bez lekarza sie nie obejdzie. Najgorzej ze moj na urlopie teraz...dwa tygodnie.
Jak sie w nocy znowu powtorzy to pojade kogos szukac. A po robocie do lozeczka..
 
Adiva wysłałam wczoraj męża do aptek po tą maść i wszyscy robili oczy bo tej maści nie mają bo rzadko kto się o nią pyta. Ale jakby co to mogą zamówić szok :szok:
Dzisiaj już wzięłam sobie witaminkę i zaraz poczytam sobie o jedzonku i myślę że mi pomorze. Wszyscy mówili że nic nie mogą mi dać jedynie po konsultacji z lekarzem.

Rondzia ty lepiej nie czekaj aż się ból powtórzy tylko śmigaj do gina. Może to tylko dzidzia źle się ułożyła i gdzieś Cię uciskała. Ale warto to sprawdzić.

Mi zgaga na razie nie dokucza ale z Oliwią na końcu dała popalić. Wtedy kładłam się wyżej. I piłam wodę, pomagało mi też mleko, migdały.

Anik to są właśnie te huśtawki. Mój mąż też czasami obrywa z głupoty za to źle się spojrzał na mnie. Ale jest bardzo kochany bo wie że to hormonki. Po pracy przytul męża i będzie ok. A ty nie jesteś wyrodną mamą.
 
Daga jakby aż tak cięzko z maścią było to sama ci ją moge przysłać :-) Nie bedzie problemu tylko daj znać :-) Ale fajnie że zaczełaś witaminki brać...jeszcze tylko dieta i już bedzie super :-)

Rondzia....ja bym na twoim miejscu natychmiast była u lekarza...Nawet prywatnie byle zbadał i zrobił usg czy wszystko w porządku...

Anik nic sie nie martw....ja ostatnio miałam podobne humorki...tzn miałam powód do płaczu ale za cholere nie chciałam powiedziec mężowi co to za powód...Normalnie jak wariatka :-)

Ja póki co mam troszkę lekkiej zgagi....troszke humorków które szybko przechodzą itp...wszystko póki co po troszku bez szaleństw...oby sie tak utrzymało :-) (tfu tfu odpukać) ;-)
 
Oj dziewczynki, widzę , że wiele z nas w podłych nastrojach i przemęczone.
Ja niedługo na zwolnienie chyba wyskoczę, bo praca mnie irytuje, szczególnie szef :)

Rondzia, lepiej idz do lekarza, ja też miałam swego czasu takie kłucie w brzuszku, pojechałam do szpitala i tam sprawdzili, że wszytko ok, powiedzieli ,że dobrze że przyjechałam, bo lepiej dmuchac na zimne, następnego dnia kazali też powtórzyć kontrolę u lekarza.

Co do palenia, to ja nie palę, mój mąż od 1 stycznia też nie, ale mam problem z teściową, bo pali jak smok i nie daje sobie przetłumaczyć, po prostu sie obraża jak jej się zwraca uwagę. Nie wiem co robić, bo szkoda mi męża, liczyliśmy, że może zajmie się dzieckiem jak ja wróce do pracy, ale w takiej sytuacji nie dam się w to wrobić, bo bedzie mi przy dziecku paliła jak nic.
 
reklama
Elka pogoda na pewno dużo wpływa na humor. U nas wczoraj było ślicznie a dzisiaj pochmurno nic się nie chce.

My z mężem też nie palimy. Ja jako nastolatka spróbowałam i wogóle mnie nie ciągnęło. Mąż tak samo kiedyś spróbował i na tym koniec. Jedynie jak to teściów idziemy to teściowa pali ale teraz to wychodzi na balkon wiec luzik. Ale jak chodziłam w ciąży z Oliwią wtedy była zima to paliła w kibelku i to mnie strasznie wkurzało bo jak tam wchodziłam to jak do palarni wiadomo małe pomieszczenie.
Przy Oliwii na szczęście nie pali.

Adiva jakby te zajady nie schodziły to się odezwę do Ciebie. A na razie zobaczymy może same witaminki starczą.
 
Do góry