Hej dziewczyny!!! Melduję się po trzydniowym pobycie na patologii. Jestem jeszcze nie rozpakowana :-) Przeżyłam trochę stresu, ale już wszystko w porządku . Miałam to małowodzie, o którym mój mąż napisał, a teraz AFI znów wróciło do normy. Wczoraj robili mi test oksytocynowy. Miałam 8 skurczów takich na 80 i już mniej więcej wiem o co tu chodzi. Dziś pani doktor mi zaproponowała, że albo będę miala poród indukowany albo mogę wyjść jeszcze na parę dni i poczekać na skurcze naturalne. Z dzidzią wszystko ok, ma 3 kg i wszystkie parametry ok więc nie ma takiej konieczności aby wywoływać.
I wiecie co, ja zdecydowałam, że poczekam na skurcze naturalne. Chcę żeby wszystko było tak jak miało byc....chcę dostać skurczów, niech odejdą wody...chcę przeczekać pierwsze skurcze w domowych warunkach i pojechać do szpitala z akcją porodową jak przyjdzie czas:-)
Muszę Wam powiedzieć, że naoglądałam się tam!
Leżały koło mnie i dziewczyny, które miały wywoływany, bo po terminie i kładli dziewczyny, które rodziły i musiały na patologii poczekać na salę do porodu. Wczoraj jedna miała takie bóle i tak cierpiała i krzyczała a przy tym miała taki wyraz twarzy, że pomyślałam "Boże ja nie dam rady" ale w nocy urodziła. Już jest szczęśliwa. Były też kobiety po cesarce i stwierdziłam, że nigdy nie zdecydowałabym się z własnego wyboru na cesarkę
Nic się nie martwcie, że dzidzie są jeszcze w brzuszkach, widocznie to jeszcze nie ich pora:-), ja też bardzo panikowałam przed pobytem na tej patologii, bardzo sie bałam i chcialam zeby to bylo już:-), a teraz cos mi sie w głowie pozmieniało.... mam małe skurcze, szyjka ma jeszcze 1 cm i czekam cierpliwie.
Wysypiajcie sie w miare możliwości i odpoczywajcie bo potem już nie będzie szans, ja tak teraz zamierzam.
Przyjechałam do domciu tez po to aby odpocząć bo po 2 nieprzespanych nocach, nie wiem czy mialabym w sobie tyle siły aby rodzić. Teraz muszę zregenerować siły i przygotować się do porodu:-)