reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

[ostatnio na szkole rodzenia oglądaliśmny taki film o porodach w domu i aż trudno uwierzyć że tak naprawdę nacięcie krocza spowodowane jest tylko i wyłącznie pozycją leżącą do porodu. bo np kucając można urodzić bez żadnego nacinania. ale u nas w szpitalach niestety nie są pozytywnie nastawieni do innych pozycji. można trafić na położną która się zgodzi ale raczej nie ma szans :no: nie mogę tego zrozumieć bo skoro to mogłoby zapobiec temu nacięciu to dlaczego nie spróbować. /QUOTE]

Wszystko można, tyle że w prywatnej klinice jest większe prawdopodobieństwo ochrony krocza. A u nas nie ma na to czasu, tym bardziej że jest boom urodzeniowy. Jak mi to lekarz powiedział "no wie Pani dla mnie to najlepsze jest cesarka 15 minut i po sprawie, a poród potrafi się ciągnąć i ciągnąć po kilka godzin"

szok

a tutaj to nawet nie chca slyszec o cesarce
chyba ze jest naprawde duuze zagrozenie
 
reklama
ja jeszcze czytałam o porodach w innych miejscach na ziemi- także zależy od personelu w danym miejscu co jest preferowane...tam chyba był opis jakiś ciepłych krajów...gdzie nikt nie rodził leżąc...tylko kuczne pozycje itp...bardziej wynikające z natury...
 
kasia@kruszyna widze że chodzimy do tej samej szkoły rodzenia;-)

Mam nadzieję że zrobią mi jednak tą cesarkę i przyjemności typu nacinanie krocza mnie ominą.

A z rozstepami jak widac juz nic nie da sie zrobic:wściekła/y:. Bede z nimi walczyc po porodzie za pomoca lasera i peelingów. Chociaz cena tych zabiegow nie jest zachecajaca:-(
 
ja mam rozstępy, które pojawiły się w okresie dojrzewania.
uda, pośladki i piersi - dość widoczne.
jakoś nie liczyłam na to, że w ciąży oszczędzi mi brzuchol - doszłam do wniosku, że taka moja konstrukcja i koniec.
a tu niespodzianka - jak narazie ani jednego rozstępu na brzuchu, ani jednego nowego na piersiach, ani na pośladkach, ani na udach.
nie wierzę, że sprawił to olejek babydream z rossmana, raczej obstawiam wersję Celinki - hormony zadziałały in plus.
poza tym może też mieć wpływ, że w sumie wolno mi brzuszek się rozrastał.
teraz, jak mówię w którym jestem tygodniu, mało kto się nie dziwi, że to aż tak daleko :-D
 
No tak miloku, u nas wciąż liczy sie wygoda personelu, a u was przede wszystkim dobro pacjentki :-(

Oj nie zgodzę się, że tam liczy się dobro pacjentki. Niestety znam kilka przykładów, kiedy to "dobro" kończyło sie tragicznie. Ja wolę rodzic tutaj. No i jestem przykładem, ze nie wszędzie tak sa chętni do cc. Nawet bym powiedziała, że spotkałam się z postawą, że cc tylko przy zagrożeniu dla matki lub dziecka. Zobaczę jak bedzie teraz bo inny szpital.

Jak mnie plecy pobolewają, do tego ciężkie raczki i nóżki, do kitu z taka robotą. Mam dziś lenia niechcenia :baffled:.
 
no tu u mnie w szkole rodzenia uczymy sie pozycji do porodu,takze jak najwiecej na kucaka:tak:to i dobrze chociaz ja z tym moim bebzonem ledwo sie schylam:-D
 
Oj nie zgodzę się, że tam liczy się dobro pacjentki. Niestety znam kilka przykładów, kiedy to "dobro" kończyło sie tragicznie. Ja wolę rodzic tutaj. No i jestem przykładem, ze nie wszędzie tak sa chętni do cc. Nawet bym powiedziała, że spotkałam się z postawą, że cc tylko przy zagrożeniu dla matki lub dziecka. Zobaczę jak bedzie teraz bo inny szpital.

Jak mnie plecy pobolewają, do tego ciężkie raczki i nóżki, do kitu z taka robotą. Mam dziś lenia niechcenia :baffled:.

nie raz nei dwa to dobro pacjetki zle sie konczylo, ja bylambym jednym z takich przypadkow. cale szczescie skonczylo sie dobrze
oni porostu stawiaj na nature
chyba ze tracisz tetno ,albo dzidzia to moze wtedy cos zrobia
a tak to natura natura i jescze raz natura
jak njamniej ingerencji lekarskiej
 
reklama
Ponieważ jestem pedagogiem widzę dalekosiężne skutki trudnych porodów. I tak dzieci po tzw. vacum i po porodach kleszczowych mają kłopoty z rozwojem a te po cesarce b. rzadko. W związku z tym zapytaliśmy lekarza, czy jeżeli będą komplikacje możemy odmówić vacum i kleszcówki i zażądać c.c.Lekarz odpowiedział, że niestety wtedy to już jest za późno, kiedy chcą stosować te metody, można oczywiście rozmawiać o tym, czy wcześniej nie dało się zauważyć, że poród powinno się rozwiązać po przez c.c.
I dlatego przeraża mnie, że nie będę rodzić z moim lekarzem, ale on teraz pracuje w szpitalu oddalonym o 50 km. od nas, a my auta nie mamy, więc taxa zostaje nam po naszym mieście, gdzie sprzęŧ jest na pewno lepszy niż w małym podmiejskim szpitalu, ale z personelem to różnie bywa..

A tak z innej beczki. Dziś w nocy znów wymiotowałam:zawstydzona/y:i jak skończyłam to cofnęła mi się z przewodu pokarmowego krew(nieduzo- plama o średnicy ok 6cm), myślałam, że umrę ze strachu, na szczęście Jacek się ruszał, więc wiedziałam, że mu nic nie jest, ale z sobą nie wiedziałam, co zrobić. To była północ, mojego gin. który i tak wysłu****e mnie ponad normę nie chciałam budzić, wypiłam miętę, już nie krwawiłam i zasnęłam. Rano poszłam do rodzinnego, który stwierdził, że najprawdopodobniej po silnych wymiotach nastąpiło pęknięcie jakiegos naczyńka, ale jak mały się urodzi zrobi mi gastroskopię. Na razie mam skonsultować z gin. maksymalną odpowiednią dla mnie dawkę ranigastu max., pić rumianek, miętę i siemię lniane..No i sama czuję, że muszę zastosować lekkostrawna dietę, bo wczoraj to po frytkach, ostrym kurczaku i pierogach z kapustą i grzybami na kolację(na które miałam taką ogromną ochotę)i co to będą za święŧa, jak połowy potraw nie powinnam tykać...:-(

No i jeszcze sobie ponarzekam, w przychodni siedziałam godzinę. U nas pół roku temu wprowadzili system na godzinę, wcześniej było tak, że jak sie przysszło- tak się było w kolejce i starsi ludzie nie chcą zrozumieć zmiany. Nie mogłam się doprosić dwóch osób przede mną, żeby mi odpowiedzili, na którą godzinę są- oni czekają i już, potem jeszcze ktoś mi się wepchnął- tylko p[o receptę- w efekcie czego siedziałam w poczekalni ponad godzinę, po drodzę zdążyło przyjść dziecko z podejrzeniem o różyczkę(na szczęście, jak wychodzili to mama dziecka mówiła do babci, że to jednak uczulenie), więc urok po prostu fenomenalny i jeszcze w aptece wepchnął mi się pan...Ja rozumiem nie przepuszczają ciężarnych- brak grzeczności, ale wpychanie się ciężarnym to już jest chamstwo...:wściekła/y:O!!Ulżyło...
 
Ostatnia edycja:
Do góry