no to Fusik witamy w klubie...chociaż ja widzę że moje już trochę maleją i pozostanie raczej D niż E ale ten rozmiar tez do najmniejszych nie należy a najbardziej się boję że sflaczeją brrrr - co za wstrętne słowo
reklama
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
No ja niestety nie mam taaaakich rozmiarów w biuscie, a szkoda mnie bardziej obdarzyło wzrostem mam tylko nędzne 182 cm.;-)
Kurcze moje sa na przelomie duzegoC/malego D a ja chce swoje B bo mnie wkurza, ze w zadna z ulubionych bluzek sie nie mieszcze bo sie nie dopinaja w biuscie. Ja za zakupami nie przepadam i rzadko kiedy cos kupuje wiec jak zdecyduje sie na kupno czegos to rzecz musi mi sie naprade podobac - wiec tym bardziej szkoda mi garderoby. No ale jak zmniejszenie ma przyjsc kosztem ,sflaczenia, to chyba wole sobie nowa garderobe sprawic;-)
Sylwia to sie w koncu wydalo dlaczego z Wojtusia taki dorodny chlopak:-)
Sylwia to sie w koncu wydalo dlaczego z Wojtusia taki dorodny chlopak:-)
Sylwia to sie w koncu wydalo dlaczego z Wojtusia taki dorodny chlopak:-)
tak samo pomyslałam
a tak na marginesie - mniejsze piersi mniejszy kłopot
tak samo - małe dzieci, mały kłopot....
Kasia Kucińska
Majowa Czerwcówka '06 :)
Ja też się obawiałam o wygląd piersi po zakończeniu karmienia, ale nie jest tak źle. Przed ciążą miałam zawsze problemy z dobraniem biustonosza- niby nosiłam rozmiar 75 B, ale były zwykle ciut przy ciasne- za to 75 C sporo za duże. Pod koniec ciąży wskoczyłam w 75 C, potem 80 C i tak już zostało. Jak mleko zaczęło zanikać, prawie z dnia na dzień piersi mi się zmniejszyły, ale znowu ten sam problem co przed ciążą- brak odpowiedniego rozmiaru. Na razie noszę 75 C ale ciut za luźno. Chyba muszę się wybrać na zakupy, może wreszcie coś znajdę odpowiedniego. No i nie są na szczęście jakoś bardzo sflaczałe, troszkę tylko.
aska outada
Mama czerwcowa' 06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2005
- Postów
- 1 266
Piersi chyba najbardziej cierpia ale robmy co mozemy zeby utrzymac je w formie. Oj tak mezowie powinni masowac a ja zaraz zabieram sie do cwiczen jakie Sumka zaproponowala:-)
Basiu, 'rozowy Fallot' to 1. lekko zwezona tetnica plucna 2. ubytek przegrody miedzykomorowej 3. przesunieta nieznacznie aorta i jest to rzadka wada- niesiniczna. Jest nadal powazna ale juz nie tak bardzo jak zwykly Fallot (tetralogia) . Ja jestem absolutnie optymistka :-)
Jeszcze raz ciociom dziekujemy za zyczenia:-)
Basiu, 'rozowy Fallot' to 1. lekko zwezona tetnica plucna 2. ubytek przegrody miedzykomorowej 3. przesunieta nieznacznie aorta i jest to rzadka wada- niesiniczna. Jest nadal powazna ale juz nie tak bardzo jak zwykly Fallot (tetralogia) . Ja jestem absolutnie optymistka :-)
Jeszcze raz ciociom dziekujemy za zyczenia:-)
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
A co do dorodności Wojtka to przekroczył już 10 kg:-)
reklama
asia076
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 10 Grudzień 2005
- Postów
- 26
nie znalazłam wątku dotyczącego alergii, więc pozwolę sobie tutaj przedstawić swój problem. Mój synek ma ponad 4 miesiące i do tej pory nie było żadnych problemów z alergią. Jem większość rzeczy, unikam tylko nadal na wszelki wypadek cytrusów, pomidorów i warzyw wzdymających. Kilka dni temu policzki mojego maluszka zrobiły się suche, często są zaczerwienione (ale nie przez cały czas). Pojawił się też lekki kaszelek od czasu do czasu, suchość w nosku, a czasem wręcz odwrotnie - wrażenie, jakby Marcinek miał katarek, chociaż w rzeczywistości nie ma. No i od jakichś 2 tygodni robi brzydko pachnące kupy, gęściejsze niż zwykle, ale jeśli o nie chodzi, to lekarz powiedział, że takie kupy mogą się zdarzyć i nie ma to nic wspólnego z moją dietą. Wydaje się, że są to objawy alergii, ale czy to możliwe, żeby po kilku miesiącach mały uczulił się na coś, na co wcześniej nie był uczulony? A może to jest wynik włączonego ogrzewania? Używam co prawda nawilżacza powietrza, ale może mimo wszystko organizm musi się przyzwyczaić do suchego powietrza? Co Wy na to?
Podziel się: