reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze porody (bez komentarza)

Gdyby tak to rzeczywiście działało, to byłoby super. Niestety - bardzo często jednak podaje się znieczulenie w takim czasie (czasem świadomie, czasem przypadkiem, bo rozwarcie nagle ruszy szybciej), że parte przychodzą jeszcze wtedy gdy ono działa i jest problem.

Ja bym się jednak tego bała, właśnie dlatego, że czasami poród idzie błyskawicznie. Ale fakt, dla kogoś, kto jak ja męczył się ponad 20 godzin to byłoby wybawienie.
 
reklama
W kwestii ZZo...ja mówię po sobie, akcja była nędzna ból niesamowity, po podaniu znieczulenia, wszystko poszło błyskawicznie od momentu zaaplikowania do skurczy partych 10min( mogłam wcześniej wziąć to bym się nie męczyła) Parte czułam całkowicie, bez problemu mogłam współpracować z lekarzem czy położną. Jedyne co zostało po ZZO to ból kręgosłupa w miejscu wkłucia od czasu do czasu. Na dziecko nie wpłynęło ujemnie w żaden sposób, gorszą krzywdę wyrządzałam mu padaniem podczas skurczów i niekontrolowaniem oddechu.
 
Ja rodziłam 2 razy- raz z oxy 14 godzin, raz bez 2,5 godz. Czy z czy bez- ból był ten sam. Tyle że z oksy trwał po prostu dłużej i powoli się nasilał a teraz jak pierdyknęło to raz ale nie był wcale mniejszy niż z oksytocyną

ZZO- jeśli kiedyś znów będę rodzić- będę rodzić bez ZZO- i nie dlatego że uważam że jest niebezpieczne. Po prostu chcę urodzić naturalnie, wiem że zniosę ten ból więc nie chcę. W życiu wzięłam chyba 5 tabletek przeciwbólowych- ja z tych co poboli i przestanie. Po porodzie też odmówiłam przeciwbólowych.
I chyba Asteria z tych podobnie myślących jak ja;-)
 
lajtway - ja rodziłam pierwszą córę 20 godzin i była oxy i zzo. Drugą bez oxy i zzo i uważam ten drugi za lepszy poród.Mimo bólu, mimo "czucia" jak dziecko przechodzi, to jednak po przewiezieniu na salę połogową od razu wstałam, wzięłam prysznic i mogłam zajmować sie małą. Poza tym dłużej dochodziłam do siebie po pierwszym porodzie. Po zzo nękały mnie bóle głowy, kręgosłupa, ogólne zmęczenie i złe samopoczucie. Teraz w ogóle nie czuję, że rodziłam :-) Ja też z tych co poboli i przestanie ;) w ogóle jestem negatywnie nastawiona do medykamentów jakichkolwiek. Położna odbierająca poród krzyczała na całą poporodową, że rodziłam sama :-) Taka była ze mnie dumna ;-) Poza tym teraz zzo to w tym szpitalu co rodziłam, to standard, więc jak ktoś bez zzo rodzi, to wielkie wydarzenie.
 
Nie no, jasne że ten krótszy poród był lepszy- ja też sama wstałam, wykąpałam się, przebrałam i latałam z piętra na piętro 3 godziny po porodzie bo mnie przewieźli na poporodową a młody był na patologii- a po porodzie córki mąż musiał mnie prawie wnieść do wanny. Chodziło mi o same skurcze- sporo dziewczyn pisało że po oksy bardziej bolą- dla mnie różnicy w tej kwestii nie było
Ale jeśli miałabym porównywać- wolę poród córy- wtedy ją dostałam na brzuch na 2 godzinki, spokojnie sobie leżeliśmy. Pan doktor ładnie mnie pozszywał. A tu wszystko było takie urywane- małego dostałam ale na kilka minut- potem go zabrali... Badania, kłucie, podawanie tlenu. Nie mogłam go sama karmić- tzn dostałam go po chyba 1,5 godziny do cyca ale stałą na nami pani pielęgniarka i niestety po 2 pociągnięciach musiała zabrać Wojtusia bo dla niego ssanie było za dużym wysiłkiem. Musiał wrócić pod tlen
Cały poród, bóle, cięcie czy szycie... Wszystko było mało istotne. Co z tego że tak szybko poszło skoro nie mogłam się cieszyć swoim maluszkiem?
 
ja:
-pierwszy raz bez oxy i bez zzo - 22 godziny w tym 2 godz. partych, które mnie okrutnie wymęczyły + duuże nacięciee, ale byłam zadowolona
-drugi raz 20 godzin bez zzo a oxy dopiero po pierwszym partym, bo się akcja jakby zatrzymała - ból był bardzo silny, jednostajny ale bez wyraźnych skurczy, położna zaproponował oxy dość nieśmiało a ja "taaak proszę" bo sobie przypomniałam te 2 godziny z poprzedniego -i poszło.
Ale pamiętam myśl, która mi przyszła podczas skurczu partego: k...mać, dlaczego ja nie chciałam zzo, za trzecim razem poproszę (hmm jakim trzecim? :-))
 
Dorotka - ja przy partych też zastanawiałam się dlaczego nie wzięłam zzo. Ale gdyby mi zaczęli robić zzo, to w trakcie zaczęłabym rodzić ;-)
 
jak dla mnie jest różnica między oksy i jej brakiem. pod kroplówką ból jest cały czas tak samo mocny a bez owszem bolało.. ale tak naprawdę dopiero na sam koniec. te skurcze jakoś tak naturalnie same narastają i jak dla mnie to jest dużo lepsze.
 
dobrze zrobione zzo przy sn doskonale się czuje kiedy przeć :) ja czułam kiedy jest skurcz.. czułam napieranie ale po prostu nie czułam bólu :) NIE wyobrażam sobie rodzić bez znieczulenia!!!
 
reklama
u mnie bez znieczulenie i jakoś tak wszystko szybko poszło.. jedyny najmocniejszy ból jaki miałam to podczas trzymania ręki w moim kroczu przez położną! samo parcie było tak szybkie że nie dało się czuć bólu ;)

minęły prawie trzy tygodnie, a gdyby nie to że ten mały ludzik musiał jakoś wyjść to pomyślałabym że nigdy nie rodziłam ;)
 
Do góry